Fudou x Fubuki

1.5K 55 16
                                    

Rozdział dla: white_tempest
Mam nadzieję, że się spodoba :) Troszkę śmieszkowałam więc wybacz mi za to xD

******

To był wyjątkowo zimny dzień. Śnieg padał już od kilku dni a temperatura wahała się około -6°C. Pewien chłopak od ponad 10 minut chodził po oblodzonych drogach i szukał jakiegoś ciepłego schronienia. Wreszcie natrafił na niewielki dom, na którym spoczywała ogromna czapa śniegu. Stwierdził, że nie ma wyboru i zapukał pod drzwi. Normalnie nigdy w życiu nie poprosiłby nikogo o pomoc ale w tym wypadku skończyłby jako mrożonka. Drzwi otworzył mu chłopak o fioletowych włosach i szarych oczach. Ubrany był w zielony kombinezon z czarnymi dodatkami. Zmierzył przybysza zaskoczony, po czym spytał uprzejmie.

- W czymś ci pomóc?

- Tak, zejdź mi z drogi.- warknął nieznajomy i wprosił się na chama do domu. Gospodarz obrzezał się za siebie i rzucił zdezorientowany.

- Tak... Zapraszam, rozgość się...- zamknął drzwi i poszedł za chłopakiem do salonu.- To jak się nazywasz? I co robiłeś w taki mróz na zewnątrz?- nieznajomy ściągnął kaptur a spod niego wypełzł ciemnobrązowy i długi irokez ( nie mam pojęcia jak nazwać jego fryzurę więc wybaczcie ). Usiadł na kanapie i założył nogę na nogę.

- A kogo to obchodzi.- mruknął niezadowolony trzęsąc się z zimna.

- Mnie, bo teraz jesteś u mnie. Trochę szacunku do gospodarza. Skoro ty nie chcesz się przedstawić pierwszy to ja to zrobię. Mam na imię Fubuki Shirou.- szatyn uniusł brew i westchnął.

- Fudou Akio.- rzucił brunet i spojrzał na Fubukiego- Masz coś do jedzenia? I żeby było jadalne.- fioletowowłosy przekręcił lekko głowę ze zdziwienia.

- Sugerujesz, że miałbym cię otruć? Nic z tych rzeczy. Oczywiście, że coś dostaniesz ale najpierw musisz się rozgrzać. Przyniosę ci jakiś koc.- mówiąc to szybko zniknął w głębi domu. Fudou coś mruknął pod nosem i rozsiadł się wygodnie na kanapie. Po chwili Fubuki wrócił i okrył gościa ciepłym materiałem.- Przepraszam ale nie znalazłem koca. Za to przyniosłem ci futro niedźwiedzia. Też się nada.- szatyn wybauszył na niego oczy i zerknął na okrycie. Niczym nie różniło się od prawdziwego koca ze sklepu.

- Szczerość podobno jest najważniejsza...

- Dokładnie. Zrobię ci coś ciepłego do picia. Albo nie, chodź ze mną. W kuchni jest znacznie cieplej niż tu. Ciągnie z okien niesamowicie a chyba nie chcesz być chory.

Fudou nie zamierzał dyskutować. Chciał tylko się rozgrzać więc już zniżył się do poziomu takiego, że dał sobie pomóc. Usiadł przy stole i czekał na obsłużenie. Fubuki nie miał nic przeciwko temu. Ustawił na kuchence garnek i wlał do niego mleko. Potem ściągnął kubek z wysokiej półki i wsypał kakao. Chwilę się pokrzątał po kuchni a zaraz przeszedł do spiżarni. Przyniósł z niej torbę pianek i ładnie je rozłożył na spodeczku. Fudou przyglądał się temu wszystkiemu z początku z obojętnością ale z czasem zaczęło go to interesować. Uważnie śledził ruchy chłopaka jakby przez to sam chciał się nauczyć tego co robił. Wreszcie doczekał się i dostał swój ciepły napój. Kakao dookoła którego leżały pianki w kształcie królików. Co więcej kilka z nich wypłynęło także na powierzchnię napoju. Shirou usiadł na przeciwko bruneta i uśmiechnął sie.

- Smacznego.- rzucił radośnie i sam skubnął jedną piankę z paczki.- O kurcze, jakie dobre. Ale wracając. Co tutaj robisz Fudou? Nikt normalny nie wychodzi z domu w taką pogodę.

- Kto powiedział, że jestem normalny...

- Słucham?

- Nie, nic.

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz