104.

1.2K 104 10
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*    

- Baekhyun, skarbie. - Mama rzuciła się na mnie przytulając. - Nie rób tak więcej!

- Tak, mamo. - Powiedziałem przytulając płaczącą matkę. - Już nie będę.

- Ty wiesz jak ja się martwiłam? Jeszcze raz tak zrobisz to ci tyłek spiorę! To wcale nie było śmieszne! Mogłeś wziąć telefon i dać znać, że nic ci nie jest!

- Mama. - Odgarnąłem jej włosy z czoła. - Kocham c-cię.

- Ja ciebie też, skarbie. - Cmoknęła mnie w czoło i kazała iść się przebrać w mundurek.

Zanim wszedłem na górę usłyszałem jak rodzicielka bierze Yi Fana na długą i poważną rozmowę.

Wiadomo, że będą rozmawiać o mnie i nocy spędzonej z Chińczykiem. Nie, to źle zabrzmiało. Bardzo źle.

Wziąłem telefon. Nie zamierzałem czytać smsów od Luhana, Sehuna i matki. Zobaczyłem tylko te od Yeola.

yeol.chan: Sehun mówi, że wybiegłeś z domu.
    Martwię się, ale wiem, że pisanie jest bez sensu.
    Jesteś tak rozgarnięty, że boję się, że zapomniałeś butów.
    Telefonu na pewno przy sobie nie masz.
    Napisz do mnie jak wrócisz, okej?

Odpisać? Niech się jeszcze pomartwi. Ech... Nie będę egoistą...

Baek: Żyję.
    Mam się dobrze.
    Musiałem sobie wszystko przemyśleć, Yeollie.

yeol.chan: O mój Boże! Tak się martwiłam.
    Nic Ci nie jest??
   
Baek: Jest okej.

yeol.chan: Jesteś w domu?

Baek: Tak.

yeol.chan: Gdzie spędziłeś noc?

Baek: U Yi Fana.

yeol.chan:...
    Aha.

Baek: Yeollie?

Nie odpisał.

Czy on jest na mnie zły? Nie może być na mnie zły! Nie może!

MASZ CHŁOPAKA?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz