Alec ze zdziwieniem spostrzegł, że jego partner już na niego czeka. Zanim podjechał dwa razy sprawdził godzinę na zegarku. Był tak jak zwykle. Policjant podejrzewał, że coś się stało skoro Jace jest już gotów, pytanie tylko co. A może po prostu martwił się o niego? Jace wiedział o jego wczorajszym spotkaniu z gangsterami. Na myśl o tym ciepło rozlało się w jego sercu, a na ustach pojawił się uśmiech.
-Co tak wcześnie dzisiaj? - zagadnął od razu jak Jace wsiadł. Na pierwszy rzut oka było widać, że coś go gnębi.
-Wcześnie? Nie.. normalnie.
-W takim razie normalność występuje u Ciebie zdecydowanie za rzadko.
-Znasz jakąś fajną restaurację w mieście?
-Znam tylko knajpki w swojej okolicy, nie jestem Tobą. A co? - Alec ruszył zastanawiając się o co chodzi Jace'owi.
-To.. to za mało.
-Za mało na co? Powiesz w końcu co kombinujesz?
-Chce w jakieś wyjątkowe miejsce zaprosić Clary, ale jak na złość nic mi nie przychodzi do głowy. - no tak, ani słowa jak mi wczoraj poszło. Zapomniał, pomyślał z goryczą Alec.
-Clary? - zacisnął ręce na kierownicy. O ile wczoraj był pewien, że ich relacja będzie trwała do pierwszego razu tak teraz dopadły go wątpliwości. Jace nigdy wcześniej się nie starał by zaimponować jakieś dziewczynie.
-Wiem, że znamy się bardzo krótko, ale.. oszalałem na jej punkcie jak jeszcze nigdy.
-Mhm.
-Czuje, że to jest ta dziewczyna, że to na nią cały czas czekałem. -cały dobry humor właśnie wyparował. Jace się zakochał. Alec, chociaż wiedział, że prędzej czy później to nastąpi, nie był na to kompletnie przygotowany.
-Faktycznie znacie się krótko, może poczekaj trochę zanim jej się oświadczysz. - skomentował złośliwie nie mogąc się powstrzymać. Do oczu napłynęły mu łzy, ale Jace zbyt bardzo skupił się na sobie by to zauważyć. Seks z przypadkowymi dziewczynami nie bolał tak bardzo, w końcu Jace nigdy nie poczuł nic do żadnej, chodziło tylko o zabawę, przyjemność. I chociaż Alec bardzo chciał zastąpić każdą z tych dziewczyn, jakoś do tego przywykł. Z kolei myśl o tym, że Jace w końcu poczuł coś do którejś rujnowała cały jego świat. W grę wchodziły już prawdziwe uczucia. Nie chodziło tylko o seks, o przyjemność, a o coś więcej. Alec nieco przyśpieszył, chciał już być na komendzie i nie musieć tego wysłuchiwać.
-Nie o to chodzi. Liczyłem na to, że mi pomożesz..
-No to się przeliczyłeś.
-O co Ci chodzi? Powinieneś się cieszyć, że w końcu kogoś znalazłem. - Jace na chwilę umilkł nakręcając siebie samego w myślach. Nie rozumiał o co chodzi Alecowi. Liczył na większy entuzjazm ze strony przyjaciela. - Nie wszyscy są kurwa takimi samotnikami jak Ty. Ja potrzebuje bliskości drugiej osoby.
-A ja kurwa nie.
-Nie. Przecież nie spotykasz się z nikim przynajmniej od trzech lat. Kurwa masz racje, nie możesz mi pomóc, bo nie wiesz jak to jest poczuć coś do drugiej osoby.
-Kurwa Jace. - Alec gwałtownie zahamował i spojrzał na partnera mając gdzieś jadące samochody za sobą. - Skakałeś z kwiatka na kwiatka mając w dupie uczucia dziewczyn, które tylko przeleciałeś. Teraz wydaje Ci się, że się zakochałeś i już pierdolisz jakieś farmazony i się wywyższasz. Jesteś kurwa ostatnią osobą, która może udzielać mi rad.
-To nie będę Ci kurwa udzielać rad, skoro tak bardzo tego nie chcesz.
-No i zajekurwabiście. - Alec ponownie ruszył. Był zły, zirytowany i.. znowu zraniony. Kto jak to, ale on doskonale wiedział jak to jest czuć coś do drugiej osoby. Czuł, że to on dzisiaj będzie musiał być pocieszany jak wczoraj Simon.. Patrząc mu w oczy powtarzał wczoraj, że zaraz to wszystko się skończy, że Jace zapomni o rudowłosej bardzo szybko..
CZYTASZ
GANGSTER
RomanceAlexander Lightwood to dobry gliniarz. Ma dosyć życia w cieniu swojego przyjaciela, w którym nieszczęśliwie się zakochał. Magnus Bane to gangster. Któregoś dnia pewien przystojny policjant pojawia się u niego z chęcią współpracy. Co wyniknie ze zn...