Alec niespodziewanie został wyrwany ze snu. Nawet nie wiedział kiedy usnął.
-Co się stało? - rozejrzał się szybko nie wiedząc co się dzieje. Uzmysłowił sobie, że jest u siebie, że wszystko już dobrze. Po chwili dotarł do niego też ból, zbyt gwałtownie się poruszył. Stała nad nim zatroskana Izzy.
-Usnąłeś. Jace przyszedł do mnie powiedzieć, że chrapiesz i ślinisz się na kanapie, a on spada. Uznałam, że faktycznie sen dobrze Ci zrobi, ale nie jadłeś nic chyba od wczoraj, a już jest pora obiadowa, więc..
-Dzięki Izzy. - Alec przez chwilę się zastanawiał czy faktycznie chrapał i się ślinił. Raczej nie było nikogo kto mógłby to potwierdzić, sypiał sam. Chciał wstać, ale jego ciało nieco zesztywniało. Tabletki, niewiadomego pochodzenia, który podał mu Socha nieco już odpuściły. Skrzywił się delikatnie, najgorsze najpewniej przed nim.
-Nie ma za co. - Izzy przyjrzała się bratu. - Boli?
-Zaczynam lekko odczuwać skutki nocy, ale spokojnie, da się znieść. - Izzy delikatnie się uśmiechnęła. - Hej, nie martw się, wszystko dobrze. - Alec nie chciał by jego siostra tak bardzo martwiła się jego stanem. Był policjantem, takie rzeczy się zdarzały.
-Alec.. ja.. Was.. podsłuchiwałam. Wiem wszystko. Nic nie jest dobrze.
-Izzy..
-Przepraszam, ale musiałam dowiedzieć co się stało. Alec w coś Ty się wpakował? - Izzy usiadła się koło brata. Ten złapał ją za rękę i mocno ścisnął.
-To wcale tak źle nie wygląda jakby mogło się zdawać.
-Taa.. Stara śpiewka. Alec nie jestem naszymi rodzicami, nie musisz owijać w bawełnę. - Izzy spojrzała na brata. Myślała, że ducha wyzionie kiedy podsłyszała rozmowę dwójki policjantów. Szybko połapała się w co wpakował się jej brat.
-Mamy niepowtarzalną okazję wsadzić do więzienia najlepszą grupę przestępczą jaka istniała.
-Najlepszą? To chyba słabe są te pozostałe grupy skoro dwójka ludzi..
-Dzięki za wiarę Izzy. - Alec przerwał siostrze z rozbawieniem. Im mniej osób o tym wszystkim wiedziało tym większe mieli szanse na powodzenie.
-To niebezpieczne Alec.
-Myślałem, że lubisz niebezpieczeństwo.
-Lubiłam. - Izzy posmutniała. - Ale ostatnio trochę zmądrzałam.
-Przepraszam, nie powinienem. - Alec pożałował swoich słów. Nie chciał sprawić siostrze przykrości.
-Nic się nie stało Alec. Nie chce żeby i Ciebie coś złego spotkało.
-I nie spotka Izzy, możesz być o to spokojna. Słuchaj.. jeśli mi się uda.. to dla mnie ogromna szansa. Awansuje. Może.. rozdzielą mnie i Jace'a.
-Chcesz żeby Was rozdzielili? - Izzy spojrzała na brata z ogromnym zdziwieniem.
-Oczywiście, że nie, ale.. myślę, że tak było by lepiej. Dla mnie.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę Alec! - Izzy się rozpogodziła. Jeśli Alec odpuściłby sobie Jace'a jego życie na pewno byłoby lepsze i szczęśliwsze.
-Izzy nie martw się, dobrze?
-Będę się martwić, bo jesteś moim bratem Alec. Nie podoba mi się to wszystko. To gangsterzy! Zobacz co Ci zrobili..
-Wpakuje ich za kratę zanim zorientują się co jest grane Izzy.
-Wiem, wiem. - Izzy delikatnie przytuliła brata. - Kocham Cię Alec.
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...