-Adrien? - zapukałam do drzwi jego pokoju po czym je uchyliłam.
Chłopak leżał na łóżku i przeglądał coś w swoim telefonie. - Możemy porozmawiać ? - spytałam-Nie mamy o czym - odpowiedział dalej gapiąc się w telefon
-Właśnie ze mamy - podeszłam szybko do blondyna i niespodziewanie wyrwałam mu telefon z ręki
-Oddaj mi ten telefon - podniósł się jednak nie oddałam mu przedmiotu
-Najpierw ze mną porozmawiaj - poprosiłam
-Już Ci mówiłem że nie mamy o czym - trzymał się swojego
-W takim razie wysłuchaj mnie! Proszę cię Adrien.. - poprosiłam
-Mów szybko - wzięłam wdech by się uspokoić
-Najpierw chce żebyś wiedział że cię nie zdradziłam ani nie zdradzam. Rozmawiałam z Jordanem. To nie on napisał tą wiadomość - tłumaczyłam, mam nadzieję że mnie wysłucha i zrozumie - Ktoś po prostu chce nas skłócić.
-Możesz przestać wymyślać bajki? - nie wierzę..
-Adrien mówiłeś że wczoraj nic nie robiłeś tak? A tak naprawdę chciałeś i nawet nie jesteś tego świadomy. Mówię Ci coś jest nie tak. Proszę zaufaj mi. - położyłam rękę na jego dłoni. Za dużo dzisiaj płaczę jednak kolejne słone łzy lecą..
-Przyrzekasz na miraculum? - odrazu kiwnęłam głową potwierdzając przysięgę
-Przysięgam na wszystko co się da, nie zdradziłam cię I nigdy bym tego nie zrobiła - powiedziałam a chłopak mocno mnie przytulił. Poczułam ogromną ulgę. - Przepraszam cię...
-Też cię przepraszam.. - w tym momencie zadzwonił telefon, telefon Adriena a właściwie był to dźwięk sms'a. Podałam blondynowi telefon i patrzyłam na to co robi.
Włączył telefon i dostał wiadomość z nieznanego numeru."Nie ufaj jej, ona nie Jest ci wierna"
Co kurwa?
-Adrien.. - powiedziałam cicho a chłopak spojrzał na mnie lekko zdezorientowany - Myślę że zaczyna się dziać coś dziwnego.
-Ten ktoś chce nas skłócić . - W końcu zrozumiał..
-Ja już to wiedziałam wcześniej
-Czekaj, skoro ten ktoś wie że się pogodziliśmy .. Musi mieć z kądś te informacje.
-Co tu się so cholery dzieje?... - spytałam niewiedząc o co chodzi
-Nie mam pojęcia ale.. - w tym momencie zadzwonił mój telefon. Obydwoje spojrzeliśmy na siebie.
Przełknęłam sline i wyjęłam telefon.Ulga
-To tylko Jordan.. -odebrałam i włączyłam na głośno mówiący
-Hej Marinette mam pewną informacje na temat tego numeru co mi wysłałaś - powiedział
-Ok, więc mów - razem z Adrienem sluchaliśmy uważnie
-Ten numer jest napewno z Hiszpanii, i jak tu widzę to jest to konkretnie Madryt - spojrzałam z przerażeniem na Adriena - Nie mam pojęcia o co chodzi z tym Madrytem, znasz kogoś z tamtąd?
-Jesteśmy w Madrycie, u rodziców Adriena.. - powiedziałam
-Możesz sprawdzić jakieś dane? Cokolwiek? - spytał Adrien - Osobiście się spotkam z tym kimś
-O hej Adrien, słyszę że już się pogodziliście
-Tak jakby - powiedziałam ciszej
-Odrazu ci mówię chłopie że nie mam tym nic wspólnego i ktoś chce mnie w to wyrobić.. Wracając muszę nad tym trochę dłużej posiedzieć, myślę że zdobędę jakieś informacje.
-Jordan u mnie dziś jest bankiet. Ma być dużo ludzi dasz radę to sprawdzić przed siedemnastą ? - Zapytał blondyn. Chyba myślimy o tym samym
-Jak się spręże to tak - odpowiedział
-Będę Ci wdzięczny.
-W takim razie będziemy w kontakcie, cześć
Niestety nie dowiedzieliśmy się kim jest osoba która nie toleruje naszego związku.
Goście się zbierają a ja siedzę zamknięta w łazience i nie chce wyjść.
Nie wiem czemu ale boję się tej imprezy.-Marinette wychodzisz? - do drzwi zapukał Adrien. To było takie przewidywalne że zaraz będzie mnie szukać
-Chwilą muszę... Muszę jeszcze pomalować usta! - wcale nie muszę malować ust. Byłam już w stu procentach gotowa.
Spojrzałam w lustro i wzięłam głęboki wdech i wydech.
Otworzyłam szybko drzwi od łazienki a Adrien natychmiast odwrócił się w moją stronę.
-Wyglądasz pięknie... - westchnął z uśmiechem
-To ty wybierałeś tą sukienkę, masz gust - uśmiechnęłam się
-Ale żeby sukienka ładnie się prezentowała musi mieć swoją boginie
-Daj spokój Adrien - nie powiem że nie bo się zarumieniłam.
-Ta sukienka jest dla ciebie idealna - pocałował mnie w policzek
-Wy jeszcze tu? - po drodze spotkaliśmy Pana Agréste'a . Niestety on jest wszędzie punktualny i zwraca na to szczególną uwagę..
-Przepraszam to moja wina...-tłumaczyłam
-Mogłeś Adrien znaleźć kogoś bardziej odpowiedzialnego - wyminął nas bez większej wypowiedzi a my spokojnie zeszliśmy po schodach.
Zaraz.
-Nie zwracaj na niego uwagi - powiedział Adrien łapiąc mnie w tali.
Mam złe przeczucia..
-Adrien musimy porozmawiać - zatrzymałam chłopaka a ten spojrzał na mnie zastanawiając się o co mi chodzi
-W porządku ale może później? Moja mama na nas czeka.. - nie mogłam mu zabronić jednak sama nie mogłam dłużej wytrzymać.
Musze radzić sobie sama.
-Ok zaraz do ciebie dołączę - powiedziałam i odsunęłam się od chłopaka
-Ale..
-Spotkamy się na dole-powiedziałam wchodząc po schodach w górę. Nie słuchając dalej słów Adriena udałam się do tymczasowego naszego pokoju.
Wzięłam mój telefon. Nadal tam były te durne SMS,y.Wyszłam z pokoju i zaczęłam iść korytarzem w stronę gabinetu Pana Agréste'a .
Wydawało mi się to niedorzeczne ale mogło okazać się prawdą .
Stałam pod drzwiami gabinetu i zadzwoniłam na numer który wysyłał mi te niedorzeczne sms'y.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka 😜
No i 57 rozdział jest.
Tak to wszystko wygląda :3
Dość długi rozdział ale myślę że przeczytacie xD_____________
-Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
Fiksi PenggemarKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...