a/n: w takim tempie dodam to na koniec miesiąca... don't mess up my tempo tututututu
~°~
Te kilka dni po Wigilii faktycznie spędziliśmy na jedzeniu i jeżdżeniu w różne ciekawe miejsca, poza tym to na jedzeniu. Szczęście, że chociaż będąc w odwiedzinach u mojej cioci nie musieliśmy jeść.
— Zwiedzamy dalej Sydney, czy wracamy do domu?
— Możemy jeszcze coś zobaczyć. Ty tu jesteś przewodnikiem.
— No to tak na koniec jedziemy na plażę Bondi. Jutro wpadniemy do centrum rozrywki Darling Harbour.
Musimy wziąć stroje kąpielowe. Chyba, że masz te dni...— Nie, nie mam.
— No to świetnie, pakujemy się i jedziemy.
Na miejscu poszliśmy ubrać stroje, potem Felix pokazał schody, którymi zeszliśmy w dół. Żadne z nas nie spodziewało się tam zobaczyć Rachel i jej chłopaka – Lucasa. Porozmawialiśmy chwilę, chłopak był naprawdę uprzejmy. Zapytał co będziemy robić na plaży. Byłam gotowa odpowiedź coś w stylu pływać, opalać się itd, ale Felix miał inny plan.
— Będziemy surfować.
Spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczyma. Ja? Surfować?
— Ale ja nigdy nie surfowałam! — Zaczęłam się bronić.
— To cię nauczę. Przyzwyczaj się skoro masz chłopaka z Sydney.
No jasne, mogłam się tego spodziewać. Felix zabrał mnie do miejsca, gdzie można przygotować się do surfingu. Najpierw trzeba było założyć piankę, co nie takie proste nie było i nie tylko ja miałam z tym problem (wszyscy, którzy to ubierali przechodzili to samo).
Instruktor powiedział tylko, że jeszcze trudniej będzie to ściągnąć. Pocieszające.
Na koniec dano mi koszulkę w kolorze jaskrawego różu, aby mnie było widać, gdy będę na wodzie. Felix dostał białą.Felix i ja wzięliśmy deski, następnie poszliśmy na plażę.
- Musimy się rozgrzać na początek. Zróbmy zwykłą rozgrzewkę - Zrobiliśmy trochę ponad 5 minut rozgrzewki. - Okej, więc najpierw kładziemy się na desce, o tak - Chłopak położył się wzdłuż czubka deski.
— Ręce musisz mieć poza deską. Ze wstawaniem zawsze na początku jest najtrudniej, ale to kwestia ćwiczeń. Podsuwasz się i sprawnie stajesz równolegle do środka deski, uginając nogi w kolanach.
Zrobiłam wszystko tak, jak pokazał Felix. Powtorzyliśmy to kilka razy.
— No to teraz idziemy do wody.
— Felix, ale ja się boję — Powiedziałam przestraszonym tonem. Te fale nie były ogromne, ale i tak było prawdopodobieństwo utopienia się.
— Okej, zróbmy tak. Wejdziemy raz, jeśli spadniesz to wracamy na plażę i ćwiczymy znów stawianie na desce.
Ze mną nic ci się nie stanie, będę tak blisko jak to możliwe.— Dobra, zaufam ci.
— Na pewno ci się spodoba. Najważniejsze to się nie poddawać. Ja za pierwszym spadłem z deski, potem uderzyłem w nią głową, ale nadal żyję i surfuję.
Felix chwycił mnie delikatnie za dłoń, jakbym zaraz miała się rozmyśleć. W sumie byłam tego bliska, ale pomyślałam, że lepiej będzie sobie coś udowodnić.
Faktycznie spadłam z deski. Najpierw trzy razy, potem dopiero wróciliśmy na ląd, żeby znów na nim ćwiczyć.
Wróciliśmy do wody i spadłam znowu. Potem znowu. I znowu... tak jakieś dwanaście razy, aż miałam ochotę się poddać i wracać do domu. Za trzynastym razem...
CZYTASZ
❝GUY MY AGE❞ | lee felix
FanfictionJesteś 18-letnią Polką, która za swoją miłością pojechała do Australii. Porzuciłaś rodzinę, szkołę, znajomych dla 'tego jedynego'. Szalone co? To jeszcze nie koniec. Co będzie jeśli się okaże, że on jednak nie jest tym jedynym? Kto pomoże zagoić się...