Inazuma Eleven || One shots

Nagumo X Hiroto

Rozdział dla: _TaNieznana

Mam nadzieję, że się spodoba :)

*****

Dwie rywalizujące ze sobą dusze a jeden cel? To brzmi dość zabawnie i nietypowo ale właśnie takie dziwne połączenie było między Hiroto a Nagumo z Akademii Aliea. Trzeba przyznać, że szczerze się nienawidzili i nie było tu mowy o niczym innym. No może nie do końca. Okazało się bowiem, że ich cel był wspólny. Nienawiść była tylko i wyłącznie przykrywką. Grali dosłownie na tych samych zasadach. A skoro już o tym mowa... Jaki więc był ich cel? Otóż bardzo przewidywalny. Obaj byli bardzo silni i nieustępliwi więc traf chciał, że połączyło ich serca nieznane dotąd uczucie, któremu wcale nie chcieli się przeciwstawić. Trwało by to tak sobie w nieskończoność, gdyby nie to, że reszta ich przyjaciół połapała się co tak na prawdę jest grane. A chcąc jakoś pomóc parce, sami się nieźle wgłebili. 

Kolejny trening z rzędu a tu znów wybuchła kolejna niefajna awantura. W rolach głównych udział wzięli: Hiroto i Nagumo. Znów poszło o to co zwykle. " Bo moja drużyna jest lepsza!", " To wasza wina. Piłka by trafiła, gdybyście nie oszukiwali!" itp. Nie było razu, żeby tak się nie skończyło. Reszta jak tylko to widziała, schodziła z boiska i czekała kiedy ta dwójka wreszcie się opanuje i zacznie współpracować. I właśnie w tym momencie, gdy patrzyli na jedną wielką kłótnie, dostrzegli to, czego wcześniej nie widzieli. 

- O jasna cholera!- rzucił nagle totalnie zszokowany Desarm. Wszyscy zwrócili swój wzrok ku niemu. 

- No co?- obruszyła się Reina bacznie obserwując kolegę.

- Wy tego nie widzicie? Na prawdę?- pozostali spojrzeli na kłócących się chłopaków.- Oni się mają ku sobie.

- Że co proszę?! Oni?- Reina zwróciła się ku kapitanowi. Nie chciała się przyznać ale to ją zabolało. Kochała się od zawsze w Hiroto a tu taka historia. Ale może to by się zgadzało. Hiroto już od jakiegoś czasu stał się dziwnie tajemniczy i taki nieobecny. Teraz składało się to na jakąś sensowną całość i mimo, że to bolało jak diabli, była to czysta prawda.- Może Desarm ma racje?- zaciekawiony wzrok zatrzymał się na dziewczynie.- Oni faktycznie mają się ku sobie. Może nie warto tego niszczyć? 

Tak, wszyscy tu obecni zgodzili się z jej słowami. Nie mieli nic na przeciwko takiemu związkowi. Skoro tego właśnie chcą to trzeba się z tym po prostu pogodzić. Dla Reiny było to najgorsze. Bardzo kochała przyjaciela i nie chciała się z tą myślą pogodzić. Patrząc na nich czuła taki lód w sercu. Westchnęła i podeszła do chłopaków. Zupełnie nie wiedziała dlaczego to zrobiła. Wiedziała tylko, że musi. 

- Hiroto...- zaczęła niepewnie podchodząc do czerwonowłosego. Ten ogarnął się nieco i spojrzał na przyjaciółkę. 

- O co chodzi Reina? Coś nie tak?- spytał łagodząc swój ton głosu. Niebieskowłosa patrzyła to na jednego to na drugiego aż wreszcie wypaliła ze łzami w oczach.

- Życzę wam szczęścia w związku!- i czym prędzej odbiegła. Hiroto i Nagumo mieli teraz miny jakby zobaczyli ducha. Nic a nic z tego nie zrozumieli a przecież głupi nie są ( dobra no, Hiroto nie jest a Nagumo.. bez komentarza ). To ich zaskoczyło jak zima kierowców w środku majówki. 

- Ale że o co chodzi?- spytał na głos płomienny napastnik ( wybacz mi Axel, ale tu mi to bardzo pasowało) i spojrzał na przyjaciela.- To ona myśli, że my.... Że co właściwie? Parą jesteśmy?- na samą myśl się wzdrygnął. 

- Na to wygląda.- przyznał mu racje Gran.- No cóż, nasz mały sekrecik się wydał Haruya. Co teraz? Myślisz, że jak oni to przyjmą?

- Wszyscy mają na to wywalone.- odparł Haruya wzruszając ramionami. Midorikawa kręci z Suzuno o pożal się Boże a Desarm z własnym odbiciem w lustrze. Reina też sobie kogoś znajdzie, nie? Mało to facetów na tym świecie? 

- Słuszna uwaga kochany. To w takim razie więcej nie musimy udawać, że rywalizujemy ze sobą, co nie? To co, przyjacielskie podania mogą być?- mówiąc to Hiroto podszedł do ukochanego, złapał go w ramiona i bardzo namiętnie pocałował. Ten odwzajemnił pieszczotę równie mocno po czym obaj się ogarnęli i ruszyli na boisko. W końcu pozory mylą, prawda? Nienawidzieć się a tak na prawdę kochać. Ach, dziwny jest ten świat, prawda? XD

******