⚫30⚫

2.5K 187 45
                                    

Siedziałam u siebie w pokoju płacząc jak głupia w poduszkę. Starałam się unikać rozmów z moją ciotką z wiadomego powodu..Oczywiście dowiedziałam się że postanowiła umówić mnie na wizytę u psychologa. Naprawdę ciekawie się zapowiada. Będę tak grała że uznają że jestem zdrowa.

Tak naprawdę mam jeszcze tą drugą część życia. Co jeśli Marinette by zniknęła? Na zawsze?
A została sama biedronka?
Ta lepsza część mnie?

Ciotka była na mnie zła ale zaczynało jej przechodzić ..
Tłumaczyła mi że wiedziała że tak będzie że wrócę z płaczem.
Zaczęła mnie trochę pocieszać i inne tego typu sprawy jednak już nie patrzyłam na nią tak samo.

Odkąd poznałam tą kobietę z recepcji..
Przede wszystkim odkąd poznałam jej córkę Allison..
Już nie mówię do niej ciociu ani nie zwracam się do niej tak jak kiedyś..
Zapewne zauważyła dilkatną zmianę w moim zachowaniu z tąd ta wizyta u psychologa.

Usłyszałam pukanie do drzwi, podniosłam się do pozycji siedzącej i szybko poprawiłam włosy dłońmi.

-Marinette? - usłyszałam ją

-Tak?

-Ktoś do ciebie.. - otworzyła szerzej drzwi a ja zobaczyłam nikogo innego jak Agrést'a - zostawię was ponownie samych.. - zamknęła drzwi

-Po cholere ty tu znowu jesteś?! - spytałam schodząc z łóżka stając przy tym na równe nogi

-Chciałbym cię przeprosić i oddać przy okazji torebkę bez tego jebanego nadajnika - położył moją torebkę na krześle obok biurka a następnie ponownie na mnie spojrzał - W takim razie przepraszam - rozszerzyłam oczy

-Jesteś pieprzonyn egoistą wiesz? Nie wiem jak mogłam się zakochać w takim pieprzonym dupku jak ty! - oczy mimowolnie napełniły mi się łzami

-A ja nie wiem jak mogłem się zakochać w tak buntowniczej dziewczynie jak ty - Obydwoje spojrzeliśmy sobie w oczy a następnie mocno się przytuliliśmy. Dlaczego moje uczucie do niego dawno nie wygasło.. Dlaczego ja wciąż coś do niego czuje.. - Wybaczysz mi?

-Jeśli ty wybaczysz mi to tak - spojrzałam ponownie na niego a on skinął głową na co delikatnie się uśmiechnęłam.
Chłopak zaczął się do mnie przybliżać, powstrzymałam go kładąc mu na ustach palec

-Nie zapędzaj się - powiedziałam stanowczo - Nadal nie zmieniam tamtego zdania... - westchnęłam

-Chcesz mnie wpakować w friendzone? - spytał

-Nie ale zrozum że nie będziemy już razem, my to przeszłość - spuściłam głowę w dół

-Czemu nie chcesz mi dać chociaż cienia szansy?.. - odsunął się ode mnie a ja usiadłam na łóżku spoglądając na blondyna

-Już to zrobiłam jakbyś niezauważył..

-Marinette, bardzo dobrze wiemy co do siebie czujemy.. Czemu po prostu..

-To nam nie wyjdzie - przerwałam mu - Zajmijmy się swoim życiem..

-Chciałbym się zająć naszym życiem Marinette.. - westchnął a ja pokręciłam głową

-Właśnie.. Jak zawsze.. Zawsze myślisz o tym czego ty chcesz.. Czy kiedykolwiek pomyślałeś czego ja chcę? - spytałam a ten spojrzał na mnie z lekkim niedowierzaniem? Zdziwiło go moje pytanie

-Ja zawsze myślę o tobie... - zaprzeczał moim faktom

-Zawsze robisz to co idzie po twojej myśli, zazwyczaj tego nie konsultujesz ze mną..

-To nie tak..

-A jak? Gdybyś ze mną porozmawiał to zgodziła bym sie na ten gps.. A tak? Byłam zupełnie nieświadoma że jestem kontrolowana i szpiegowana - prychnęłam

-Przepraszam cię Marinette.. Obiecuję że się zmienię - usiadł obok mnie i objął ramieniem które od razu z siebie zżuciłam

-Nie Adrien, nie zmienisz się - spojrzałam w bok by uniknąć jego spojrzenia które działa na mnie zawsze źle..

-A jeśli się zmienię? Ty się zmieniłaś więc i ja mogę.. Dla ciebie.. Daj mi ostatnią szansę.. - zmieni się? Nie mam pojęcia..

-Muszę się nauczyć by nie ulegać tak szybko.. - powiedziałam - Daje ci ostatnią szansę ale nie myśl że będziemy odrazu razem...

-W porządku - tym razem spojrzałam na niego.. Kocham zieleń jego oczu..

-Wiem że masz z nim lepszy kontakt niż ja.. Co się stało z Czarnym Kotem? - spytałam zupełnie odchodząc od tematu

-Zależy ci na nim? - spytał a ja nie chciałam go ranić

-To tylko mój przyjaciel.. Chciałabym wiedzieć co się z nim dzieje - powiedziałam

-Nie mam pojęcia ale myślę że może cię dziś odwiedzić.. - on jest o niego zazdrosny.. Jestem tego wręcz pewna
-Muszę wyjechać do San Diego.. Sprzedałem dom - spojrzałam na niego szerszym wzrokiem
- W przyszłym tygodniu wszystko zostanie załatwione - wstał z łóżka i zaczął się kierować w stronę drzwi - Jeśli będziesz chciała, po prostu zadzwoń - zrobił wymuszony usmiech i wyszedł z mojego pokoju..





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejjjjjj

Dziś niestety rozdział późno ale mam nadzieję że nie jest źle xd
Postaram się jeszcze parę dziś wrzucić 😂

⭐=Motywacyja

❤️❤️❤️❤️❤️❤️

______________
-Just Me

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz