GANGSTER ROZDZIAŁ 64

2.5K 204 20
                                    

-Voilà - Alec nie pozwolił Magnusowi nawet na chwilę wstać. Kiedy chciał by ten spróbował sosu nałożył go na packę i podał pod buzie. Nie przejmował się plamami na podłodze. W kuchni jak na wojnie, muszą być ślady! Być może gdyby chodziło o jego kuchnie nie byłby tak swawolny.  W końcu nałożył gotowe danie na talerze i podał do stołu. 

Po obiedzie, który ku zdziwieniu Aleca, był bardzo dobry postanowili udać się na sjestę. Magnus oczywiście usnął od razu, a Alec wpatrywał się w niego w ciszy. Nie nudził się, leżał w spokoju czując błogi spokój. Nie dość, że odpocznie, zawęzi relacje z Magnusem, to może i jeszcze, chociaż w małym stopniu, nauczy się gotować. Same plusy! Jego ręka samoczynnie znalazła się na twarzy Magnusa. Jeździł delikatnie kciukiem po jego twarzy zachwycając się jego urodą. Uśmiechnął się na myśl, że tamtego dnia po raz pierwszy postawił się Jace'owi. Intuicja podpowiadała mu, że to on musi się zaangażować w tą sprawę i jak się okazało, nie zawiodła go. Wyszedł na tym lepiej niż przepuszczał. 

Nie wiedział jak długo Magnus spał. Nie czuł potrzeby patrzenia na zegarek.

-Jesteś na wakacjach, nie musisz czuwać. - głos Magnusa po drzemce jeszcze był zachrypnięty. Alec pocałował zaspanego Magnusa, który od razu po pieszczocie się uśmiechnął. 

-Nie byłem aż tak zmęczony.

-Ojj.. To muszę się bardziej postarać. - Magnus spojrzał na Aleca. Policjant nadal nie przywykł do intensywności jego spojrzenia. Krępowało go to, ale też podniecało.

-Wyspałeś się? - zagadnął Alec mając nadzieje, że nie jest tak czerwony jak czuje. Magnus najpierw przeciągnął się i zupełnie przypadkiem otarł ręką o krocze policjanta.

-Oooo tak. - odparł w końcu. - Zostało coś po obiedzie? Zgłodniałem. - Alec się roześmiał. 

-Jak tak dalej pójdzie to nas w domu nie poznają. 

-Bo będziemy tacy szczęśliwi? 

-Bo będziemy tacy spasieni. - Magnus udał oburzenie. - Już nie rób takiej miny, posiłek zakwalifikuje jako kolacje. 

-Wieczorem wszystko wypocimy, masz moje słowo. 

*******

Alec wpatrywał się rozbawiony w rozbierającego się Magnusa.

-Nie wejdziesz tam. - powtórzył po raz kolejny.

-Chcesz się założyć? - Magnus spojrzał z wyzwaniem na Aleca. - O masaż? 

-Czego? 

-Wygrany decyduje. - Alec się roześmiał. 

-Umowa stoi. 

-Stoi mówisz? - Magnus uśmiechnął się lubieżnie, a następnie ściągnął majtki i ruszył przed siebie ku zimnej wodzie.

-Nie zrobi tego. - powtórzył Alec krzyżując ręce na piersi. Bacznie obserwował sylwetkę Magnusa. Widział jak ten napina swoje mięśnie jak tylko wszedł na mokry piasek. A gdzie dalej, przeszło mu przez myśl. Zaczął się zastanawiać jaką część ciała chciałby mieć wymasowaną w momencie kiedy Magnus zanurzył swoją stopę. Ze względu, że na dworze było zimno, nie miał aż tak trudnego zadania. Postanowił się nie zatrzymywać, bo wiedział, że wtedy nie uda mu się zanurzyć całego ciała. -Magnus? - Alec był zdziwiony kiedy Magnus zanurzył się do pasa. Dopóki przepuszczał, że ukochany nie zanurzy się w zimnej wodzie, uważał, że sytuacja jest zabawna, teraz jednak pojawiły się obawy. Magnus w odpowiedzi wyciągnął kciuk w górę. Ani na chwilę się nie zatrzymał. W stronę Aleca odwrócił się dopiero w momencie kiedy woda podchodziła mu pod samą szyję. Zdziwił się, bo Alec sam prawie wchodził do wody. - Jesteś niepoważny!

GANGSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz