GANGSTER ROZDZIAŁ 47

2.3K 237 54
                                        

-Magnusie! - Asmodeus długo kazał na siebie czekać. Kiedy w końcu raczył przyjechać wyglądał na zadowolonego. Raphaela jednak to nie uspokoiło. Nerwowo spoglądał na ojca przyjaciela próbując cokolwiek wyczytać z jego zachowania. Ten póki co wyglądał na nazbyt zadowolonego.

-Punktualność nigdy nie była Twoją moją mocną stroną. - odparł wściekły Magnus. Nadal nie czuł się najlepiej i nie rozumiał po co te spotkanie. - Czego chcesz?

-Pogratulować mojemu synowi pomyślnej akcji! - Asmodeus objął Magnusa. Ten ani drgnął. Odczekał aż jego ojciec skończy z tą wymuszoną czułością. - Ten Twój policjant naprawdę się spisał!

-To było oczywiste. A pogratulować mogłeś przez telefon, więc domyślam się, że jest coś jeszcze. - Asmodeus spojrzał na Raphaela a ten poczuł gęsią skórkę na ciele. Nikt nie przerażał go tak jak ten człowiek.

-Myślałem, że kierujesz się kutasem, a nie zdrowym rozsądkiem, dlatego jestem tak bardzo zdziwiony.  I tak, jest coś jeszcze. Nie rozumiem dlaczego dowiaduje się o tym z telewizji.

-To była szybka akcja.

-Powinienem wiedzieć pierwszy!

-Uznałem, że jesteś zbyt zajęty. Poradziliśmy sobie bez Twojej pomocy.

-Jestem szefem, czy Ci to się podoba czy nie. Chcę być na bieżąco ze wszystkim, zrozumiano?

-Oczywiście. - odparł z ironia Magnus. Ugryzł się w język kiedy na myśl przyszło mu pytanie, czy jak zrobi kupę to też ma go o tym informować.

-Cieszę się, że się rozumiemy. A teraz do sedna, jakie masz dalsze plany?

-Chce wrócić do domu i się wyspać. - Aldertree przewrócił oczami.

-Nasz Aldertree długo się po tej obławie nie podniesie. Zajmie głowę osadzonymi, a Nowy Jork należy do Ciebie. Policjant się spisał, więc..

-Chyba nie sądzisz, że zabije akurat teraz osobę, która tak bardzo nam pomogła?

-A kiedy będzie lepszy moment?

-Potrzebujemy go. - Magnus starał się by to zdanie nie zabrzmiało jak błaganie. Miał też nadzieję, że wyraz twarzy go nie zdradzi. Raphael również nie dał nic po sobie poznać. Obawiał się tego spotkania, ale przez myśl mu nie przyszło, że Asmodues będzie chciał śmierci Aleca. - To jest nasz czas i musimy go w pełni wykorzystać. Poza tym, Aldertree nadal przebywa na wolności, więc jego zadanie nie jest zakończone.

-Pamiętaj jakich problemów narobiła nam Lyrine. Nie chcę żeby sytuacja się powtórzyła.

-Jeśli będziemy mordować policjantów po każdej, jednorazowej akcji to prędzej czy później będziemy zdani tylko i wyłącznie na siebie. - przez chwilę milczeli.

-Widzę, że ufasz Alexandrowi. Rozumiem, że Raphael poinformował Cię o tym co spotkało jego siostrę? - Raphael wciągnął powietrze. Był zaskoczony. Spojrzał niepewnie na przyjaciela, który nie wyglądał na zdziwonego.

-Jak to się ma do całej sytuacji? - Magnus nie miał pojęcia o co chodzi, ale wolał udawać, że jest dobrze zorientowany w całej sytuacji. Co prawda jego przyjaciel zachowywał się ostatnio dziwnie, ale tłumaczył to miłością do jakiejś dziewczyny.

-Czy to nie dziwne, że on sam przychodzi do Was, krótko po tym jak jego siostra wraca z odwyku?

-Czy to nie dziwne, że jesteśmy spokrewnieni? - Magnus rozłożył ręce. Nie bardzo wiedział jak wybrnąć z tej sytuacji, ale uznał, że pomocne może okazać się zdenerwowanie ojca.

GANGSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz