Kemping

2.3K 48 10
                                    

Trzeba przyznać, że Aliea Akademia była bardzo wymagająca. Trzymała niesamowity rygor i nie pozwalała zawodnikom zaprzyjaźniać się ze sobą. Mimo, że tak na prawdę wszyscy się znali, musieli się traktować jako wrogów. Z początku to nie było wcale takie proste, bo mieli tylko siebie na wzajem ale z czasem przywykli do tego stanu rzeczy. Po rozwiązaniu akademii i odesłaniu wszystkich z powrotem do Słonecznego Ogrodu, trzeba było na nowo nauczyć się żyć ze sobą jak z przyjaciółmi. Jednak czy jest to takie proste? Biorąc pod uwagę czas, przez który byli rozdzieleni a nawet musieli ze sobą walczyć, odnowienie starych więzi będzie nie lada wyzwaniem.

Bardzo dobrze wiedziała o tym Hitomiko- przybrana siostra Hiroto a córka Prezesa. Znała wszystkie dzieciaki i zdawała sobie sprawę, że nie będzie ich łatwo na nowo połączyć w jedną całość. To wymaga czasu i chęci. A przecież coś z niczego się nie bierze. Obserwując podopiecznych zaczęła dochodzić do wniosku, że im szybciej ich ze sobą połączy tym dla nich lepiej. Mogą być sfrustrowani i niezadowoleni ale mają tylko siebie i trzeba im o tym przypomnieć. Dlatego też wpadła na pomysł z kempingiem. Kiedyś organizowali takie wypady bardzo często. Po utworzeniu akademii nie było nawet co o tym marzyć. Tak więc zebrała wszystkich co do joty i kazała im się stawić na podwórku przed budynkiem. Cała grupa stawiła się na wezwanie dość niechętnie. Każdy miał inne plany na ten wieczór. Ale mus to mus.

- Chciałbym wiedzieć dlaczego muszę przebywać z tymi kretynami po godzinach. Przecież kolacja już była, co my tu jeszcze robimy?- narzekał jak zwykle Burn chowając ręce do kieszeni. Pozostali spojrzeli na niego tak jakby chcieli mu zrobić krzywdę.

- Zamknij się Burn. Nikt z nas nie jest zachwycony z tego, że musimy tu sterczeć jak kołki ale Hitomiko kazała a jej się słuchać musimy.- warknął w odpowiedzi Desarm porunując czerwonowłosego wzrokiem. Tamten tylko przygryzł wargi z niezadowolenia. Wtem pojawiła się ich opiekunka- Hitomiko. Ogarnęła wzrokiem towarzystwo i zaczęła swoje przemówienie.

- Czy wszyscy są obecni?

- Tak siostro.- odezwał się jako pierwszy Hiroto.- Tych których wezwałaś są.

- Dobrze. Wiem, że nie jesteście zadowoleni z tego, że was tu ściągnęłam. A z tego co zaraz powiem będziecie aż pałać nienawiścią, ale to jest mój rozkaz i macie się podporządkować. Czy to jasne?- zebrani niechętnie pokiwali głowami.- Jutro z samego rana jedziecie na kemping.

- CO?!- wybuchnęli zebrani czyli: Burn, Gazel, Gran, Ulvida, Reize i Desarm.

- Dlaczego? Czemu mamy jechać na ten kemping? Nie mamy pięciu lat!- awanturował się Burn.

- No właśnie. Po powstaniu akademii nigdy nie zapytałaś nas czy mamy ochotę na coś takiego pojechać. Czemu teraz ci się zebrało?- wtórował koledze Gazel. Zapanował straszny rozgardiasz. Każdy próbował przekrzyczeć drugą osobę. W końcu czarnowłosa nie wytrzymała i krzyknęła głośniej od całej reszty:

- Spokój! Mówiłam, że ma być spokojnie. A wy tu jakiś targ urządzacie. Kłócicie się jak stare baby na wsi. Dobrze wiem, że ten pomysł nie przypadł wam do gustu.- tu zwróciła się do białowłosego- Pytasz czemu wam tego nie proponowałam? A jakby to wyglądało? Konkurowaliście ze sobą we wszystkim. Kemping jest czymś gdzie musicie współpracować. A w takich warunkach jakie wtedy mieliście, roznieślibyście las zanim rozbilibyśmy namiot. To byłoby zupełnie bez sensu. Dlaczego zdecydowałam się na ten wyjazd? To proste. Teraz nie musicie już ze sobą konkurować  nie jesteście już swoimi wrogami. Czas naprawić wasze relacje. I tak jesteście na siebie skazani jakby na to nie patrzeć. A żeby wam się żyło lepiej i żebyście mieli to poczucie, że nie jesteście sami, chcę wam dać do tego możliwość. Przecież jesteście ze sobą od zawsze. Czemu mielibyście się ciągle postrzegać jako wrogów, kiedy przed powstaniem akademii byliście przyjaciółmi. To moje ostatnie słowa. Jutro z samego rana wyjeżdżamy i chcę wszystkich widzieć na zbiórce. A teraz idźcie się spakować i kładźcie się spać. Nie dam się nabrać na jakieś tanie wymówki. Czy to jasne?- podopieczni nie mieli wyboru. Wiedzieli, że Hitomiko jest stanowcza i im nie odpuści. Pokiwali głowami i udali się do swoich pokoi. Czarnowłosa mogła odetchnąć. Wiedziała, że to nie będzie łatwa rozmowa ale poszło lepiej niż się spodziewała. Teraz trzeba zapanować nad ich humorami...

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz