GANGSTER ROZDZIAŁ 5

4.2K 324 26
                                    

Alec całą noc spędził  z siostrą na kanapie. Wiedział, że Izzy jest zmęczona i sen dobrze jej zrobi dlatego nie chciał jej budzić. Sam, przez swoje myśli, nie zmrużył oka. Zaplanował, że dzisiaj pierwsze co zrobi to uda się do ich psychologa. Musiał poradzić się co zrobić w takiej sytuacji, jak się zachowywać. Zastanawiał się nad urlopem, ale czuł, że komendant mu go nie da. Czy mógł siostrę zostawiać na całe dnie samą? Na pewno będzie musiał znaleźć dla Izzy dobry ośrodek, uzależnienie jest na całe życie, nie mógł pozwolić by Izzy wróciła do nałogu. Tym razem wszystko w miarę dobrze się skończyło, ale nie wiadomo co by się stało z jego siostrą gdyby nie ten cały Simon. Wiedział, że z ośrodkiem nie będzie miał problemu, kwestia paru telefonów i ustalenia gdzie i w jakich godzinach odbywają się spotkania. Uznał też, że Izzy na razie powinna zostać w domu. Miał trochę odłożonych pieniędzy, do tego co miesiąc dostawał wypłatę, więc jego siostra mogła na razie odpoczywać, środków do życia na pewno im nie zabraknie. Nie wiedział jednak jak poradzi sobie z wyrzutami sumienia. Izzy wyjechała do Paryża, bo chciała wszystkim pokazać, że też może coś osiągnąć. Nie powiadomiła nikogo o problemach ze wstydu. Alec był zły na nią. Przecież on nigdy jej nie oceniał. Tym razem też nie zamierzał. Wiedział, że nie może się złościć. Musi jakoś to wszystko ogarnąć. Chociaż na samą myśl o tym co spotkało jego siostrę jego oczy na nowo zachodziły łzami. 

Kiedy zadzwonił budzik czuł się koszmarnie. Nie chciał opuszczać siostry. Czuł, że już zbyt długo brakowało go w jej życiu, a wyrzutu sumienia zjadały go od środka. 

-Czas do pracy? - Izzy przeciągnęła się na kanapie. Oczy miała czerwone i spuchnięte od płaczu. Uśmiechnęła się do brata. Po jego wyglądzie domyśliła się, że nie spał w nocy. Było jej żal brata. Przytuliła się do niego. 

-Niestety tak, ale jeśli chcesz mogę..

-Idź Alec. Najgorsze już za mną. 

-Jak wrócę będziemy musieli parę rzeczy ustalić. 

-Rozumiem.

-Izzy.. Nie chce Cię kontrolować, ale nie wiem jak mam się zachowywać w takiej sytuacji. Niby widzę to na co dzień, ale nigdy nie zakładałem, że będę musiał..

-Spokojnie Alec, naprawdę. Wszystko rozumiem, dostosuje się. - Alec westchnął.

-Podzwonię dzisiaj do różnych ośrodków, powinnaś nadal uczęszczać na jakieś spotkania.

-Zgadzam się.

-A resztę ustalimy wieczorem, okej?

-Okej. Tylko nie zadręczaj się tym zbytnio, dobrze? 

-Ty również. - Alec ucałował siostrę i ruszył na górę wziąć prysznic. 

Po policzku Izzy spłynęła pojedyncza łza. Jej brat niewątpliwie był aniołem. Podniosła się z kanapy postanawiając zrobić jakieś śniadanie dla brata. Chciała chociaż trochę mu się odwdzięczyć chociażby za gościnę. Gdy otwarła lodówkę miała wrażenie, że nawet echo w niej umarło z głodu. Uśmiechnęła się pod nosem. Cały Alec. Wróciła na kanapę i czekała aż jej brat się uszykuje. 

Alec odkręcił zimną wodę by nieco pobudzić swoje ciało. Pozwolił sobie uronić ostatnie łzy. Teraz już musi być twardy. Dla Izzy. Zrobi dla niej wszystko. Zaczął namydlać swoje ciało starając się już skupić na dzisiejszych zadaniach. Jeśli pójdzie im w miarę szybko urwie się wcześniej z pracy. Zabierze Izzy do ich ulubionej restauracji. Postara się by spędziła miło wieczór.

Kiedy na jego ciele pojawiła się gęsia skórka zakręcił korek. Wziął głęboki oddech. Ten dzień nie będzie należał do przyjemnych. Wyszczotkował zęby. Nie bawił się w czesanie włosów, już dawno dał sobie z nimi spokój, obojętnie co by z nimi nie zrobił zawsze się buntowały. Szybko się ubrał widząc, która już jest godzinna. Spojrzał ostatni raz w lustro oceniając swój wygląd na znośny. Zbiegł po schodach. Izzy siedziała na kanapie i oglądała telewizje. Przez chwilę wyglądała tak normalnie, jak gdyby nic złego jej nie spotkało. Wystarczyło jednak jedno jej spojrzenie by Alec wiedział, że nic już nie będzie normalne. 

GANGSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz