Aki x Ichinose

967 33 19
                                    

Rozdział dla: hetero-chaos
Mam nadzieję, że się spodoba :)

*******

Od wyjazdu Ichinose do Stanów minęło sporo czasu. Na prawdę sporo. Wiele zmieniło się w mieście Inazumy. W tym również dawny skład jedenastki Raimon'a. Wszyscy wydorośleli, skończyli szkołę i teraz mogli zająć się tym co kochają. Jednak ostatniego dnia szkoły, Endou wpadł na pomysł zorganizowania takie wypady podsumowującego wszystkie te lata spędzone w tej szkole. Dobre i złe chwile. Dobrze wiedzieli, że przez wakacje będzie się dużo działo i nie wiadomo czy będą mieli jeszcze szansę na takie wspólne spotkanie.

Tak więc postanowili całą grupą udać się do restauracji, którą prowadził ich trener. Tyle razem przeszli. Nie było więc innej opcji jak ta. Gdy wszyscy już zajęli miejsca okazało się, że ochotników na wypad było znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Doszli jeszcze ci, którzy grali w Inazaumie Japan. Hiroto, Midorikawa, Tsunami, Fubuki i inni. Nikt nie chciał tego przegapić. Jeśli to może być jedyna możliwość zobaczenia się ze sobą to trzeba z tego korzystać. Dziewczyny postanowiły pomóc trenerowi i zajęły się zamówieniami i ich dostarczeniem. Tylko Aki była smutna. Miała nadzieję, że zjawi się też jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa- Ichinose. Minęło już sporo czasu a czarodziej murawy wciąż nie przyszedł. Nikogo nawet nie poinformował, że będzie. Najwyraźniej nie mógł przyjechać albo nie wiedział, że jest spotkanie. Domon zapewniał, że rozmawiał z Ichinose i ten nagle się rozłączył. A dalej nie było już sygnału. Można więc przypuszczać, że chłopak jest zajęty i nie może się pojawić.

- Nie martw się Aki. On na pewno przyjedzie.- uspokajał dziewczynę Endou.- Pewnie opóźnił się jego lot.

- Pewnie masz rację...- odparła smutno dziewczyna.- On był u nas od prawie samego początku... Mam nadzieję, że jednak się zjawi.

Reszta spotkania wyglądała bardzo podobnie. Wszyscy siedzieli, jedli, rozmawiali. Atmosfera była wręcz genialna. Rozmawiali i FFI, zadarzeniach z nim związanych i tym podobnych. Wspominali swoich przyjaciół z innych drużyn- Rococo, Fidio, Tares, Mark, Dylan, Edgar. Mimo, że musieli z nimi walczyć to jednak dogadywali się ze sobą bez problemu. Obiecali sobie, że jeszcze kiedyś razem zagrają. Ta obietnica miała się spełnić w wakacje. Wszyscy byli do tego przygotowani ale nie wiadomo kto będzie mógł się stawić na tym meczu. Czas pokaże.

*****

Gdy tylko wspólne świętowanie dobiegło końca, wszyscy powoli rozchodzili się do swoich domów. Zostały tylko dziewczyny, żeby dokończyć porządki. Wiedziały, że chłopcy raczej nie będą się garnąć do pomocy więc zrobiły to same.

- To chyba wszystko.- rzuciła Haruna rozglądając się po pomieszczeniu.- Nie wierzę, że oni robią taki bałagan.

- Takie nasze przekleństwo.- odezwał się nagle Kidou, który znalazł się obok siostry nie wiadomo skąd. Objął ją ramieniem i dodał.- Chodźmy już. Późno jest.- jego wzrok padł jeszcze na Aki, która robiła dobrą minę do złej gry. Widać było, że jest zawieszona tym, że jej ulubiony piłkarz nie dotarł na to spotkanie. Chłopak uśmiechnął się i zwrócił się do brązowowłosej.- Na twoim miejscu nie załamywał bym się tak. Wszystko się może zdarzyć jeśli w to wierzysz.- i z tymi słowami zostawił Aki sam na sam z trenerem. Dziewczyna była lekko zaskoczona.

- Nie rozumiem, co chciał mi przez to powiedzieć?- spytała kucharza gdy ostatni goście opuścili lokal. Mężczyzna uśmiechnął się.

- Wyjdź a sama się przekonasz.- i wrócił do porzadkowania naczyń.

Aki już niczego nie była pewna. Wszyscy zrobili przed nią jakaś dziwna tajemnice i nikt nie chce powiedzieć o co chodzi. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z restauracji a tam? Wpadła na jakiegoś młodego chłopaka o pięknych czarnych oczach i brązowych włosach. W ostatnim momencie złapał dziewczynę i mocno do siebie przytulił.

- Tak za tobą tęskniłem...- wyszeptał do ucha nastolatce i jeszcze mocniej ją objął. Aki stała jak zaklęta. Nie miała pojęcia co się w ogóle dzieje. Głos chłopaka zdawał się być znajomy. Starała się przypomnieć do kogo należy. I nagle ją oświeciło.

- Ichinose?- wycedziła ledwo opanowując emocje. Na jej policzkach pojawił się uroczy rumieniec.

- Tak to ja.- odparł i odsunął się od dziewczyny.- Jak zawsze ślicznie wyglądasz, Aki.- mówiąc to uśmiechnął się promiennie.

- To na prawdę ty? Myślałam, że już nie przyjedziesz...że nie wiedziałeś nawet o tym spotkaniu...

- Wiedziałem. Domon mi zdarzył powiedzieć zanim nas rozłączyło.- wyznał i ponownie przytulił Aki.- Nie mogłem stracić okazji, żeby cię ponownie ujrzeć. Dałem ci słowo, że jeszcze się zobaczymy a więc jestem. Przepraszam, że cię zmartwiłem. Lot mi się opóźnił. Ale bardzo chciałem zdarzyć. I jestem.- dziewczyna dopiero teraz odwzajemniła uścisk. Wtuliła się w szyję chlopaka i zamknęła oczy. Zawsze żywiła do niego uczucie mocniejsze od przyjaźni. Ale nigdy nie umiała się do tego przyznać. Odkąd chłopak zgadł, że podobał jej się Endou Ali siedziała cicho. Po części była to prawda rzecz jasna ale gdy ponownie ujrzała Ichinose jej świat zwrócił się w jego stronę na nowo. Znała go od małego i zawsze się dogadywali ze sobą. Dlatego rozwój emocji w stronę miłości był nieunikniony. I tak się właśnie stało. Tylko jak mu to powiedzieć? To będzie ciężkie zadanie.

- Em... Ichinose... Jest coś i czym muszę ci powiedzieć...- zaczęła niepewnie Aki rumieniąc się jeszcze bardziej. Brązowowłosy nawet nie drgnął.

- Tak? O co chodzi, Aki?

- Bałam ci się o tym mówić, bo kiedyś osądziłeś inaczej iii....

- Śmiało, mów co ci na sercu leży.- wydawał się być mimo wszystko odprężony.

- Ichinose... Ja... Kocham cię...- nagle uścisk chłopaka stał się silniejszy i to prawie dwa razy. Dopiero po chwili odsunęli się od siebie i spojrzeli w swoje piękne oczka. Zachodzące promienie słońca prześlicznie się w nich odbijały nadając chwili romantyczny akcent. Nagle brązowowłosy nachylił się do Aki i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. A po chwili dodał.

- Nawet nie wiesz jak na to czekałem... Ja ciebie też kocham Aki...

*******

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz