Inazuma Eleven || One shots

Suzuno x Midorikawa

Rozdział dla:_TaNieznana_

Mam nadzieję, że się spodoba :)

Od razu uprzedzam, że odchodzę od szablonowych shotów więc możecie się spodziewać już wszystkiego XD

******

Miłość nie istnieje? Jest jedynie bajeczką na dobranoc da dzieci? Otóż... nie! Wcale tak przecież nie jest o czym dobrze przekonał się Suzuno. Chłopak zbudowany z lodu pozbawiony jakichkolwiek uczuć a jednak potrafił je w odpowiednim momencie wydobyć... i to całkiem przypadkiem. Podobno poznajemy siebie i swoje możliwości dopiero w godzinie próby i właśnie tak się stało.

Już od jakiegoś czasu przyjaciel z ławki szkolnej białowłosego- Midorikawa, zaczął się dość podejrzanie zachowywać. Niby on ale coś się zmieniło... Suzuno nie mógł określić co to było. Ilekroć starał się to zrobić, kończyło się to po prostu fiaskiem. W końcu poddał się z tymi podchodami i postanowił zapytać wprost przyjaciela co mu leży na sercu. Może i nie był dobrym doradcą a właściwie nigdy nikomu nie doradzał, ale chciał w jakiś sposób mu pomóc. Tyle razy już Mido uratował mu skórę w ten czy inny sposób. Tak więc, gdy po raz kolejny zasiedli do tej samej ławki na matematyce, zaczęło się przesłuchanie. 

- Wiesz co, tak się zastanawiam...- wyszeptał białowłosy uważnie obserwując poczynania nauczycielki, która nie dowidziała i miała z 10 par okularów a każde służyły jej do czego innego.- Czy przypadkiem nie masz jakiś kłopotów?- wypowiedział to z pewną nutką niepewności. Nie był dobry w te klocki toteż nie przychodziło mu to łatwo. Mido uniósł wzrok znad zeszytu, spojrzał na nauczycielkę a potem dopiero na kolegę.

- Nie, a o jakiś kłopotach mówisz? 

- " Czyli tylko mi się to wydawało. Dobrze wiedzieć..."- mruknął sam do siebie i machnął tylko ręką.- A nie ważne. Coś mi się wydawało. Zapomnij.- Mido jednak nie dał za wygraną i zaciekawiony słowami kolegi postanowił pociągnąć go za język. 

- Nie no dokończ myśl. Jestem zaciekawiony co takiego dostrzegłeś.- przyznał i uśmiechnął się serdecznie. Suzuno zmieszał się po raz kolejny uciekając wzrokiem do przeklętych po wsze czasy ułamków. Ich rozmowę przerwała nauczycielka, która wreszcie znalazła odpowiedną parę okularów. Trzeba więc było przenieść rozmowę na bardziej sprzyjające okoliczności. A takowa znalazła się dopiero na ostatniej godzinie a mianowicie WF-ie...

Nie do końca jest to lubiana lekcja. W większości nikomu się nie chce na niej zostawać, a no bo i po co? Można przecież wrócić do domu, zjeść dobry obiad i pograć sobie na konsoli... Nie? Czy tylko ja tak miałam swego czasu? XD 

Do rzeczy jednak. Tak jak się można spodziewać WF nie był typową lekcją. Nauczycielowi nie chciało się nic kompletnie robić, więc zostawiał podopiecznych i wychodził sobie na kawę czy na ciastko. Tradycyjnie tak się właśnie działo. Suzuno miał więc teraz okazję bliżej pogadać z Mido i dowiedzieć się skąd ten cały cyrk w jego zachowaniu. W możliwie jak najszybszy sposób dostał się do przyjaciela i powoli zaczął przesłuchanie. 

-Może wrócimy do tematu...- mruknął niepewnie zerkając na przyjaciela. Ten uśmiechnął się na te słowa. Widać było, że i jego ten temat interesował. 

