ROZDZIAŁ 10

5K 295 249
                                    

Siedziałam w salonie i czekałam na Felixa. Czas dłużył mi się niesamowicie, aż w końcu, gdy traciłam nadzieję, że chłopak przyjdzie usłyszałam dzwonek do drzwi.

— Przepraszam, że musiałaś trochę dłużej czekać. Chodź za mną.

Posłusznie podreptałam za Felixem.
Uprzejmie otworzył mi drzwi do samochodu.

— Droga w to miejsce nie trwa zbyt długo. Powinnaś znać to miejsce. Uwielbiałaś tam chodzić ze mną.

— Dlaczego nie mogę sobie go przypomnieć?

— Masz sklerozę, moja droga.

Przewróciłam oczami, na co Felix zaśmiał się uroczo.

On zawsze był taki uparty. Nic się nie zmienił.

— O czym myślisz?
— O niczym. Po prostu patrzę się przed siebie.

— Zastanawia mnie... co robiłaś przez te lata, kiedy się nie widzieliśmy?

— Cóż... chodziłam do szkoły, starałam się dobrze uczyć. Nauka to było całe moje życie. Taka szara rzeczywistość. Aż pojawił się on.

— Przepraszam nie powinienem pytać. — Felix zauważył, jak moja twarz zmienia wyraz na bardziej przygnębiony.

— Nic nie szkodzi! To już przeszłość. Chcę o nim zapomnieć.

— Brawo. — Uśmiechnął się.

— O co chodzi?

— Nie każdy jest po tak krótkim czasie powiedzieć sobie 'to koniec' i zapomnieć. Niektórzy nie potrafią tego zrobić latami. Podziwiam cię.

— Miałeś tak kiedyś?

— Oo popatrz. Pora wysiadać.

Chłopak zignorował moje pytanie. Dlaczego? Pewnie zapytałam, o coś co nie powinnam. Na przyszłość będę mniej ciekawska.

Miejscem, gdzie zaparkowaliśmy był parking przy plaży.
Miałam iść do przodu, ale Felix zatrzymał mnie.

— Czekaj! Ok, teraz możemy ruszać.

— Felix, ale ja nic nie widzę. — Chłopak rękami zasłonił mi oczy.

— Spokojnie, poprowadzę cię.

Powoli stawiałam kolejne kroki. Felix mówił mi, gdzie mam skręcić lub jak iść.
Słyszałam oprócz jego głosu jeszcze szum morza i czułam powiew ciepłego letniego powietrza. Próbowałam sobie przypomnieć coś z dzieciństwa, ale nic nie przychodziło mi do głowy.

— Już jesteśmy, możesz otworzyć oczy.

Zobaczyłam ogromny szałas. Był kolorowy i od razu wróciły do mnie kolejne wspomnienia z dzieciństwa.
Gdy ja i Felix mieliśmy 6 lat, nasi ojcowie zrobili nam ten szałas. Niesamowite, że nadal tu stoi.
W środku były poduszki i trochę zabawek, wygodny kocyk. Wszystko to, co dawniej.

***

Felix's POV

Widziałem ten szczery uśmiech Y/n i sam nie mogłem się powstrzymać, by ukryć moje zadowolenie.
Nie raz tu przychodziliśmy się bawić i czasami nawet urządzaliśmy wspólne karaoke. Wiele dni spędziliśmy w tym miejscu.

— Dbałem o ten szałas, sam nie wiem dlaczego. Czułem, że powinienem zachować coś z mojego dzieciństwa.
Nie myślałem nawet, że kiedyś wrócimy tu razem.

Dziewczyna niespodziewanie wtuliła się we mnie, co oczywiście odwzajemniłem.

— Wejdźmy.

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz