Otworzyłam drzwi od pomieszczenia i weszłam do środka zamykając je za sobą.
Na szczęście ojca Adriena tu nie było.
Czy aż tak zależy mu na karierze jego syna żeby mnie z nim poklócić ?
Gość jest zdeterminowany.
Słyszałam buczenie jakiegoś telefonu.
Zaczęłam szybko przeglądać szuflady.
Znalazłam.
I na tym telefonie wyświetlał się mój numer.A jednak.
-Czego tu szukasz? - spytał Agréste wchodząc do gabinetu a ja w tym momencie zmarłam
-To Pan ! To Pan chciał mnie poklócić z Adrienem! - krzyknęłam w jego stronę a ten się tylko zaśmiał
-Nie masz dowodów - w tym momencie pokazałam mu jego telefon-Oddaj mi go a nie stanie Ci się krzywda
-Krzywda? - prychnęłam - Adrien się o wszystkim dowie !
-Jesteś naprawdę odważna, a teraz oddaj to co nie twoje - wyciągnął do mnie rękę
-Nigdy, prawda wyjdzie na jaw - powiedziałam - Tak bardzo kochasz swojego syna a nie chcesz mu dać tego czego on chce?!
-Robię wszystko co dla niego najlepsze! To przez ciebie ogłupiał ! - podniósł głos, wow Pan Agreste jest Agres(t) ywny nowość.
W tym momencie zadzwonił mój telefon który szybko wyjęłam i odebrałam bez zastanowia.
Nadal miałam na oku Agréste'a i telefon.-Sory że tak późno.. Znalazłem i mocno mnie to zdziwiło. Wychodzi na to że waszego związku nie toleruje Gabriel Agréste, ojciec Adriena
-No co ty nie powiesz. Właśnie się o tym przekonałam - rozłączyłam się
-Słuchaj, zostaw Adriena a zostawię cię w spokoju.
Gdyby nie to że jesteśmy w tym samym pomieszczeniu, odrazu zmieniłabym się w biedronke..
Jednak teraz jest to mało możliwe.
Mężczyzna zaczął stawiać kroki bliżej mnie a ja natknęłam się w pewnym momencie na ścianę, zimną ścianę.
-Oddaj mi to co moje-Chyba śnisz! - Z całej siły udało mi się kopnąć go w czuły punkt.
I tak oto jest jeden zero dla Marinette proszę państwa.
Szybko wyszłam z pomiesczenia.
Zaczęłam szybkim krokiem schodzić po schodach. Sukienka uniemożliwiala mi jakiekolwiek bieganie co było jej minusem. Ale kto by przewidział że będę musiała w niej biec?Zatrzymałam się w połowie schodów .
Masa ludzi a ja potrzebuje znaleźć tylko jedna osobę.Cholera.
Nie marnując czasu zeszłam ze schodów i wmieszałam się w tłum tak by ten cholerny prześladowca mnie nie znalazł.
Niestety nie znalazłam Adriena.
Wyjęłam telefon i wybrałam numer do chłopaka.
Poczta głosowa.
Cholera! Cholera! Cholera!!
Zaczęłam iść z stronę wyjścia by zaczerpnąć powietrza. Miałam już dość było mi zdecydowanie za gorąco.
Otworzyłam drzwi i szybko przez nie przeszłam przy okazji wpadając na mojego chłopaka.-Kurwa czemu masz rozładowany telefon?! - spytałam a ten odwrócił się w moją strone i od razu zmarużyłam oczy. - Od kiedy ty palisz?
-Telefon mam rozładowany bo jest rozładowany , a pale bardzo rzadko - powiedział i wywalił papierosa na posadzkę od razu go zadeptując - Co ty taka czerwona, coś się stało? - spytał.
Nie nic takiego, tylko okazało się że twój ojciec mnie nienawidzi jeszcze bardziej niż myślisz.-Trzymaj - podałam mu telefon a on się zdziwił
-Telefon?
-Otwórz i zobacz wiadomości.. - powiedziałam
-Czyj to telefon? - czytał wszystkie sms'y które były do mnie wysłane
-Zdziwisz się. To twój ojciec. - odpowiedziałam
-Że co?! Żartujesz chyba ze mnie?! - wiedziałam że tak będzie..
-Jordan mi to potwierdził a ja sama się dowiedziałam chwilę wcześniej.. - wytłumaczyłam
-Nie mogę w to uwierzyć.. Własny ojciec chce rozwalić mi związek. - przeczesał swoje blond włosy dłonią
- Gdzie on jest?-W gabinecie
-On wie że mu to zabrałaś? - kiwnęłam głową
-Wie , akurat wszedł do gabinetu gdy miałam wychodzić
-Idziemy do niego - odrazu go zatrzymałam i złapałam mocno za nadgarstek
-Nie możesz iść do niego tak po prostu, wiem że jesteś wściekły na niego ale musisz się trochę uspokoić, nie rób nic pochopnie. - starałam się za wszelką cenę go uspokoić jednak z jego ust co chwilę pojawiały się jakieś przekleństwa.
Nic na to nie poradzę-Idę do niego - powiedział , nie zdążyłam zareagować a on już zniknął z mojego pola widzenia.
Świetnie, dzięki Adrien.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heloł znowu i ponownie XD
Tak się miewają sprawy, chyba trochę za szybko poszłam z tą sytuacją i w sumie nie to no nie wiem.
Do następnego! 😘
_____________
-Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanfictionKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...