Reader x Hiroto x Midorikawa

1.2K 60 6
                                    

Rozdział dla: Eri-Endou
Mam nadzieję, że się spodoba :)

******

Czasami trzeba zmienić otoczenie i wyjść do ludzi. W Akademii Aliea nie zawsze jednak jest to takie łatwe. Zawodnicy zazwyczaj są trzymani pod kluczem przez co nie mają kontaktu z resztą świata. Niektórym to nie przeszkadza a innym... No cóż. Są i tacy, którzy są na tyle sprytni, że potrafią uciec z Akademii i idą do miasta nieco się rozerwać. Tak właśnie zrobili Hiroto i Ruiji. Dwaj najlepsi przyjaciele. Inni też byli okej ale tylko ci dwaj złapali genialny kontakt. Szli więc razem gadając ze sobą w najlepsze. Nawet nie zwrócili uwagi, że na kogoś wpadli.

- Opsik, sorki.- rzucił Midorikawa zbytni się nie przejmując tym co właśnie zrobił.

- Nie ma sprawy. Mój błąd.- odezwał się dziewczęcy głos tuż za nimi. Chłopaki naraz zesztywnieli. Odwrócili się bardzo powoli i spojrzeli na osobę za nimi. Była to bardzo ładna dziewczyna, która wyglądała na naprawdę dobrą.- Hej, ja was znam! Czy to nie wy jesteście z Akademii Aliea?- tamci pokiwali głowami.- Szacun. Jesteście super! ( Mniejsza o to, że rozwalali szkoły...). Wasza gra jest mega. Widziałam wasze wszystkie mecze ale... Dlaczego właściwie chcecie podbić ziemię? I serio jesteście kosmitami?- ops, za dużo pytań na raz. Zwłaszcza, że nie mieli pojęcia jak na nie odpowiedzieć. Patrzyli na siebie prosząc się nawzajem o pomoc ale nic mądrego z tego nie wyszło.

- Tak no... Wiesz, trudno powiedzieć.- zaczął zawstydzony Hiroto.- Taka wola szefa.

- To nie wiecie po co to robicie?

- Nie.- przyznał Midorikawa.- A ty? Co tu robisz? Zgubiłaś się?

- Nie. Chciałam zobaczyć tę akademię. Może i ja się przyłącze....- przyjaciele spojrzeli na dziewczynę jak na UFO. Mało to ludzi jest w to wszystko zamieszanych? Ale może to i dobrze? Świeża krew może naprawi stosunki między członkami poszczególnych zespołów? Kto wie?- Ale skoro wy idziecie do miasta to nie będę wam przeszkadzać. Do zobaczenia!

*****

Od dziwnego spotkania dziewczyny, Hiroto i Midorikawa ciągle o niej myśleli. Wpadła i jednemu i drugiemu w oko. Żaden jednak nie chciał się do tego przyznać. Nawet przed sobą. Udawali więc, że wszystko jest po staremu a tak na prawdę próbowali się jakoś skontaktować z dziewczyną na własną rękę. Wszystkie ich metody jednak zawodziły. Nie mogli namierzyć pięknej istoty aż do pewnego dnia.

- Chłopaki, mamy nową w zespole.- rzuciła Reina wchodząc do pokoju Hiroto i Mido. Obaj podnieśli się z łóżek i popatrzyli na koleżankę zaskoczeni.

- Kogo niby?- spytał Hiroto.

- Jakaś Reader. Ale jest świetna w piłkę. Poważnie wam mówię. Będzie w Genesis. To na bank.

Zaraz chłopaki zaczęli się szykować i czym prędzej pognali na poranny apel. Faktycznie w centrum zainteresowania była dziewczyna, którą wcześniej widzieli. Tak, to była właśnie Reader. Chętnie odpowiadała na pytania i sprawiała wrażenie szczęśliwej. I dopiero teraz wyszło jakie plany wobec niej mają tak na prawdę chłopaki. Obaj chcieli ją zdobyć. Nie wiedzieli jednak o swoim potencjalnym rywalu.

- Hej Reader!- rzucił radośnie Hiroto podchodząc do zebranych.- Widzę, że jednak zdecydowałaś się i jesteś u nas w Akademii. Brawo.- mówiąc to podszedł do dziewczyny.- Witam cię jako kapitan drużyny Genesis.