- Dla mnie spoko.- przyznał i skrzyżował ręce na piersi.- Ale to chyba ty masz do mnie interes. 

- W pewnym sensie... Może zacznijmy od tego, że wydaje mi się że zachowujesz się nieco inaczej niż zwykle. Jest różnica w zachowaniu i to dość duża. Chciałbym wiedzieć... skąd ona się bierze. Coś się wydarzyło dziwnego w twoim życiu czy co?

- Nie. No co ty. Wszystko jest po staremu... No może prawie wszystko...

- Co masz na myśli?

- Wiesz... jakieś 2 tygodnie temu kupiłem sobie grę, która ma też tryb online i tak jakby kogoś poznałem.- a więc jednak coś miało miejsce a ten drań nie chciał się do tego przyznać. No jak tak można, no? Suzuno uniósł brew zaciekawiony. 

- Poznałeś kogoś i co w związku z tym?

- No, bo prawie codziennie gadamy po kilka godzin, robimy razem misje itd... Jest to osoba niewiarygodnie podobna do mnie. To już jest dziwne ale czuję się przy niej na prawdę dobrze.

- No okej, ale wiesz kim ta osoba jest w realu?- kontynuował białowłosy. Coraz bardziej robiło się to ciekawe. Zielonowłosy pokręcił przecząco głową co znaczyło, że nie ma najmniejszego pojęcia w kim się tak na prawdę zakochał.- To inaczej, jaki ma nick? Może mógłbym jakoś ci w tym pomóc? Jestem dość dobry w te klocki. Może coś ustalę po adresie IP? Kto wie. Więc? Powiesz mi?- Mido dość długo wahał się nad tym. Nie wiedział do końca czy chce znać prawdę. W końcu zdecydował się i nieśmiało wyjawił nazwę użytkownika, który tak go zafascynował. 

- Crystal Empire. Tak wiem, dość dziwne bo nie wiem kto by się chciał tak w ogóle nazywać ale tak jakoś wyszło.- przyznał się a na jego policzki wypłynął słodki rumieniec. Nie uszło to oczywiście uwadze Suzuno, który Bóg wie czemu nagle zaczął się śmiać do rozpuchu.- No co?- niecierpliwił się Mido nerwowo mierząc wzrokiem przyjaciela.- Wcale mi nie pomagasz, wiesz?  

- Ja wiem. Ale to jest do prawdy komedia.- wyznał ledwo powstrzymując się od kolejnej salwy śmiechu. Zaraz jednak opanował się resztkami sił i podszedł bliżej zielonowłosego. Patrzyli sobie głęboko w oczy, po czym białowłosy złapał go za rękę i zaprowadził do składzika pod pretekstem, że potrzebują piłki do następnego ćwiczenia. Oczywiście było to kłamstwo, które spowodowało, że Mido w to wszystko uwierzył i pozwolił zaprowadzić się kumplowi tam gdzie chciał. 

- Po co mnie tu przywlokłeś?- spytał zaskoczony reakcją kolegi. Ten uśmiechnął się i podszedł do niego niebezpiecznie blisko. Uśmiechał się przy tym w taki sposób, jakby wszystko było dla niego jasne. Pytanie jednak, co?- No o co ci chodzi Fuusuke?- nie był w stanie dalej mówić, gdyż białowłosy zamknął mu usta namiętnym pocałunkiem a zaraz potem mocno go przytulił. Biedny Mido, nie wiedział już nawet na jakiej planecie żyje. Wbił wzrok w ścianę i licząc na niej brudne ślady po piłkach spytał.- C...co to....czemu ty to....- odpowiedź zwaliłaby już każdego z nóg, kto by znalazł się w takiej sytuacji jak teraz Midorikawa. Suzuno raz jeszcze spojrzał w jego oczy i z uśmiechem zawadiackim rzucił.

- Radzę Ci popracować nad swoją nazwą kochanie jak masz zamiar krytykować moją...

*****