Jace musiał mocno się naszarpać by wepchnąć Izzy do samochodu swojej dziewczyny. Cała ta sytuacja go przerastała i miał ochotę wrócić do domu, ale wiedział, że nie może.
-Muszę z nim zostać!
-Izzy, jedź do Clary, odpocznij, a ja wszystkiego się dowiem, dobrze?
-Powiedz mi, powiedz mi szczerze Jace.. Zdradziłeś go? Muszę wiedzieć!
-Wiem, że byłem nie najlepszym przyjacielem i na każdym kroku go zawodziłem, ale teraz nie zawiodę Izzy. O cokolwiek go nie podejrzewają wyciągnę go z tego bagna.
-Obiecujesz? - Izzy złapała Jace za rękę. - Nawet jeśli to by miało Tobie zaszkodzić?
-Chociaż raz zachowam się jak przyjaciel Izzy. Obiecuje. - zamknął drzwi od samochodu i patrzył jak odjeżdżają. Po policzku spłynęły mu pojedyncze łzy. Jeszcze chyba nigdy nie czuł się tak winny jak w tym momencie. Wziął głęboki oddech, starł łzy z policzków i pewnym siebie krokiem ruszył na komendę. Alec by go wyciągnął raz dwa, on też da radę. Policjant stał na korytarzu.
-Jestem tu tylko dla Aleca. - Jace spojrzał na niego groźnie.
-Jesteś tu, bo ja tak chce. - odparł John. - Zapraszam. - Jace ruszył do pokoju przesłuchań. Pewność siebie ulotniła się wraz z włączeniem przez Johna kamery.
-John August, CBA, dużo o Tobie słyszałem Jonathanie.
-Dlaczego przesłuchuje nas CBA? - Jace rozejrzał się po pokoju.
-Zacznijmy od początku. Alexander Lightwood to Twój partner? Ale też przyjaciel w życiu prywatnym?
-Moje życie prywatne nie powinno nas interesować.
-Zależy jak ono wygląda i co porabiasz po pracy. Hodge bardzo Cię chwalił i mówił, że nie masz nic wspólnego z tą sprawą.
-Nie wiem o jakiej sprawie mowa.
-Oczywiście.. powiedz mi proszę, nie zaskoczyło Cię,że to Alec podjął się zadania wniknięcia w szeregi gangsterów? - Jace długo milczał. Do wyboru miał dwie odpowiedzi, nie wiedział która zagrozi Alecowi, mógł się domyślać. To, że Alec wtedy mu się postawił i tak bardzo był zdecydowany na udział było więcej niż dziwne. Wziął głęboki oddech przypominając sobie co obiecał Izzy.
-Nie.
-Ani trochę?
-Ja i Alec jesteśmy zespołem. To zadanie polegało no podzieleniu obowiązków. Podzieliśmy je.
-Z tego co się zorientowałem to zazwyczaj Ty wyróżniałeś się, nie Alec.
-Jestem medialną osobą, racja, ale wszystkie osiągnięcia są naszymi wspólnymi. Alec był blisko z Lyrine. Byłem przekonany, że to zadanie potraktował trochę osobiście.
-Jak na mój gust zbyt osobiście.
-Nie wiedział wcześniej o tym co zrobiła Lyrine. - Jace zignorował tą zaczepkę.
-Skąd to wiesz?
-Bo kiedy się dowiedział był zaskoczony, może nawet bardziej niż ja.
-Nie przyszło Ci do głowy, że udaje?
-Alec nie musi niczego udawać, znam go zbyt długe. To Hodge ukrył to co zrobiła Lyrine.
-Tą sprawą też się zajmiemy, ale to odrębny temat. Dobrze Jonathanie, a więc uważasz, że Alec celowo chciał wniknąć w szeregi gangsterów?
-Nic takiego nie powiedziałem, nie przekręcaj moich słów! To nie było celowe, ale mogła nim kierować złość na Lyrine.
-Widocznie źle zrozumiałem. Złość na Lyrine, pięknie to ująłeś. - John posłał Jace uśmiech. - Dobrze, przejdę dalej. Magnus Bane, mówi Ci to coś?
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...