Miesiąc później.
Alec przez cały miesiąc tkwił w areszcie. Był całkowicie odcięty od świata. Ze względu bezpieczeństwa zezwalano mu tylko na spotkania z adwokatem, na którego łożył nieoficjalnie Jace, a oficjalnie, to była wersja dla Aleca, zrzucili się Izzy, Clary Simon. On jeden mógł go odwiedzać, ale Alec nawet na spotkaniu z nim czuł się obserwowany i podsłuchiwany. Nie odważył się powiedzieć mu całej prawdy, ale miał wrażenie, że jego adwokat nie należy do głupków i dużo sam się domyśla. Liam Hourt był znanym i cenionym adwokatem. Często podejmował się trudnych zadań przez co w młodym wieku miał na swoim koncie kilka zer. Liam był przystojnym, charyzmatycznym trzydziestopięciolatkiem, dla którego nie było przeszkód nie do pokonania. Sprawa Aleca była ciężka, ale dobrze poprowadzona mogła dobrze się zakończyć. Alec czuł, że się nie wywinie. Jako policjant był skończony. Adwokat powtarzał mu, że jeśli udowodnią, że został wrobiony, a zdjęcia nie oddają rzeczywistości, włos z głowy mu nie spadnie. Alec nie podzielał jego optymizmu. Widział siebie, skazanego, za kratami. Dla niego najważniejsze było jak Izzy radzi sobie z tym wszystkim, oraz jak jego matka zareagowała na jego zatrzymanie. O reakcji ojca wolał nie myśleć. Adwokat uspakajał go, że z jego rodzina wszystko w porządku oraz zalecał skupienie się na czekającym go procesie. Omawiali wiele kwestii, adwokat miał ciężkie zadanie, bo początkowo Alec nie chciał współpracy, poddał się na starcie. Liam przekonał go, że skoro nie chce walczyć dla siebie, niech zawalczy dla rodziny, którą tak kocha. Przemycił dla niego nawet obrazek Maxa, co podniosła policjanta trochę na duchu.
Alec miał dużo czasu by wszystko sobie poukładać, przeanalizować i oswoić się z sytuacją. W celi był zupełnie sam, do dyspozycji miał niezbyt przyjemnie pachnącą prycze, stolik, na którym ledwo co mieścił, półkę, na którą nie miał co położyć, oraz małą, zasłoniętą kocem, toaletę składającą się z ubikacji i zlewu. Jedyną rozrywką, którą doświadczał w tym miesiącu to oglądania świata, jego naprawdę niewielkiej części przez zakratowane okno.
W snach nadal wracała do niego Lyrine, tym razem jednak nie błagała o śmierć, a pytała dlaczego to zrobił. Jej zabójstwo ciążyło mu. Leżał na śmierdzącej pryczy i zastanawiał się nad innymi wyjściami z tamtej sytuacji. Wybrał najprostszą, najgorszą. Co z tego, że prosiła by to zrobił? Ona nie wiedziała co robi, on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Zastanawiał się kto zabrał się za jej pochówek, z tego co wiedział, nie miała żadnej rodziny. Jaką mowę wygłosił ksiądz na pogrzebie? Lyrine Delgirde, zabita przez swojego przyjaciela. Jedynego przyjaciela jak często mawiała. Myśląc o kobiecie wiedział, że zasłużył sobie na to wszystko. Dla jego zachowania, uczynku, nie było wytłumaczenia, ze względu na to co uczynił powinien poddać się karze..
Kolejnym tematem jego rozmyślań były zdjęcia. Alec od samego początku powiedział Liamowi, że nie ufa swojemu przyjacielowi, dlatego też adwokat ukrywał kto go opłaca. Alec był przekonany, że za tym wszystkim stoi nie kto inny jak Jace. To on go wkopał. Dowody? Podczas pocałunku z Magnusem usłyszeli huk. Na drugi dzień okazało się, że Jace ma uszkodzony reflektor. Teraz dla Aleca było to oczywiste.. Gdyby tylko zastanowił się nad tym chwilę może nie tkwił by w celi? To było tak oczywiste, a on był tak ślepy.. Cała ich ta przyjaźń, relacja, zaczęła się sypać z chwilą kiedy to Alec mu się postawił. Pewnie Jace od samego początku pracował dla Aldertreego i bał się, że prawda wyjdzie na jaw. Pobicie zaraz po akcji na laboratorium. To też było zbyt zbieżne by okazało się przypadkowe. I w końcu sam Aldertree odwiedził Jace w szpitalu! Pewnie teraz razem cieszyli się z tego co mu uczynili.. Alec początkowy był wściekły, potem jednak doszedł do wniosku, że tak naprawdę zasłużył sobie na to wszystko. Nie rozumiał tylko dlaczego przyjaciel zawiadomił służby i ruszył mu z ratunkiem. Może uznał, że śmierć to zbyt mało? Najpierw zszarga jego opinię, a dopiero potem ktoś w więzieniu dokończy sprawę. I po co to wszystko? Dla pieniędzy? Dla sławy?
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...