Blondyn odsunął się i wypuścił powietrze z ust .
-Marinette.. - spojrzał na mnie - Ja też powinienem ci o czymś powiedzieć.. - westchnął - Przysięgałem sobie że nigdy się o tym nie dowiesz- może jednak nadajemy na tej samej fali.. Bo chodzi mu o ojca? Prawda?
-Nie chciałem żebyś mnie przez to znienawidziła po raz kolejny-Poczekaj... - zatrzymałan go spokojnym tonem głosu - Chyba rozumiem... - chłopak na mnie spojrzał. Widziałam jego przestraszone zielone oczy..-Skończmy z kłamstwami.. Dobrze? - poprosiłam łamiącym dalej głosem. Bałam się że jednak nie chodzi mu o ojca albo że źle przyjmie moją wiadomość
-Myślę że to będzie najlepsze rozwiązanie.. - opuścił głowę - Może będzie nam łatwiej to powiedzieć razem - spojrzał prosto w moje przeszklone oczy
-W porządku - kiwnęłam głową. Między nami zapanowała cisza. W mojej głowę słyszałam tylko ciche
3...
2...
1...
-Prawie cię zdradziłem z Alison
-Twój ojciec to władca ciem
Oboje przeszliśmy pewnego rodzaju szok? Niedowierzanie?
A jednak myliłam się co do moich przypuszczeń..-Co?... - tylko tyle zdołałam powiedzieć
-Żartujesz? - spytał z nadzieją
-Nie Adrien, sama dowiedziałam się dzisiaj gdy przyjechał ..- wytłumaczyłam - Wróć... Zdradziłeś mnie z moją siostrą?!... - te słowa z trudem przeszły mi przez gardło . Poczułam gorąc który przeszedł całe moje ciało. W dodatku to charakterystyczne ukucie w sercu. Tak jak tamtego dnia.
Chciałam mu zrobić niespodziankę co dostałam w zamian? Depresję jako prezent dla mnie. Na miejscu.-Marinette.. Nie zdradziłem cię. - zaczął się tłumaczyć
-Jednak tak się czuję!... - dostałam nagłej paniki. Nie widziałam co mam mówić. Co zrobić... Płakałam jeszcze bardziej..
-Kochanie.. - chciał mnie przytulić jednak go odepchnęłam miałam go dość
-Nie dotykaj mnie i nie mów tak do mnie
-Daj mi to wytłumaczyć - chciałam znać prawdę? A może nie jest aż tak zła?
-I tak byś to zrobił... - powiedziałam obojętnie wycierając łzy. Chciałam się uspokoić jednak świadomość tego co powiedział nie dawała mi spokoju
-Pamiętasz jak się pokłóciliśmy... Wyjechałaś. - zaczął. A ja już czułam ten cholerny smutek który wrócił. - Po czasie się zorientowałem że twoja rodzina napewno wie gdzie jesteś... Więc poprosiłem Alison żeby przyjechała - zamknęłam oczy - Ona chciała mi coś powiedzieć jednak zmusiłem ją najpierw do tego żeby mi powiedziała gdzie jesteś - jego głos zaczął drżeć.. - Ona powiedziała że mnie kocha, że się zakochała rozumiesz?! - mój szloch był coraz większy - A ja byłem tak zdesperowany na twoim punkcie że przez to że jesteście niemalże idenczytnie myślałem że to ty. Poczułem się tak jak tamtego dnia gdy wyznaliśmy sobie te pierdoloną miłość!
-Adrien... - spojrzałam na niego - Proszę nie krzycz ... - łkałam
-Jak mam nie krzyczeć? Zaczęliśmy się całować! A ja chciałem więcej... Tak cholernie tęskniłem za twoją bliskością...-rowniez zaczął płakać - Ale doszłem do wniosku że ciebie tam nie ma! - zsunęłam się zrezygnowana po ścianie na podłogę, zakryłam twarz dłońmi
-Przyrzekliśmy sobie z Alison że nigdy ci o tym nie powiemy.. Później ona zaczęła mnie prosić o więcej dlatego do teraz jest na mnie zła nie rozumiem dlaczego...
Wybacz mi, ja naprawę nie chciałem... - usiadł obok mnie a ja podniosłam głowę-Adrien.. Prawie zdradziłeś mnie z moją siostrą.. Z siostrą.. Dla mnie to jest jak zdrada - powiedziałam przez łzy
-Nie byłem świadomy tego co właśnie robiłem... Uwierz mi że tego nie chciałem.. - tłumaczył się dalej
-To była chwila słabości prawda? - spytałam nie odwracając od niego wzroku - To był tylko pocałunek. Wiesz jak to boli?..
-Marinette... Cholernie cię przepraszam.. Naprawie to wszystko.. Przysięgam - ponownie tego razu chciał mnie objąć
-Nie. Nie Adrien... - wstałam - Tego już nie naprawisz.. - chłopak był bardzo przybity tym co mówił, wstał. Nasze oczy się spotkały a ja zaczęłam jeszcze mocniej płakać - Żałuję tego dnia w którym się do ciebie przekonałam! W którym powiedziałam tak! Żałuję wszystkiego co było z tobą związane.. Miałam tyle możliwości a zmarnowałam ten czas dla ciebie by cie uszczęśliwiać.
-C-co chcesz przez to powiedzieć?.... - widziałam tą jego łze.. Widziałam jak płaczę.
-Wróciła stara Marinette... I nie będziesz mógł już tego zmienić. To koniec Adrien - gdy to powiedziałam poczułam jak się rozpadam od środka. Blondyn upadł niekontrolowanie na kolana a ja odwróciłam się i szybko pobiegłam do sypialni by spakować swoje walizki..
Cholernie czułam się źle. Czułam ogromną pustkę.. Oboje mnie zdradzili. Alison i Adrien.____________________________________
Hejka ❤️❤️❤️
No także to koniec książki... Dziękuję tym którzy to czytali :')To nie koniec przysięgam z ręką na sercu.
Mam w zanadrzu jeszcze trochę rozdziałów a powiem wam że mam wene a w związku z tym rozdziały będą pojawiały się częściej :3Czekajcie na next <3
Ej..Ale tak poważnie. Smutno mi :')
❤️
____________
Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanficKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...