Nathan X Reader

913 65 33
                                    

Rozdział dla: AnimowyZjebZBrawlaXD

Mam nadzieję, że się spodoba :)

******

Nathan i Reader byli parą od niedawna, ale wyglądali jakby znali się już od dawien dawna. Nigdy się nie kłócili i zawsze wszędzie chodzili razem. Byli jak papużki nierozłączki. Niestety ich szczęście nie trwało zbyt długo.

Rodzice Nathana dostali awans i musieli przeprowadzić się w zupełnie inny rejon Japonii, daleko poza miasto. Załamana para chciała jakoś się dogadać z rodzicami chłopaka ale była to ostateczna decyzja.

- Na prawdę muszę z Wami jechać?- pytał niebieskowłosy starając się jakkolwiek wpłynąć na rodziców. Ci jednak byli nieugięci.

- Synu, to jedyna taka okazja. Nie możemy zostawić cię w domu na tak długo więc musisz jechać z nami. Wiem, że będziesz za nią tęsknił, ale nie ma wyboru.

Tak więc ostatecznie parka musiała się ze sobą rozstać. A przynajmniej na razie zawiesić związek. Prawdopodobnie nie wrócą już nigdy. Tego jednak nikt nie mógł wiedzieć.

- Na prawdę nic się nie da zrobić?- pytała Reader ze łzami w oczach. Nathan westchnął.

- Niestety. Nic nie mogę zrobić. Rodzice nie chcą zmienić zdania. I chyba nie mamy wyboru.- mówiąc to spojrzał ukochanej w oczy.- Na jakiś czas musimy się wstrzymać. Będziemy oczywiście pisać, ale jak pójdę do innej szkoły to możliwe, że dostanę taki plan, że nawet z tym będzie problem.

Wszystko układało się nie po ich myśli. Na dodatek zostają tak okrutnie rozdzieleni. Musieli się z tym pogodzić a im szybciej to zrobią tym lepiej dla nich.

*******

W końcu nadszedł dzień wyjazdu. Reader nie mogła spać przez to całą noc. Ciągle tylko myślała jak by tu zatrzymać Nathana przy sobie. Wszystkie pomysły, były jednak zbyt słabe i z całą pewnością nie przemówiłyby do jego rodziców. Załamana przyszła pod jego dom. Samochód był już naładowany po brzegi i czekał już tylko na pasażerów. Nathan siedział na ganku z twarzą schowaną w dłoniach. Nie wiadomo czy płakał czy nie ale i tak bardzo smutno wyglądał. Dziewczyna podeszła do niego i przytuliła.

- Wiem, że to jest straszne co nas spotkało, ale... Pamiętaj, że nie ważne co się stanie, będę cię kochać bezgranicznie. Mam tylko nadzieję... Że ta miłość wytrzyma wszystko...- chłopak spojrzał na nią i westchnął.

- Też mam taką nadzieję Reader. Nie chcę tego bardzo. Nie chcę się żegnać...

Niestety to było nieuniknione. Pożegnanie było tak smutne jak w najgorszych snach. Jedno jak i drugie płakało. Ostatni pocałunek trwał na prawdę długo. Już rodzice chłopaka zaczynali się niecierpliwić. W końcu odjechali. A dwa serca, które szczerze się kochały zostały rozdzielone na zawsze.....

*****

Parę lat później, Reader skończyła już szkołę i szykowała się na studia. Straciła już dawno temu kontakt z Nathanem i bardzo nad tym ubolewała. Wiele razy jeszcze próbowała się z nim skontaktować, ale wszystko szło na marne. W końcu straciła już nadzieję, że kiedyś jeszcze go zobaczy.

Powoli zaczęła układać sobie nowe życie. Nie chciała jednak żadnych związków. Bała się, że skończy się tak samo jak z nią i Nathanem a drugiej rozłąki by już nie wytrzymała. Dlatego też trzymała się bardziej na uboczu klasy.

Pewnego dnia wracała z uczelni przygnębiona. Temat jaki teraz był na tapecie kompletnie jej nie leżał a nie miała nawet kogo poprosić o pomoc. Szła tak ulicą zamyślona, gdy nagle na kogoś wpadła.

- Przepraszam bardzo moje rozstrzepanie... - rzuciła dość cicho zbierając rzeczy z ziemi. Nieznajomy zaśmiał się i pomógł jej z rzeczami.

- Nic nie szkodzi.- odparł i ruszył w innym kierunku. Nagle dziewczynę zamurowało. Znała ten głos doskonale. Odwróciła się szybko by upewnić się czy ma rację, jednak nikogo nie napotkała. Rozpłynął się w powietrzu czy co? Pochodziła jeszcze trochę po okolicy ale nikogo nie spotkała. Wróciła więc po prostu do domu. Wciąż jednak rozmyślała nad dziwnym spotkaniem.

Kilka dni później sytuacja powtórzyła się, lecz tym razem dziewczyna była szybsza.

- Czekaj, zanim znów znikniesz... Czy my się znamy?- chłopak miał kaptur na głowie, dlatego nie było nic widać, poza fragmentem twarzy.- Twój głos... Wydaje się być znajomy, ale nie mam pewności. Może cię z kimś pomyliłam...

- A z kim chciałaś mnie pomylić?- spytał chłopak. Reader na jego twarzy dostrzegła uśmiech. Ten też wydawał się być niezmiernie podobny do znanego jej uśmiechu. Nagle coś jej zaświtało. Przyjrzała się dokładnie twarzy chłopaka i dostrzegła niebieskie włosy wystające gdzieniegdzie spod kaptura. Teraz miała już pewność kto to jest.

- A więc jednak... Jesteś...

- Nathan... - uprzedził ją chłopak i zdjął nakrycie głowy. Długie niebieskie włosy opadły na jego ramiona a brązowe oczy wpatrywały się w nią z taką samą miłością, jak w dniu kiedy widzieli się poraz ostatni. Teraz już nic nie uległo wątpliwości. Natychmiast rzucili się sobie w ramiona i tulili się dobrych kilka minut.

- Tak bardzo tęskniłam...- wyszeptała Reader odsuwając się lekko od chłopaka. Ten posłał jej uśmiech.

- Nawet nie wiesz jak ja tęskniłem...

- Ale... Skąd się tu wziąłeś? Mówiłeś, że chyba nigdy nie wrócisz.

- Plany się zmieniły. Wróciłem do ciebie tak jak obiecałem. I już nigdy, ale to nigdy cię nie odpuszczę.- dziewczynie spłynęły łzy po policzku. Była tak szczęśliwa jak nigdy. Natychmiast złączyła ich usta w delikatnym pocałunku, poczym znów się do niego przytuliła.

- Razem na zawsze...

*******

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz