78.

1.1K 129 33
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*    

Nie wiedziałem nawet, kiedy zasnąłem. Wiedziałem za to, że mam wspaniałego brata, z racji tego, że obudziłem się we własnym łóżku. Co prawda z Tao, ale w swoim.

Czekaj, co? Z Tao?!

Podniosłem się powoli. Gdzie jest mój telefon? I dlaczego jestem w piżamie?

Chyba Sehun naprawdę mnie kocha.

Dobra, pora zejść do kuchni. Oczywiście robiąc jak najwięcej hałasu, aby pobudzić wszystkich.

Wyszedłem na korytarz. A może zerknę do sypialni Sehuna? Huh?

Powoli otworzyłem drzwi. Ciemność. Z włączoną latarką w smartfonie podeszłem do łóżka i lekko odchyliłem kołdrę.

Ogromny błąd.

Dlaczego? Pod kołdrą bowiem leżeli przytuleni do siebie i w samych bokserkach Sehun i Luhan. Ten drugi miał całe biodra i brzuch w malinkach.

Co tej nocy się stało?!

- Luhan? - Delikatnie budziłem przyjaciela. - Lu?

- Baek, spadaj. - Zamiast Luhana podniósł się Sehun. - Daj mu spać. - Spojrzał na mojego przyjaciela z czułością.

Dlaczego jestem zazdrosny?

- Dobra. - Westchnąłem ciężko. - Zrobię śniadanie.

Zszedłem na dół, do kuchni. Minęłem po drodze salon, gdzie na kanapie leżał rozwalony Kris i Yeol.

Chwila. To ile łbów ja mam nakarmić?

Bez słowa zwróciłem do korytarza. No co? Sprawdzę ile par butów zostało i do kogo należą.

Dobra. Są buty Xiumina i Jongdae. Butów Junmyeon i Yixinga nie ma nigdzie. Okej. Więc mam siódemkę głodnych potworów w domu. Ze mną ósemkę.

To co na śniadanie?

MASZ CHŁOPAKA?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz