Magnus leżał na kanapie i czytał gazetę. Od czasu do czasu posyłał spojrzenie przyjacielowi, który wydał mu się spięty. Uznał, że to wszystko przez ostatnie wydarzenia i jakoś nie specjalnie się przejmował jego zachowaniem. Po za tym znał swojego przyjaciela bardzo dobrze i wiedział, że nic z niego nie wyciągnie. On sam musi być gotów by zacząć się zwierzać.
-Jesteś zły. - odezwał się w końcu Raphael, który miał dosyć tej ciszy.
-Czemu tak myślisz? - Magnus dokończył artykuł, który czytał, odłożył gazetę i spojrzał na przyjaciela.
-Kazałem jednemu z naszych śledzić tą dziewczynę.
-No i? - Magnus usiadł uznając, że to będzie odpowiedniejsza pozycja dla tej rozmowy. - Słuchaj, rozumiem, że to bardzo delikatna a zarazem śmiertelnie ważna dla Ciebie sprawa. Rozumiem też, że nie jest w stanie powiedzieć mi całej prawdy. - Raphael chciał coś powiedzieć, ale Magnus pokazał mu gestem, że jeszcze nie skończył. - Nie jestem głupi Raphael. Może na takiego wyglądam, ale pozory często mylą. Wiem, że chodzi o coś więcej. I wiem też, że kiedy nadejdzie czas dowiem się wszystkiego. Dlatego nie naciskam, nie chcesz o tym rozmawiać, w porządku, nie rozmawiajmy. Jeśli uważasz, że potrzebuje pomocy, a my mamy wolnych ludzi to lepiej zagonić iść do jakieś roboty niż dawać zbyt dużo wolnego czasu.
-Jasne, dzięki. - odparł zmieszany Raphael. Obawiał się, że nigdy nie będzie gotów by powiedzieć mu prawdę. Musiałby się przyznać, że go okłamał, a wtedy na pewno by go zawiódł. W sumie to zawiódł go w dniu kiedy postanowił zataić przed nim ważną informację. Miał nadzieje, że Magik nigdy o tym się nie dowie.
-Pamiętaj, że zawsze możesz ze mną pogadać. Jestem Twoim przyjacielem, bratem..
-Jesteś, wiem. - Raphael uśmiechnął się. Gdyby tylko mógł cofnąć czas. A teraz, nie dość, że go okłamał, to na domiar złego Magnus zakochał się w Łowcy. Chyba gorzej być nie mogło. - Jak randka?
-To nie była.. - Magnus urwał, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Ten chłopak jest niesamowity. Jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak on.
-Miło mi to słyszeć, nie zapominaj jednak kim jest.
-Kim? Policjantem? Zawód zawsze można zmienić.
-Mówisz o sobie, czy o nim?
-Obydwoje możemy rzucić wszystko w cholerę i wyjechać gdzieś daleko.
-Uwzględniłeś w tych planach mnie?
-Oczywiście, lokaj albo szofer zawsze się przyda. - zażartował Magnus. Raphael delikatnie się uśmiechnął.
-Wydaje mi się, że nawet w Camille się tak nie wkręciłeś. No wiesz, po jednym spotkaniu nie planowałeś wspólnego życia.
-Mieliśmy więcej niż jedno spotkanie. A Camille nie była mnie warta.
-A Łowca jest? No ale może chociaż jednemu z nas się poszczęści. - albo skończymy za kratkami ze złamanymi sercami, dodał w myślach.
-Też znajdziesz sobie kogoś. Alec ma siostrę, może by was spiknąć? Skoro on jest taki wyjątkowy.. - Raphael nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Czy on przed chwilą pomyślał, że gorzej być nie mogło? Okazuje się, że jednak mogło. Jeszcze tego brakowało by Magnus zaczął próbować swatać go z Izzy, która go nienawidzi. Wtedy wszystko wyszłoby na jaw, a liczba ludności na świecie na pewno by się zmniejszyła. Magnus urwał przyglądając się swojemu przyjacielowi. - Wszystko okej?
-Taa.. Ale lepiej mnie nie swataj.
-Dlaczego?
-Nie chciałbym spotykać się z laską, której brat to pies.
CZYTASZ
GANGSTER
RomansaAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...