-Mam pomysł - powiedziałem po chwili namysłu
-Adrien.. Dobrze wiemy że to będzie kolejny beznadziejny plan twojego autorstwa.. Więc..
-Możesz się w końcu zamknąć?-przerwałem Feliksowi wypowiedź a on podniósł ręce w geście poddania- Po pierwsze. Nikt nie może dowiedzieć się o tym co się właśnie tu dzieje. Po drugie plan jest taki.. Powiedz gością że planujemy jakąś denną niespodziankę. Łykną to.-uznałem
-Ale.. Obawiam się że Marinette nie wyjdzie ze szpitala jutro czy po jutrze. - zauważył jednak i na to zaradziłem
-Dlatego zadzwonię do mamy że mam zamiar zabrać Marinette gdzieś na kilka dni. - wymyśliłem - Dodam do tego że nie będzie nas parę dni więc może się zająć domem - wzruszyłem ramionami - Najpierw powyzywa a później będzie wszystko dobrze i spokojnie będę mógł tu zostać z Marinette..-spojrzałem na zamknięte drzwi od sali w której leżała Marinette.
Przymknąłem oczy z myślą o niej. Martwiłem się dalej. Bo jednak co z tego że lekarze wiedzą swoje. Ale jednak mogą być jakieś powikłania.. A myśl o tym że mógłbym stracić dziecko jest niedoprzyjęcia... Chciałbym wiedzieć czy z dzieckiem jest wszystko w porządku..
-Adrien nie możesz być ciągle w tym szpitalu.. - fakt. Nie wytrzymam psychicznie patrząc na nią w takim stanie.. Jednak gdy zrealizuje mój plan nie będę mógł tak naprawdę opuścić tego miejsca.
-Muszę z nią tu zostać.. Ona mnie potrzebuje.. - moje oczy się zaszkliły czego nie chciałem. Jestem mięczakiem..
-Spokojnie Adrien.. Ona też potrzebuję teraz spokoju i myślę że wcale byś jej tego teraz nie ułatwił
-Chyba masz rację... - spojrzałam na swoje buty - To przezemnie ona tu jest.. - poczułem złość na siebie.. Gdybym nie ogłupiał wtedy to wszystko by było cudownie. Jednak zawaliłem. Po raz kolejny.
-Możesz mi wytłumaczyć o co poszło? - spytał
-Niestety nie.. - zaprzeczyłem - Marinette by nie chciała żebym komu kolwiek mówił. To jest między mną a nią.
-Dobra jadę do domu przywiozę rzeczy dla Marinette i potem zgarne cię na szybkie zakupy bo umrzesz tu z głodu - uśmiechnął się smutno
-Cześć - powiedziałem tylko a ten poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
On miał rację. Wcale bym teraz nie ułatwił Marinette wyzdrowieć. Ona jest na mnie pewnie wściekła.. I dalej zła za to co zrobiłem..
Wstałem i udałem się do gabinetu lekarskiego. Muszę dowiedzieć się czegokolwiek o tym co z moją narzeczoną.
Zapukałem do pokoju i otworzyłem drzwi. Lekarz siedział za biurkiem przeglądając jakąś kartę.
-Słucham? - odparł spoglądając na mnie
-Chciałbym się dowiedzieć jak moja dziewczyna się czuje - zaponiałem że już nie jest moją dziewczyną. Ona ze mną zerwała przecież...-Marinette Cheng - podałem nazwisko dziewczyny. Mężczyzna przejrzał mnie wzrokiem. Wiedział że coś kręcę..
-Napewno jest Pan jej chłopakiem? - spytał odkładając kartę na bok.
-Narzeczonym - odparłem i usiadłem naprzeciwko niego - Muszę widzieć co z nią jest-dodałem
-Nie mogę Panu podać informacji na temat naszego pacjenta - wzruszył ramionami - przykro mi
-Nie rozumie Pan?! - podniosłem się - Moja narzeczona przyjechała tu nieprzytomna! Jest w ciąży! Reanimowaliście ją! - zacząłem krzyczeć
-Proszę się uspokoić...-zalecił
-Mam prawo widzieć co dzieje się z moją narzeczoną i moim dzieckiem - trochę się uspokoiłem
-Nie mam żadnych informacji na temat jej życia prywatnego
-Do czego Panu potrzebne jej życie prywatne?! - zaczynałem go w ogóle nie rozumieć-Jakie dowody Pan potrzebuje?! Nie wiem mam pokazać zdjęcie.. Zaprosić Pana na nasz ślub który planujemy?- zaczął być coraz bardziej irytujący
-Nie podam Panu informacji. Proszę wyjść - wskazał drzwi.
Oczywiście się nie posłuchałem. Wyjąłem portfel z kieszeni a następnie wyciągnąłem na blat dwie stówy.
-Zapytam jeszcze raz co jest z moją narzeczoną i dzieckiem? - mężczyzna ostrożnie wziął pieniądze i schował do kieszeni.
Widziałem..____________________________________
Siemanko <3
Powiem wam że z tym gimnazjalnym to niezłe jaja XD
Jutro next także informuje :3
___________
Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanficKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...