-Musiałeś mu wspominać o mnie? - Raphael spojrzał groźnie na Magnusa kiedy tylko weszli do jego mieszkania.
-Żyje? Żyje! Nie rozumiem o co te żale!
-Chciałeś się na mnie odegrać, dlatego tak powiedziałeś!
-Ciężko Cię zaspokoić. - odparł Magnus skupiając swój wzrok na telefonie. Nie wiedział czy dziesięć nieodebranych połączeń od Aleca to dobry czy zły znak. Przestraszył się, że coś się stało, więc, nawet nie czytając smsów, zadzwonił do policjanta.
-Słuchasz mnie w ogóle? Do kogo dzwonisz?
-Alec się do mnie dobijał.
-Jest w galerii z rodzeństwem, raczej nic mu nie jest. - Raphael wzruszył ramionami.
-Racja. - Magnus ponownie wykręcił numer. - Ale nie bez powodu dzwoniłby tyle razy.
-Może się stęsknił? - Magnus spojrzał groźnie na przyjaciela. - Nieważne, pójdę zrobić kawy. - Raphael westchnął. Ruszył do kuchni tupiąc nogą na Prezesa, który od razu się zjeżył.
-Alec?
-Magik.. - Magnus docisnął słuchawkę do ucha nie rozumiejąc co do niego mówi Alec.
-Nie słyszę Cię, stało się coś? - tym razem dosłyszał tylko okej i galerii. Niechętnie rozłączył się uznając, że Alec na pewno do niego zadzwoni jak będzie miał zasięg. Ruszył do kuchni. - Mam Cię już dosyć, nie możesz sobie po prostu już iść? - postanowił swoje zniecierpliwienie wyładować na przyjacielu. Raphael tylko się uśmiechnął.
-Też mam Cię dosyć, ale się kurwa poświęcę i zostanę. - posłał buziaka w stronę Magnusa.
-Świetnie.
-No nie wiem czy tak świetnie, nie masz mleka.
-Ja wypije kawę bez. A Ty jak chcesz odlej sobie od Prezesa. - Raphael podał Magnusowi parujący kubek.
-Też dam radę. Biedny ten Twój kot, podbierasz nieszczęsnej istocie mleko.
-Nie podbieram. Dopiero teraz na to wpadłem.- Magnus zaczął przeglądać smsy. Okazało się, że nie wszystkie były od Aleca.
-Wilk do mnie dzwonił.
-Co chciał?
-Kurwa, Raphael, widziałeś żebym odebrał teraz jakiś telefon?
-Jestem zmęczony. Po za tym mógł Ci napisać smsa. Kurwa, drażliwy się zrobiłeś.
-Po prostu mam Cię wyjątkowo dosyć. - Raphael wzruszył ramionami. Magnus pokręcił głową i zadzwonił do Luke'a. Tym razem jednak był już spokojny.
-Cześć Luke, dzwoniłeś?
-Ta, ale nie wiem czy to sprawa na telefon. Spotkamy się?
-Miałem dzisiaj robotę z Wampirem i jesteśmy wykończeni.
-Wampir też jest? Dobra, daj na głośnik. - Magnus, wyraźnie zaintrygowany tym co chce mu powiedzieć wilk włączył głośnik i pokazałem gestem Raphaelowi żeby się zbliżył.
-W sumie to bardziej chciałem widzieć Wasze miny na moje nowinki. Nie zgadniecie!
-Nie zgadniemy, mów. - odparł Raphael nieco znużony. Nie wiedział czy to podróż go tak zmęczyło czy może strach, że Valentine już coś sypnął.
-Nie umiesz się bawić! Aldertree dzisiaj był u mnie.
-Co kurwa? - obydwoje nagle się ożywili. - Osobiście?
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...