-Hej Jordan ! - Mocno przytuliłam chłopaka
-Cześć Mari - powiedział również mnie przytulając
-Co się stało? Jesteś jakiś dziwny- zauważyłam
-Zerwałem z Rebeccą - spojrzał na swoje buty - Nie była to dziewczyna dla mnie, zupełnie jej nie rozumiałem
-Przykro mi.. - wpspółczułam mu a on dotknął dłonią mojego policzka co mnie zaskoczyło
-Ty jesteś tą idealną dziewczyną dla mnie - wyznał patrząc mi w oczy. Nigdy nie czułam się tak dziwnie przy nim. Chłopak musnął delikatnie moje usta
-Jordan ja..
-Powiedz ze mamy szansę być ze sobą-nie chciałam go ranić..
-Wiesz dlaczego nie chciałam wtedy z tobą być? - spytałam cicho nie patrząc na niego-bo handlowałeś jakimś świństwem
-Wiem ale się zmieniłem, daj mi szansę - prosił
-Ale Adrien...-zaczęłam
-Jesteście ze sobą?
-Nie
-Więc jaki jest problem?
-Zależy mi na nim.. Przepraszam ale.. muszę już iść - powiedziałam i odwróciłam sie idąc w stronę wyjścia z parku
-Marinette.. Przepraszam! - zaczął za mną iść - Wiesz jak strasznie nienawidzę Adriena po tym jak cie skrzywdził?
-Nie chcę wiedzieć, daj mi spokój - szłam jeszcze szybciej.
-Marinette! - dalej wołał jednak nie zwracałam na niego uwagi - Proszę cię zatrzymaj się! - złapał mnie za ramiona i stanął przede mną
-Jordan daj mi spokój.. - poprosiłam nie patrząc na niego
-On cię skrzywdzi ponownie jeśli już raz to zrobił - chciał mnie zniechęcić
-W takim razie ty znowu będziesz handlować skoro już raz handlowałeś - powiedziałam mu prawie to samo
-Ale się zmieniłem zrozum
-Adrien też się zmienił - tym razem odwarzyłam się na niego spojrzeć
-Dobrze Marinette.. Zrobię to z tego względu że cię kocham. - spojrzałam w inną stronę - Zostawię cię z nim.. Ale nie popieram tego co robisz - westchnął
-Wiem co będzie dla mnie dobre Jordan, proszę cię ułóż sobie życie
-Chciałem ale mi nie wyszło - Dobrze wiedziałam o co mu chodzi, chodziło mu o mnie
-Jordan...-chciałam coś powiedzieć ale nie dokońca wiedziałam co
-Odprowadze cię do domu - powiedział a ja tylko kiwnęłam głową
Nie odzywałam się w sumie do niego całą drogę, nie chciałam na niego spoglądać.
Gdy doszliśmy do domu drzwi były zamknięte więc zadzwoniłam dzwonkiem.-Dziękuję że mnie odprowadziłeś.. - powiedziałam spoglądając na niego
-Żaden problem.. - uśmiechnął się - Miałem Ci powiedzieć wcześniej ale..Wracam do Anglii
-Och.. Myślałam że jeszcze się zobaczymy.. Kiedy wracasz? - spojrzałam na niego, trochę było mi przykro że już się z nim nie zobaczę
-Za dwa tygodnie
-Marinette - spojrzałam na drzwi które otworzył Adrien
-Ja już pójdę Mari - chłopak pocałował mnie w policzek wiedziałam że zrobił to specjalnie tak by Adrien widział
-Hej.. - powiedziałam gdy chłopak zaczął się oddalać.
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanfictionKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...