- A ja jako kapitan Gemini Storm.- dodał zaraz Mido nie chcąc być gorszym.- Wiesz już do jakiego składu cię przydzielą?

- Nie, jeszcze nie wiem. Mam mieć test, który pokaże na jakim poziomie jestem. Mam zamiar dać z siebie wszystko.

- I super.- zakończył Saginuma kładąc rękę na ramieniu Reader.- Tak będzie najlepiej. Wiesz, nie ma złego zespołu. Po prostu jeden jest silny a drugi nie. Tak to już jest.

- Zgadzam się. To co, kto mnie oprowadzi?

- Ja!!- wrzasnęli naraz Mido i Hiro. Zaraz posłali sobie mordercze spojrzenie. Dlaczego ten drugi wchodzi mu w drogę? Obaj zadawali sobie w myślach to pytanie. Ale nie byli świadomi dlaczego.

Tak więc w tym momencie zaczęła się ich chora rywalizacja. A co było najgorsze? Z każdą minutą ich miłość do dziewczyny rosła. Szkoda tylko, że ona do nich nic nie czuła. Traktowała ich jak kolegów. Tak po prostu. Powodowało to mniej więcej tyle, że oni tym bardziej chcieli ją zdobyć. Coraz więcej głupich pomysłów mieli i nie cofnęli się przed niczym. Nawet opuszczali treningi, żeby móc z nią spędzić chodź chwilę czasu. Po prostu miłość ich zaślepiła. Coraz więcej osób zaczęło to dostrzegać ale nie zamierzali interweniować. Dlaczego? Odpowiedz jest bardzo prosta. Chcieli zobaczyć co z tego wyjdzie? W końcu Reader dowie się o ich uczuciach i będzie musiała podjąć decyzję. Którego z nich wybierze? Osobiście sama miałabym problem ale ja to nie Reader!

Wreszcie zachowanie chłopaków doprowadziło dziewczynę do szału. Przyczepili się do niej jak rzep do psiego ogona i nie zamierzali nawet po jej prośbach odpuścić. Takie trochę wampirki energetyczne. Łazili za nią już od dłuższego czasu i nie zapowiadało się, żeby to miało się zmienić.

- Dobra, co tu jest grane?- spytała wkurzona już Reader odwracając się do chłopaków. Ci stanęli jak wryci.

- No jak to co?- zdziwił się Mido.- Ja ci towarzysze.

- Nie, to ja ci towarzysze.- mruknął Hiro i zmiażdżył kolegę wzrokiem.- Zamknij się Ruiji. To ja byłem pierwszy.

- Nie, no co ty gadasz za głupoty? To ja byłem pierwszy.

- Ja.

- Ja!

- Stop! Nie mogę już was dłużej słuchać. A teraz gadać o co wam chodzi do jasnej Anielki? Ciągle za mną chodzicie i robicie za jakiś lokajów. Pytanie jednak, dlaczego?

- To proste.- do grupki podszedł Saginuma.- Obaj się w tobie zakochali i chcą, żebyś była ich dziewczyną.

- Dwóch na raz?!- przeraziła się dziewczyna.

- Nie. Oni nie mieli pojęcia, że obaj się zakochali w tobie. Takie śmieszne rzeczy przez to powychodziły. Gdyby sobie powiedzieli  co i jak, to nie byłoby problemu. A tak to męczą cię. Chyba przyszła pora, żeby zdecydować. Nie możesz ich dwóch tak trzymać.

- Ja nawet nie wiedziałam, że mnie kochają. Ale skoro tak...- spojrzała na nich. Dwójka zabijała się już wzrokiem .- Chłopaki dość. Podjęłam już decyzję.

- Będziesz chodzić ze mną?!- oczy Mido aż zaczęły błyszczeć.

- No co ty. Ze mną!- wtórował Hiro.

- Pudło i pudło. Z Saginumą.

- Nani?!

- Tak. Jego lubiłam najbardziej. Chyba jedyna konkretna osoba w tym gmachu. Na prawdę.- rzuciła Reader i wzięła chłopaka pod rękę.- A teraz pozwólcie, że już sobie pójdę.

No i zostawiła biednych chłopaków samych i że łzami w oczach. Zaraz jednak przeszedł im smutek i zaczęli ponownie na siebie warczeć.

- To twoja wina, że nas nie wybrała!

- Moja? Chyba twoja pomidorze!

- Chciałbyś trawniku! XD

******

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz