Kira Hiroto X Reader

1.3K 49 4
                                    

Rozdział dla: Ms_Snowy

Mam nadzieję, że się spodoba :)

*****

Wszyscy jednogłośnie mogą się zgodzić, że Hiroto to najbardziej wredna osoba jaka kiedykolwiek chodziła po tym świecie. Nie ważne w jakim dole byś nie był, on sprawi że dostaniesz depresji. Gorzej po prostu się nie da. Jedna wielka chodząca tragedia. Ale są ludzie, którzy potrafią to wytrzymać. No... może to za dużo powiedziane ale tak jest. Ostatnio do drużyny Eisei Gauken zapisała się nowa osoba. Była nią Reader. Od zawsze kochała piłkę nożną a teraz jej marzenie by grać na poziomie mistrzostw krajowych, wreszcie się ziści. Pytanie pozostaje już tylko jedno: czy wytrzyma treningi z Hiroto nie mówiąc już o samym obcowaniu z nim. 

Tak czy inaczej, starała się o tym nie myśleć i czerpać przyjemność z myśli, że będzie mgła wreszcie pokazać na co ją stać. Przyszła do hali sportowej o godzinie, jaką jej podali i z wielkim entuzjazmem czekała na to, by poznać swoich kolegów i koleżanki z drużyny. Najpierw zjawiła się Reina wraz z dwoma chłopakami- Suzuno i Nagumo. Od razu widać, że niezłe z nich ziółka. Byli jak dwa bieguny- kompletnie inni ale w głębi duszy łączyło ich bardzo dużo. Każdy kto ich zna, powie to samo. 

- Hejka.- zaczęła dość pewnie siebie Reader na widok trójeczki. Ci uśmiechnęli się serdecznie do swieżynki. 

- To ty jesteś ta nowa, tak?- odparła jako pierwsza  Reina. Dziewczyna pokiwała głową w odpowiedzi.- To witamy w drużynie. Ja mam na imię Yagami Reina a ci dwaj to Nagumo Haruya i Suzuno Fuusuke. 

- Miło poznać. Ja jestem Reader. Wiesz, muszę pogadać z kapitanem. Mam parę pytań. Wiem, że nie od razu dostanę się do pierwszego składu ale to zawsze coś jest. Muszę mieć pewnie jakiś specjalny trening czy coś prawda?- niebieskowłosa wzruszyła ramionami. Sama nie miała pojęcia jak rozwiązać tego typu sprawę. Co prawda Tatsuya w większości rzeczy to właśnie ją pytał o zdanie. Ale teraz nie miał by nawet po co. 

- Wiesz co, to nie moja działka i nie wiem co on na to powie.- przyznała Reina.- Ale na pewno coś wymyśli, żebyś mogła szybciej trafić do głównego składu. 

Trzeba przyznać, że dziewczyny bardzo szybko złapały ze sobą dobry kontakt. Podobne myślenie i poglądy. Nawet Haruya i Fuusuke mimo swojego wybuchowego zachowania, bardzo ją polubili. Nie była wobec nich chamska, tak jak połowa świata tak na prawdę. Jednak miło spędzony czas już za chwilę miał się przemienić w istny koszmar. Na boisko przybył odwieczny problem wszystkich członków klubu Eisei- Kira Hiroto. 

I tak to było jedno wielkie święto. Chłopak ten praktycznie nigdy nie zjawia się na treningach. Ba, on nawet nimi gardzi lub nazywa je niepotrzebną częścią życia piłkarza. Wszyscy mu wtedy odpowiadają, że nie ma wcale racji ale ten człowiek i tak nikogo nie słucha. Jest nastawiony na samego siebie. I to go tak na prawdę rozwala od środka. Nie ma tak na prawdę żadnych przyjaciół. Na pewno nie takich prawdziwych. Prawie wszyscy się go bali. Tak czy inaczej, na widok nowej twarzy, chłopak uśmiechnął się złowrogo pod nosem. Już było widać, że nie będzie z nim łatwo. 

- No i kogo my tu mamy. Nowa osoba? Co ten Tatsuya sobie myśli? Nie ogarnia dotychczasowej grupy a jeszcze dodaje nowych zawodników. Za grosz logiki.- zaśmiał się szarowłosy i podszedł do grupki. Na sam jego widok uśmiechy odwracały się o 180 stopni. Chyba nie było osoby, która by go lubiła. Nawet w zespole. Reader zmierzyła go wzrokiem. Może i charakter miał paskudny ale wygląd niczego sobie. Nawet się jej spodobał. Ale wygląd to jeszcze nie wszystko. Postanowiła olać jego zimne przywitanie ( o ile można to tak w ogóle nazwać ) i rzuciła.

- Hej, ty jesteś Hiroto, prawda? Jestem Reader i...- nie dane jej było skończyć, gdyż chłopak miał najwyraźniej inne plany. 

- Tak, tak. Super. Miło poznać. Chociaż... nie, jednak nie.- mruknął olewczym tonem nastolatek i nachylił się nad nią.- Radzę ci się pilnować. Nie dam ci spokoju. 

******

Pierwsze spotkanie z Hiroto było kompletną klapą. No nic dodać nic ująć. Reader miała przez niego sporo problemów ale zawsze jakoś wychodziła z opresji. Powoli zaczynało ją to męczyć. Nie miała przez niego spokoju. Jednak od pewnego czasu ataki ze strony szarowłosego stawały się coraz częstsze i wkurzające do szpiku kości.  Nawet nikt nie zauważył, że intencje chłopaka względem Reader z czasem zaczęły się przekształcać w coś zupełnie innego niż początkowo ustawa przewidywała. Najzwyczajniej w świecie Reader spodobała się mu. Szczęście w nieszczęściu jak to się mawia. Ona co prawda go lubiła i w ogóle, ale nigdy o nim nie pomyślała jako materiale na chłopaka. A tu taka historia zaczęła się tworzyć. Co z tego wyniknie? 

Trening dobiegł końca i wszyscy zbierali się już do siebie. Tylko Reader została na boisku. Starała się jakoś wymyślić nową technikę ale nijak jej to wychodziło. Czegoś ciągle brakowało lub na odwrót, było czegoś za dużo. Zawsze miała problem z proporcjami jeśli chodzi o technikę. Tym razem było podobnie. Od jakiegoś czasu dziewczynę obserwował Hiroto. Niby robił to od niechcenia, gdyż nie zdawał sobie sprawy, że to co się z nim właśnie dzieje to miłość. W życiu pewnie by o tym nie pomyślał aż do teraz. 

- Dalej ćwiczysz?- rozległ się czyjś głos zza Reader. Ta odwróciła się i na widok znajomego pioruna na twarzy, westchnęła. Nie bardzo chciała z nim teraz obcować. Ale nie chciała być jak on i odpowiedziała.

- Tak. Muszę coś udoskonalić.- odparła Reader uśmiechając się lekko.- Coś chciałeś? Jeśli znów mnie będziesz pytał co było na treningu to odpowiadam ci, że ci nie powiem. Trzeba było ruszyć odwłok z kanapy i się do nas pofatygować. Ale nie, lenistwo w twoim przypadku bierze górę. W sumie jak zawsze. ( no co racja to racja..). Hiroto westchnął. Nie miał siły na kłótnie z nią. Nawet nie to, że ochotę. On po prostu tego nie chciał już robić. Sam tego jeszcze nie rozumiał. 

- Nie, nie o to mi chodziło jeśli mam być szczery.- przyznał po chwili. Nagle jego serce przyśpieszyło i jeszcze chwila a wyskoczyłoby mu z piersi i poszłoby prosto do Reader. Po plecach przeszedł go słodki dreszcz. Co się z nim do cholery działo? Jeszcze chwilę temu było wszystko okej ale teraz gdy stał i patrzył w śliczne oczy dziewczyny... kompletnie się już nie pilnował. Koniec końców palnął.- Tak na prawdę to chciałem ci powiedzieć, że....-na chwilę się zawiesił i przełknął ślinę.- Twojej technice brakuje czasu. Za szybko wykonujesz początek w porównaniu z końcem. Nie dziwne, że jeszcze nie wyszła ci ta technika.- Jezu, nie to chciał powiedzieć. W jego głowie plątało się zdanie w stylu " Reader, umówisz się ze mną?" czy coś  w ten deseń a powiedział coś kompletnie innego. Teraz w myślach sam siebie karcił. Mimo wszystko dziewczyna nie była na tyle naiwna, że tylko o to mu chodziło. Widziała, że czymś się strasznie stresuje. A co w ślad za tym idzie? Wiele rzeczy. Np. nie mówi się tego co na prawdę by się chciało. Taka prawda, co człowiek może poradzić. 

Chłopak się zmieszał. Oho, czyli faktycznie miała racje, że wcale nie o to mu chodziło. Trzeba więc go było jakoś zmusić do powiedzenia prawdy. Już się do tego zabierała, aż tu nagle poczuła jak oplatają się wokół jej czyjeś ciepłe ramiona. Przez chwilę nie miała pojęcia co się u licha dzieje. Fala emocji po chwili zeszła i dopiero teraz Reader zrozumiała co się wydarzyło. Hiroto najwyraźniej się opanował i mocno przytulił dziewczynę do siebie. Teraz słyszała ona szybkie bicie serca chłopaka. Nie było już co do tego żadnych wątpliwości. On się w niej zakochał. Oddała pieszczotę i spytała Hiroto na ucho.

- Czemu to robisz? Cały czas się na mnie wyżywałeś i robiłeś słabe akcje. Myślałam, że mnie nie lubisz.- rekcja szarowłosego ją zaskoczyła bardziej niż śnieg kierowców na wiosnę. Delikatnie się od niej odchylił i złożył na jej ustach delikatny pocałunek i ponownie przytulił.- A to co było przepraszam? 

- Dowód, że nie jestem takim dupkiem za jakiego mnie uważasz.

- Dupkiem? Nigdy bym o tobie tak nie...

- Ale pomyślałaś.

-... Nie zaprzeczę ale...

- Nie przejmuj się. To u mnie rodzinne. Nie umiemy okazywać emocji jak należy. 

- To znaczy, że jak mnie zaczepiałeś...

- Bingo.

- Ugrrr, Hiroto, jesteś okropny!

- Oj wiem, że mnie kochasz tak samo jak ja ciebie.

-.... I znów nie mogę zaprzeczyć... 

*******

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz