Hiroto x Ulvida

1.1K 42 18
                                    

Rozdział dla:FoxeysPhoto
Mam nadzieję, że się spodoba :)

*******

Miłość w drużynie zakazana? A kto to niby wymyślił? Prawda jest taka, że zespoły z Akademii Aliea składają się i z dziewczyn i z chłopaków i związki w takim układzie nie są przecież niemożliwe. Jednak prezes nie chciał słyszeć o tym. Uważał, że miłość zaślepia i zawodnicy potem nie myślą trzeźwo. Innymi słowy, grają gorzej niż zwykle. Niestety serce człowieka jest dość dziwne i zawsze wybiera najmniej spodziewany moment na zakochanie się. I tak się właśnie stało i tym razem. Zupełnym przypadkiem.

Dobrze wiadomo, że kapitanem Genesis został Hiroto. Teraz wytrenowanie swojego zespołu, aby stał się jeszcze lepszy należało do jego obowiązków. Starał się to robić najlepiej jak umie. Czasami było na prawdę ciężko. Ale dawał sobie jakoś radę. Tym razem było ciężej. Musieli trenować na symulatorze, gdyż zwykły trening już nie dawał takich rezultatów jakie chcieli. On jako jedyny nie brał udziału w szkoleniu. Chciał się dowiedzieć jak najwięcej o słabych stronach swoich kolegów. Stał więc z boku i obserwował każdego. Mógł teraz ocenić nad czym powinni pracować. Nagle stała się rzecz niekontrolowana. Maszyna na której ćwiczy się szybkość odmówiła posłuszeństwa i nastawiła się na najszybsze obroty. Pech chciał, że trenowała na niej akurat Ulvida. Nie wyrabiała się z narzuconym tempem i szybko została zrzucona z bieżni prosto na kapitana, który niczego się nie spodziewał. W ostatniej chwili dostrzegł zagrożenie i złapał dziewczynę w ramiona. Ale zrobił to na tyle pokracznie, że oboje wyłożyli się na ziemię. Reszta zespołu zaprzestała ćwiczeń i spojrzała na parkę leżącą na sobie. Ulvida a pod spodem gran. Zaraz podniósł się dziki śmiech i wytykanie palcami ( jak dzieci...)

- A co ja tu widzę? Co to za romans? Czy to przypadkiem nie zabronione?- zaśmiał się Komazawa.- Kapitanie no wiesz...

- I to jeszcze z Ulvidą? No nie wierzę.- dołączyła się zaraz Kiburn.- Co na to wszystko prezes?

- Przestańcie.- warknął Gran pomagając niebieskowłosej wstać z ziemi.- Czego chcecie? Mścicie się na mnie za ciężki trening? To jest śmieszne. Wracać do ćwiczeń ale już!- wszyscy westchnęli i wrócili do roboty. Tylko Ulvida nie miała na to ochoty. Jakoś nikt jej nie szanował w tej grupie. Miała niby pokój z tą całą Kiburn ale nie przepadały za sobą. Gran spojrzał na dziewczynę i położył jej dłoń na ramieniu.- Nie przejmuj się nimi. Nie wiem co ich dzisiaj ugryzło ale zachowali się nie ładnie. Zapłacą za to. Możesz być pewna.

- Mhm...- dziewczyna zrezygnowana ruszyła do wyjścia. Nie w smak było jej zostawać tu i słuchać docinek ze strony pseudo przyjaciół. Chciała czym prędzej odpocząć od tego wszystkiego.

- Nie masz zamiaru jej zatrzymać?- mruknął Komazawa krzyżując ręce. Czerwonowłosy pokręcił przecząco głową.

- Nich idzie. Za dużo ją kosztuje przebywanie z wami. Wracaj do pracy.

****

Na obiedzie Ulvida również się nie pojawiła. W pokoju też jej nie było. Ale specjalnie nikogo to nie martwiło. Nikogo oprócz Grana. Jako kapitan powinien umieć jej pomóc a przynajmniej doradzić co powinna zrobić a on? Nie dość, że stracił panowanie nad własnym zespołem to jeszcze zgubił dziewczynę. Nie za dobrze to wyglądało. Postanowił więc jej poszukać na własną rękę. W tym celu musiał się zwrócić do pozostałych przyjaciół. Pierwszy w kolejce był kapitan Gemini Storm- Midorikawa Ruiji. Na szczęście był u siebie w pokoju. Na widok Hiroto bardzo się ucieszył.

- Mam do ciebie sprawę.- zaczął czerwonowłosy wchodząc do pokoju kolegi.

- Słucham?- Mido usiadł przy biurku i zaczął manipulować coś przy swoich włosach. Hiroto patrzył na to chwilę i zastanawiał się co tym chce uzyskać zielonowłosy. Nic a nic z tego nie rozumiał. Chłopak wylał sobie na głowę prawie całe pudełko żelu do włosów.- I jak to wygląda?- spytał cały podekscytowany Ruiji. Chłopak zmierzył go wzrokiem i z grzeczności uśmiechnął się.

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz