Siedziałam w salonie i czekałam na Felixa. Czas dłużył mi się niesamowicie, aż w końcu, gdy traciłam nadzieję, że chłopak przyjdzie usłyszałam dzwonek do drzwi.
— Przepraszam, że musiałaś trochę dłużej czekać. Chodź za mną.
Posłusznie podreptałam za Felixem.
Uprzejmie otworzył mi drzwi do samochodu.— Droga w to miejsce nie trwa zbyt długo. Powinnaś znać to miejsce. Uwielbiałaś tam chodzić ze mną.
— Dlaczego nie mogę sobie go przypomnieć?
— Masz sklerozę, moja droga.
Przewróciłam oczami, na co Felix zaśmiał się uroczo.
On zawsze był taki uparty. Nic się nie zmienił.
— O czym myślisz?
— O niczym. Po prostu patrzę się przed siebie.— Zastanawia mnie... co robiłaś przez te lata, kiedy się nie widzieliśmy?
— Cóż... chodziłam do szkoły, starałam się dobrze uczyć. Nauka to było całe moje życie. Taka szara rzeczywistość. Aż pojawił się on.
— Przepraszam nie powinienem pytać. — Felix zauważył, jak moja twarz zmienia wyraz na bardziej przygnębiony.
— Nic nie szkodzi! To już przeszłość. Chcę o nim zapomnieć.
— Brawo. — Uśmiechnął się.
— O co chodzi?
— Nie każdy jest po tak krótkim czasie powiedzieć sobie 'to koniec' i zapomnieć. Niektórzy nie potrafią tego zrobić latami. Podziwiam cię.
— Miałeś tak kiedyś?
— Oo popatrz. Pora wysiadać.
Chłopak zignorował moje pytanie. Dlaczego? Pewnie zapytałam, o coś co nie powinnam. Na przyszłość będę mniej ciekawska.
Miejscem, gdzie zaparkowaliśmy był parking przy plaży.
Miałam iść do przodu, ale Felix zatrzymał mnie.— Czekaj! Ok, teraz możemy ruszać.
— Felix, ale ja nic nie widzę. — Chłopak rękami zasłonił mi oczy.
— Spokojnie, poprowadzę cię.
Powoli stawiałam kolejne kroki. Felix mówił mi, gdzie mam skręcić lub jak iść.
Słyszałam oprócz jego głosu jeszcze szum morza i czułam powiew ciepłego letniego powietrza. Próbowałam sobie przypomnieć coś z dzieciństwa, ale nic nie przychodziło mi do głowy.— Już jesteśmy, możesz otworzyć oczy.
Zobaczyłam ogromny szałas. Był kolorowy i od razu wróciły do mnie kolejne wspomnienia z dzieciństwa.
Gdy ja i Felix mieliśmy 6 lat, nasi ojcowie zrobili nam ten szałas. Niesamowite, że nadal tu stoi.
W środku były poduszki i trochę zabawek, wygodny kocyk. Wszystko to, co dawniej.***
Felix's POV
Widziałem ten szczery uśmiech Y/n i sam nie mogłem się powstrzymać, by ukryć moje zadowolenie.
Nie raz tu przychodziliśmy się bawić i czasami nawet urządzaliśmy wspólne karaoke. Wiele dni spędziliśmy w tym miejscu.— Dbałem o ten szałas, sam nie wiem dlaczego. Czułem, że powinienem zachować coś z mojego dzieciństwa.
Nie myślałem nawet, że kiedyś wrócimy tu razem.Dziewczyna niespodziewanie wtuliła się we mnie, co oczywiście odwzajemniłem.
— Wejdźmy.
CZYTASZ
❝GUY MY AGE❞ | lee felix
FanfictionJesteś 18-letnią Polką, która za swoją miłością pojechała do Australii. Porzuciłaś rodzinę, szkołę, znajomych dla 'tego jedynego'. Szalone co? To jeszcze nie koniec. Co będzie jeśli się okaże, że on jednak nie jest tym jedynym? Kto pomoże zagoić się...