GANGSTER ROZDZIAŁ 71

1.9K 215 44
                                    

Jace musiał mocno się naszarpać by wepchnąć Izzy do samochodu swojej dziewczyny. Cała ta sytuacja go przerastała i miał ochotę wrócić do domu, ale wiedział, że nie może. 

-Muszę z nim zostać!

-Izzy, jedź do Clary, odpocznij, a ja wszystkiego się dowiem, dobrze? 

-Powiedz mi, powiedz mi szczerze Jace.. Zdradziłeś go? Muszę wiedzieć!

-Wiem, że byłem nie najlepszym przyjacielem i na każdym kroku go zawodziłem, ale teraz nie zawiodę Izzy. O cokolwiek go nie podejrzewają wyciągnę go z tego bagna.

-Obiecujesz? - Izzy złapała Jace za rękę. - Nawet jeśli to by miało Tobie zaszkodzić? 

-Chociaż raz zachowam się jak przyjaciel Izzy. Obiecuje. - zamknął drzwi od samochodu i patrzył jak odjeżdżają. Po policzku spłynęły mu pojedyncze łzy. Jeszcze chyba nigdy nie czuł się tak winny jak w tym momencie. Wziął głęboki oddech, starł łzy z policzków i pewnym siebie krokiem ruszył na komendę. Alec by go wyciągnął raz dwa, on też da radę. Policjant stał na korytarzu. 

-Jestem tu tylko dla Aleca. - Jace spojrzał na niego groźnie.

-Jesteś tu, bo ja tak chce. - odparł John. - Zapraszam. - Jace ruszył do pokoju przesłuchań. Pewność siebie ulotniła się wraz z włączeniem przez Johna kamery.

-John August, CBA, dużo o Tobie słyszałem Jonathanie. 

-Dlaczego przesłuchuje nas CBA? - Jace rozejrzał się po pokoju. 

-Zacznijmy od początku. Alexander Lightwood to Twój partner? Ale też przyjaciel w życiu prywatnym? 

-Moje życie prywatne nie powinno nas interesować.

 -Zależy jak ono wygląda i co porabiasz po pracy. Hodge bardzo Cię chwalił i mówił, że nie masz nic wspólnego z tą sprawą. 

-Nie wiem o jakiej sprawie mowa. 

-Oczywiście.. powiedz mi proszę, nie zaskoczyło Cię,że to Alec podjął się zadania wniknięcia w szeregi gangsterów? - Jace długo milczał. Do wyboru miał dwie odpowiedzi, nie wiedział która zagrozi Alecowi, mógł się domyślać. To, że Alec wtedy mu się postawił i tak bardzo był zdecydowany na udział było więcej niż dziwne. Wziął głęboki oddech przypominając sobie co obiecał Izzy.

-Nie. 

-Ani trochę? 

-Ja i Alec jesteśmy zespołem. To zadanie polegało no podzieleniu obowiązków. Podzieliśmy je.

-Z tego co się zorientowałem to zazwyczaj Ty wyróżniałeś się, nie Alec.

-Jestem medialną osobą, racja, ale wszystkie osiągnięcia są naszymi wspólnymi. Alec był blisko z Lyrine. Byłem przekonany, że to zadanie potraktował trochę osobiście.

-Jak na mój gust zbyt osobiście. 

-Nie wiedział wcześniej o tym co zrobiła Lyrine. - Jace zignorował tą zaczepkę.

-Skąd to wiesz? 

-Bo kiedy się dowiedział był zaskoczony, może nawet bardziej niż ja.

-Nie przyszło Ci do głowy, że udaje? 

-Alec nie musi niczego udawać, znam go zbyt długe. To Hodge ukrył to co zrobiła Lyrine. 

-Tą sprawą też się zajmiemy, ale to odrębny temat. Dobrze Jonathanie, a więc uważasz, że Alec celowo chciał wniknąć w szeregi gangsterów? 

-Nic takiego nie powiedziałem, nie przekręcaj moich słów! To nie było celowe, ale mogła nim kierować złość na Lyrine.

-Widocznie źle zrozumiałem. Złość na Lyrine, pięknie to ująłeś. - John posłał Jace uśmiech. - Dobrze, przejdę dalej. Magnus Bane, mówi Ci to coś? 

GANGSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz