Izzy chodziła nerwowo w kółko trzymając w ręce kartkę z numerem telefonu, który dostała na spotkaniu wczoraj. Do dnia wczorajszego wszystko było dobrze.. Nie czuję potrzeby po sięgnięcie jakiekolwiek dopalacza. Myślała, że już jest wszystko okej, ale teraz dopiero odkryła jak bardzo się myliła. Dopiero teraz pojęła sens zdania, że uzależnienie jest na całe życie.. że wystarczy nawet maleńka iskra by rozpalić ogień z takim trudem ugaszony. Spojrzała na kartkę i jej oczy zaszły łzami. Jeśli teraz zadzwoni poczuje ulgę, znowu będzie szczęśliwa, przynajmniej przez chwilę. Po za tym, tym razem jest przy niej Alec więc nic złego nie powinno się stać. No właśnie Alec.. Czy ma siłę by znowu go zawieść? Czy chce aby znowu się o wszystko obwiniał? Okrążyła jeszcze raz salon zastanawiając się co dalej. Drżącą ręką złapała za telefon. To będziesz jeden raz. Jeden, jedyny raz weźmie. Nie więcej. Alec nawet się nie dowie. Złapała za telefon i zaczęła wklepywać numer czując, że prędzej czy później i tak zadzwoni, więc lepiej zrobić to prędzej.
-Cześć Izzy! - Alec w nadal z złym humorze wszedł do domu. Nie mógł się doczekać kiedy wyżali się siostrze, a ta jak zwykle powie, że Jace to palant. Potrzebował tego dzisiaj ja nigdy jeszcze. -Nie uwierzysz co zrobił.. Ty płaczesz? Co się stało? - Izzy nie była w stanie nic powiedzieć. Wraz z przyjściem Aleca wrócił jej rozum. Było jej ogromnie wstyd, że nie przetrwała tej próby. Pierwsza słabość jaka się pojawiła i proszę. Rzuciła się bratu na szyję i rozpłakała. - Izzy.. Mała.. - Alec objął rozdygotaną siostrę kompletnie nic nie rozumiejąc. Jace od razu wyleciał mu z głowy. - Co się dzieje?
-Nic. - wyszlochała Izzy ściskając mocno w ręce kartkę bojąc się, że za chwilę wszystko się wyda. - Tak po prostu.
-Ludzie nie dławią się płaczem tak po prostu. Izzy.. - Alec w głowie gorączkowo zaczął rozmyślać co takiego mogło się wydarzyć. Wrócił do domu, Izzy zrobiła kolacje i zmęczona poszła spać. A może to nie było zmęczenie? - Coś się stało wczoraj na spotkaniu? - Izzy czuła jak każdy centymetr jej ciała zastyga. Znieruchomiała w objęciach brata i od razu się uspokoiła.
-Czemu na spotkaniu? - oderwała się od Aleca i uważnie na niego spojrzała zastanawiając się skąd on wie.
-Wiesz.. - Alec podrapał się z zakłopotaniem po karku. - Rozmawiałem z psychologiem i mówił, że takie spotkania mogą niekiedy zasmucać, w końcu jakby nie patrzeć przechodzisz przez to jeszcze raz. A wczoraj wydałaś mi się jakaś taka markotna..
-Wszystko dobrze. - Izzy schowała kartkę z numerem telefonu do kieszeni. - Ja po prostu.. Chodzi o moją koleżankę.
-Coś z Clary?
-Clary to nie jest moja jedyna koleżanka Alec.
-No dobrze.. - odparł nie do końca przekonany Alec. Przyjrzał się uważnie siostrze. Coś mu to nie pasowało, ale nie chciał psuć relacji między nimi przez swoje przeczucie. Przypomniał sobie słowa psychologa, że powinien jej zaufać.
-A co Ty w ogóle tutaj robisz? - Izzy chciała szybko zmienić temat. Nienawidziła okłamywać brata, ale robiła to przed długi czas i wiedziała, że jeszcze jedno kłamstewko nie zaszkodzi.
-Teraz to ja mam ochotę płakać. - Alec odszedł od siostry, usiadł na kanapie i zakrył twarz w dłoniach. Wydarzenia z komendy wróciły do niego.
-Zwolnili Cię? - Izzy usiadła przerażona koło brata. Widziała, że jest załamany. Gdyby jeszcze dowiedział się o tym, że na spotkaniu pojawił się diler.. Izzy wiedziała, że musi to przezwyciężyć sama.
-Nie, chociaż po dzisiejszym dniu.. - dziewczyna dojrzała delikatnie nabrzmiałą rękę brata.
-Cholera Alec co się stało? - złapał za nią i przyjrzała się raną z bliska.
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...