Sakuma x Genda

1.5K 55 27
                                    

Rozdział dla:Dyjaszka12
Mam nadzieje, że sie spodoba :)

******

Do akademii królewskiej miał dołączyć nowych chłopak. Co więcej, w swojej starej szkole słynął z reputacji wspaniałego zawodnika grającego na pozycji napastnika. Takie informacje dostali chłopcy z klubu piłkarskiego królewskich. Nikt nie miał pojęcia, kto tak na prawdę ma dojść do ich drużyny. Byli przecież naklepsi w kraju i nie mogli sobie pozwolić na byle kogo.


Na treningu jak zwykle zjawili się wszyscy. Nawet trener królewskich- Kageyama. Chciał zobaczyć swój nowy nabytek. Wziął go w ciemno z polecenia swojego szefa więc nie miał nawet szans zapoznać się z chłopakiem. Czekali na jego przybycie kiedy do trenera podszedł Kidou- kapitan drużyny.

- Kiedy ma przybyć ten nowy? I dlaczego w ogóle zgodziłeś się go przyjąć?- spytał krzyżując ręce na piersi. Mężczyzna uniusł jedną brew i chrząknął.

- Uspokój się Kidou. To ja decyduje kto będzie należeć do drużyny.- rzucił oshle- Nie znam tego chłopaka ale wiem, że jest niesamowity na pozycji napastnika. A wam brakuje wykończenia akcji. Ten chłopak was poprowadzi. Jego umiejętności są podobno niesamowite. Na to liczę.

W tym momencie na murawę zawitał owy napastnik. Był to chłopak o cyjanowych włosach i herbacianych oczach. Ubrany w czarną bluzkę i szare spodnie podszedł do zebranych i przywitał się tak, jak to robiono w akademii. Każdy z osobna zmierzył dokładnie nowy nabytek i wymieniał się spojrzeniami z kolegami z drużyny.

- Witaj w naszych szeregach.- rozpoczął dość ceremonialnie Kageyama wstając z ławki. Podszedł do chłopaka i podał mu rękę.- Jak się nazywasz?

- Sakuma Jirou.- odparł tamten i uścisnął dłoń trenera.- Mam nadzieję, że spełnię wasze oczekiwania.- tu spojrzał na zebranych, który skinęły głowami na znak, że liczą właśnie na to.

- Dobrze. Skoro już jesteś, weź od Kidou swój strój i przebierz się. Musimy cię sprawdzić.- mówiąc to trener królewskich ponownie usiadł na ławce. Niebieskowłosy pokiwał głową, wziął swój strój i pomaszerował do szatni. Z wyglądu był zwykłym chłopakiem. Nic szczególnego jednak na jednej osobie wywarł ogromne wrażenie. Mowa jest tu o bramkarzu królewskich- Gendzie. Nigdy jeszcze się nie zakochał. Nie znał znaczenia słowa miłość. Dla niego miłością była tylko i wyłącznie piłka nożna ale ciężko to porównać do prawdziwego uczucia względem drugiej osoby. Sakuma jednak obudził w nim drzemiące uczucia względem swojej osoby. Bramkarz zupełnie tego nie rozumiał. Widział go przecież po raz pierwszy i nic o nim nie wiedział. Odłożył jednak sprawę dziwnych uczuć na bok i skupił się na swoim zadaniu bronienia bramki.

Chyba każdy się jednogłośnie zgodził, że umiejętności Sakumy były wręcz niesamowite. Z łatwością zabierał piłkę i świetnie ją kontrolował. Trener był pod wielkim wrażeniem podobnie jak sam kapitan drużyny. Złapał z nim bardzo szybko kontakt i bez słów mogli spokojnie do siebie podawać. Jego strzały i techniki rzucały wręcz na kolana. Genda miał spore problemy z łapaniem jego piłek za co jeszcze bardziej go podziwiał. Po ostatnim strzale jaki oddał podszedł do bramkarza i położył mu dłoń na ramieniu.

- Nieźle ci idzie. Nie każdy jest w stanie złapać moje piłki. Jak masz na imię?- brązowowłosy na chwilę się zawiesił. Patrzył chłopakowi w oczy i nie miał zielonego pojęcia co powinien odpowiedzieć. A przecież swoje imię znał. Po chwili dopiero wróciła mu świadomość.

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz