Fidio X Reader

843 43 4
                                    

Rozdział dla: Olkusia111

Mam nadzieję, że się spodoba :)

*****

Fidio i Reader znają się odkąd byli małymi dziećmi. Ich rodzice są najlepszymi przyjaciółmi, więc nic w tym dziwnego, że i oni nimi byli. A przynajmniej aż do pewnego dnia. Trzeba przyznać, że wielu ludzi powtarzało im, że zachowują się jak parą albo już nią są. Za każdym razem prostowali to. Przecież jakby to wyglądało? Najlepsi przyjaciele są razem? To mogłoby wszystko zepsuć co budowali przez te całe 16 lat. Koniec końców, faktycznie zaczęli myśleć o tym bardziej na serio. Nie są już przecież dziećmi więc takie sprawy w pewnym stopniu i ich dotyczą. To nie jest łatwe, to trzeba przyznać ale po takim czasie znajomości przyjaźń często potrafi przejść na nieco bardziej skomplikowany poziom. W tym przypadku właśnie tak było. 

Fidio grał oczywiście w drużynie szkolnej a Reader była jej menadżerką. Spędzali więc ze sobą na prawdę dużo czasu i całe te rozmowy o tym czy są parą dawały im coraz więcej do myślenia. Wyszło to raczej ze strony chłopaka. Sam dokładnie nie wiedział dlaczego jego pogląd i uczucia nagle zaczęły przechodzić gwałtowną metamorfozę. Starał się szukać tego przyczyn ale na daremno. A jeśli faktycznie Reader by mu się podobała to w takim razie... dlaczego? Znają się od zawsze i nie ma mu czym zaimponować mogłoby się wydawać. A tu proszę. Jak teraz na to patrzy z nieco innej perspektywy okazuje się, że Reader nie jest wcale taka znowu mu dobrze znana. Oczywiście z tej kobiecej strony. I to właśnie sobie chłopak uświadomił. 

Była godzina matematyki a Fidio bujał myślami gdzieś w obłokach. Kompletnie nie interesowały go trójkąty i inne wzory. Cała jego uwaga była skupiona wokół dziewczyny. Może powinien z nią o tym pogadać? Ale czy to nie będzie dziwnie wyglądać? No właśnie, trzeba też i na to zwracać uwagę. Ale Reader taka nie jest. A przynajmniej miał taką nadzieję. Zawsze byli wobec siebie szczerzy i mówili sobie absolutnie wszystko. Nic się w tej kwestii chyba nie zmieniło. Więc czemu nie? Warto zaryzykować i to sprawdzić. I tak właśnie postanowił. Zaraz po lekcjach pogada ze swoją przyjaciółką. Trzeba to wszystko wyjaśnić. Jak nie teraz to kiedy?

Jak postanowił tak zrobił. Poprosił jeszcze przed opuszczeniem klasy, aby Reader na niego poczekała na dziedzińcu szkoły, bo chce z nią o czymś ważnym pogadać. Dziewczyna się oczywiście zgodziła. Była kompletnie nie świadoma tego co zaraz miało nastąpić.

- No jestem. Co się stało Fidio? Chciałeś o czymś pomówić. Powiesz mi o co chodzi? Mam ci w czymś pomóc?- spytała dziewczyna przytulając chłopaka. Zawsze tak się ze sobą witali. Tym jednak razem chłopak miał nieco inne doznania niż przedtem. Tak jakby coś zrozumiał. 

- Wiesz co.... W sumie to ciężko jest to nazwać.- przyznał po chwili.

- Ale jak to? 

- Bo to jest dość... osobista rzecz i nie chciałbym, żebyś mnie źle zrozumiała czy coś...

- Hej, nie musisz się takimi rzeczami przejmować Fidio. Znasz mnie przecież dobrze. Coś nie tak z twoimi rodzicami? Pokłócili się o coś czy co?

- W zasadzie to chodzi o ciebie...- wyznał nieco już zmieszany chłopak. Reader zamrugała zaskoczona oczami. Tego się nie spodziewała ale była ciekawa jak to  wszystko się dalej potoczy.

- No dobrze, o mnie. I co dalej? W czym problem?

- Nie widzisz tego?- Fidio wydawał się być bardzo poważny.- Reader, znamy się od zawsze praktycznie. Wiele osób nas pyta czy nie jesteśmy parą. W sumie nawet o tym nigdy nie myślałem. W sensie... Nie myślałem o tobie jak o dziewczynie czy coś. Nie zrozum mnie źle. Przyjaźnimy się i to raczej byłoby dziwne gdybyśmy...- tu spojrzał w oczy przyjaciółki i aż zapomniał języka w gębie.- Oj no, wiesz dobrze o czym mówię. Ostatnio mnie dręczą takie myśli. Że właśnie może powinniśmy spróbować itd... Sam już nie wiem. Mam jeden wielki mentlik w głowie...- mówiąc to spuścił wzrok, aby tylko nie widzieć reakcji dziewczyny na tę jego wielką paplaninę. Bał się, że zostanie wyśmiany albo co. Z drugiej jednak strony wiedział, że nie zrobiłaby takiego numeru ale w obliczu takiej sprawy to kto wie co może się zdarzyć. Co ciekawe takiej reakcji się nie spodziewał w życiu po życiu. 

- Coś w tym w sumie jest.- odezwała się po długim czasie milczenia Reader.- Ja też zauważyłam, że nie patrzę na ciebie jak na przyjaciela a na kogoś... No sama nie wiem. Brat to może nie, bo w bracie nie można się zakochać...- zaraz zatrzymała się. I palnęła prosto z mostu co tak na prawdę czuje do chłopaka. Nawet nie była tego świadoma. Dopiero po jakiejś chwili dotarło do  niej co powiedziała. Olała jednak to, że się najzwyczajniej w świecie wygadała i dodała.- No dobra, teraz już wiesz. Nie chciałam tego mówić, bo się przyjaźnimy i byłoby dziwnie ale tak, czuję to samo. Również mam jeden wielki mentlik w głowie i nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. I w sumie, to też chciałam o tym z tobą pomówić. Nie chcę, żeby było dziwnie ani by coś się zmieniło między nami. A wiadomo jak to bywa. Zrywa się i potem co... Cała przyjaźń idzie się paść na zielone łąki. I tyle z niej na dany moment. Na prawdę tego nie chcę. 

- I ja tego nie chcę. Szkoda zmarnować tyle lat przyjaźni ale z drugiej strony.... Ja serio chcę czegoś więcej i wiem, że cię no... Kocham. Dziwnie tak ci to mówić ale mówimy sobie wszystko. I niech tak pozostanie. 

- A nawet jak by to miało się skończyć, związek rzecz jasna to musisz mi coś obiecać. Że nawet wtedy będziemy się przyjaźnić. 

- Oczywiście, że tak. Nie pozwolę zakończyć tej znajomości Reader. Możesz być tego pewna. 

- I jestem.- mówiąc to podeszła do chłopaka i pocałowała go w usta ku swojemu i jego zdziwieniu. Nawet nie miała pojęcia dlaczego tak zrobiła. Fidio szybko jednak to odgadł. 

- Zrobiłaś to, bo od bardzo dawna jesteś we mnie zakochana, prawda?- dziewczyna pokiwała głową.- Tak myślałem. I ja na to długo czekałem.- przysunął do siebie Reader i jeszcze raz namiętnie ją pocałował.- Ale warto było czekać.

- Tak, warto było.

****** 

Inazuma Eleven || One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz