66.

1.2K 143 0
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Baek? - Ciche pukanie. - Mogę?

- Yhym.

- Bo wiesz... - Sehun wszedł do mojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Nie pytając o pozwolenie usiadł na moim łóżku. - Znasz Luhana?

- Nie, nie znam. - Chrząknąłem, próbując nie robić przy tym zabawnych min.

- Ale serio. - Nic sobie nie robiąc z mojej obecności rozłożył się na moich nogach. - Gdzie mam go zabrać?

- A gdzie c-chciałeś? - Odłożyłem telefon patrząc na niego z wyczekiwaniem.

- Na pizzę. - Westchnął. - Ale to takie oklepane!

- To zabierz go gdzieś indziej. - Wzruszyłem ramionami.

- Mówił ci gdzie chce iść?

- Marzy o k-kolacji p-przy świecach.

- Zabrać go?

- N-Nie. - Zmarszczył brwi. - M-Może nie jest za ciepło, ale z-zabierz go na piknik. Weź j-jakieś kanapki, owoce, s-słodycze.

- Ciekawe gdzie. - Parsknął. Po chwili zaczęło mu coś świtać. - Nie zabiorę go w nasze miejsce. Nie ma mowy.

- D-Dlaczego?

- Bo to nasze miejsce, siostrzyczko. - Dostałem pstryczka w czoło i niby niechcący łokciem w żebra.

- Idiota.

- A jak zabiorę go nad rzekę?

- Zależy gdzie. - Ziewnąłem. - Nie w c-centrum, bo będzie mnóstwo l-ludzi.

- I co z tego?

- Jak z-zamierzasz go p-pocałować? - Sehun najpierw głupio się uśmiechnął, po czym chrząknął i zakrył pojawiający się na jego policzkach rumieniec.

- Tylko nic mu nie mów, jasne? - Odwrócił się przy drzwiach grożąc mi palcem. - Hm?

- Tak jest!

MASZ CHŁOPAKA?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz