Atsuya x Reader

1.8K 73 28
                                    

Rozdział dla ariaswift10

Mam nadzieję, że się spodoba :)

******

Nienawidzieć kogoś to nie jest problem. Jednak zakochać się w swoim wrogu...no, to już jest coś. Życie płata nam różne figle i nie możemy wykluczyć tego, że nasze uczucia względem danej osoby mogą jednak ulec zmianie. W przypadku Reader, która szczerze nienawidziła brata swojego najlepszego przyjaciela, tak się niestety stało. Ale czy to była właśnie najgorsza rzecz jaka ją spotkała? No cóż, zależy jak na to spojrzeć. Można pomyśleć, że to wielki pech albo wielkie szczęście. Automatycznie kasuje się wróg a dodaje ktoś w kim można się zakochać. Tak, ładnie to brzmi tylko na piśmie. Jak to jest jednak w prawdziwym życiu?

Reader siedziała sobie właśnie w swojej ławce i jadła drugie śniadanie. Przed paroma chwilami rozbrzmiał dzwonek na przerwę obiadową. Na ławce przed nią siedział chłopak o szarych oczach i fioletowych włosach. Tak, ten oto chłopak był bratem największego wroga Reader- Atsuyi. Od pierwszego wejrzenia coś między nimi zgrzytnęło i tak długo jak się znają ( prawie całe życie ) po prostu się nienawidzą. Nikt nie sądził, że może się to zmienić w jakiś sposób. Tym jednak razem parka siedziała sama bez brata wiariata jak określał go Shirou. Kochał go ale wiedział jaki jest. Często próbował w jakiś sposób zmienić go ale na daremno. Atsuya był sobą co oznacza aroganckiego i wrednego chłopaka. Zupełnie inny był fioletowowłosy.

- Jeju, nie cierpię matmy...- westchnęła Reader odpychając od siebie zeszyty z tego właśnie przedmiotu.- Nie i koniec... Jak ja mam zdać?

- Nie łam się. Będzie dobrze.- pocieszył przyjaciółkę Shirou.

- Łatwo ci mówić. Ty nie masz problemów w szkole. Jesteś wręcz perfekcyjny. Wszyscy powtarzają, że będzie dobrze i co? Wcale tak nie jest...- dziewczyna schowała wszystkie rzeczy do plecaka i spojrzała na przyjaciela.- A może ty mi pomożesz.

- Ja?- zdziwił się tamten.- Jak?

- Skoro masz takie super oceny to może i mnie trochę podszkolisz, co ty na to?- Reader podeszła do fioletowowłosego i zrobiła błagalne oczka, które zawsze na niego działały. Od lat. Trzeba przyznać, niepowtarzalny dar.

- No dobrze. Ale niczego nie mogę obiecać.- wyznał wreszcie chłopak i uśmiechnął się.- Ale jeśli chcesz korepetycji to tylko u mnie w domu. To chyba nie będzie problem, prawda?

- Nie, skąd. Byle żeby nie było wiesz kogo...

- Tak, tak. Atsuya ma trening więc na pewno go nie będzie.- słowa Shirou wcale nie były takie przekonywujące. Była w nich nutka czegoś co można nazwać lekkim kłamstwem. Dobrze wiedział, że jego brat będzie w domu. Ale z racji tego, że znał swoje umiejętności przekazywania innym wiedzy i to skąd ma te dobre oceny... Postanowił to wykorzystać, aby zgasić aż dwa pożary. Jakie? A to się okaże.

****

Po szkole Reader zadowolona, że być może zażegna poważny problem matematyczny, szła właśnie do domu przyjaciela. Shirou poprosił, żeby sama poszła do jego domu, bo on musi coś pilnie załatwić. Drzwi jego domu prawie zawsze były otwarte gdy ktoś tam był. I tym razem też tak było. Reader pomyślała, że to pewnie jego mama więc za bardzo się tym nie przejęła. Wślizgnęła się do mieszkania i od razu poszła do pokoju przyjaciela. Tam rozsiadła się na jego łóżku i czekała aż ten raczy się pojawić. Jednak po chwili drzwi pomieszczenia uchyliły się i wszedł nie kto inny jak... No właśnie nie Shirou a Atsuya we własnej osobie. Dziewczyna aż wstrzymała oddech. Co ten palant na Boga tutaj robi?! Miał przyjść Shirou a nie ten... Wrrrr...

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz