ROZDZIAŁ 64

1.8K 123 125
                                    

a/n; przepraszam, że nie było rozdziałów ostatnio. zdalna nauka zabiera mnóstwo czasu i chęci.

~°~

Ty i Felix chwilowo nie rozmawialiście.
Cierpliwie czekałaś aż chłopak sam się odezwie, bo wiedziałaś, że tak zrobi prędzej czy później. W tym czasie on zaczął (co brzmi nieco dziwnie) cię obserwować. A raczej czekać aż wyjdziesz z domu i za każdym razem zastanawiał się czy podejść czy nie. Podczas jednego z takich razów dostał telefon.

— Hej, oppa. Co u ciebie?

— Um... nawet dobrze, ciągle mam jakieś zajecia w domu. A u ciebie? Dobrze się czujesz? — Felix czuł dystans do dziewczyny. Chyba nawet większy niż do ciebie. To znaczyło, że twoje słowa miały dla niego znaczenie.

— Tak sobie pomyślałam, że mogę przylecieć do Sydney. Bardzo się stęskniłam.

— Przecież widzieliśmy się jakoś tydzień temu.

— No tak, ale wiesz jak tu jest pusto bez ciebie? Poza tym już zarezerwowałam bilet na samolot.

Felix zapatrzył się na ciebie rozmawiającą z ciocią. Przy tym zapomniał języka w ustach, milknąc.

— Halo, oppa? Jesteś tam?

— Tak, jestem.

— To widzimy się jutro. Do zobaczenia!

— Czekaj, co...

Yoonha zdążyła przerwać połączenie. Załamany Felix złapał się za głowę nie wiedząc, co robić. Chyba dopiero wtedy zaczęło do niego dochodzić, że być może tak naprawdę nie kocha Yoonhy i nigdy jej nie kochał.
Gdy wracał spacerem do domu, myślał nad całą waszą relacją. I nie tylko.
Choć sam tego nie przyznał przed sobą, ale był bliski wybaczenia ci...

Jisun w tym czasie planowała już nie zemstę na tobie, lecz plan skrzywdzenia Felixa. Wiadomość, że "uciekłaś" była dla niej niewystarczająca. Chciała mieć pewność, iż ty i on ucierpicie. Tak, oszalała. Zdawałoby się, że nikt nie może jej powstrzymać.

Dziewczyna wzięła do ręki pistolet. Lekko obróciwszy w dłoni, schowała go do torby. Zamykając ją, na jej ustach pojawił się uśmieszek.

~°~

Felix myślał nad tobą i Yoonhą cały czas. Nie wiedział jak to się skończy, kiedy wy dwie się zobaczycie. W jego głowie zabłysnęła najprostsza myśl.
Zerwanie jeszcze zanim ty ją zobaczysz,  a ona ciebie.
Dzień upłynął i nadszedł czas, w którym Felix miał jechać po już prawie swoją ex.
Yoonha widząc Felixa szeroko się uśmiechnęła. Miała zamiar go pocałować, gdy ten lekko ją odepchnął.

— Aish, rozumiem. Nie tutaj. — Dopowiedziała sama sobie.

— Możemy pojechać gdzieś w ustronne miejsce? Chciałbym z tobą porozmawiać.

— Tak, jasne oppa.

Felix wziął jej walizkę i włożył do bagażnika. Jechali w ciszy, bo atmosfera była zbyt napięta na rozmowy. Dojechali do miejsca, gdzie znajdował się most. Tam też Felix zaparkował. Wysiadając chłopak poszedł przodem, a dziewczyna niepewnie szła za nim.
Po chwili ciszy, Felix zaczął mówić.

— To może nie jest najlepsza pora, ale mimo wszystko powiem to od razu. Zrywam z tobą, Yoonha.

Chłopak podniósł wzrok i widok przed nim mało, co go nie doprowadził do zawału. Ta sama słodka, niewinna dziewczyna mierzyła do niego z pistoletu.

— Co robisz? Yoonha?

— Naprawdę nie chcę tego robić, ale zrozum albo ty albo ja.

— O co ci chodzi?

— Mam dość już Jisun i jej rozkazów! Jeśli zabiję ciebie to ona da mi spokój.

Felix starał się oddychać głęboko.
Chłopie, oglądałeś trochę tych filmów. Dasz radę jakoś to odkręcić. Cholera.

Posłuchaj mnie. Znam Jisun od liceum. Już wcześniej wiele osób skrzywdziła i ciebie też może nawet jeśli pozbędziesz się mnie. Po prostu zrobisz za nią czarną robotę, a na końcu może ciebie też zranić. Tak żebyś niczego nikomu nie powiedziała. W końcu tylko martwi potrafią kłamać.

Dłonie dziewczyny drżały jeszcze bardziej. Z jej oczu skapywały coraz większe łzy.

— Proszę, pomóż mi i moim przyjaciołom pokazać Jisun gdzie jej miejsce. Tak niczego nie załatwisz.

W końcu Yoonha upadła na kolana, zalewając się płaczem. Felix po cichu zabrał pistolet. Mógł się przydać.

Pomógł jej wstać i delikatnie przytulił. Ona go ciągle przepraszała za te 4 lata, które mógł poświęcić na szukanie kontaktu z tobą. A nie ten fałszywy związek.

Felix odwiózł dziewczynę do hotelu. Przed wejściem do niego, Yoonha podała mu rękę na zgodę, co chłopak przyjął. Pogodzili się i zdecydowali, że będą pracować razem.

— Zadzwonię do ciebie, gdy cała paczka zamieszana w to będzie mogła rozmawiać. Wszystko ci opowiemy.

— Dobrze, ja postaram się o dowody. Ale będę musiała do niej wrócić. Chyba wolałabym iść do piekła.

— Myślę, że w końcu się uda i ona pójdzie do piekła. Do zobaczenia, Yoonha.

— Do zobaczenia, op... znaczy Felix.

Posłali sobie słabe uśmiechy, po czym pożegnali się przytuleniem. Było już późno, ale Felix czuł, że musi pojechać w jedno jeszcze miejsce. To była bardzo spontaniczna decyzja.
Powiadomił tylko siostrę, że może wrócić trochę później.

Podjechał pod dobrze znany mu dom, po czym zajrzał przez szybę, by sprawdzić czy już śpisz. Zauważył lekkie światło w twoim pokoju. Oliv wysłała mu numer do ciebie. Chciał do ciebie zadzwonić żebyś wyszła przed dom.
Po tym telefonie już mniej śpiąca a bardziej podekscytowana spokojnie wyszłaś z pokoju i ruszyłaś do drzwi.
Ze wszystkich normalnych pór on wybrał właśnie późny wieczór.

— Co tu robisz tak późno...

Nie skończyłaś, gdy chłopak chwycił cię w ramiona i pocałował. To był najszczerszy pocałunek jaki przeżyłaś w swoim życiu. Pełen tęsknoty i nieokiełznanej miłości.

༺●༻

a/n: AAAAAAAAAAAAA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


a/n: AAAAAAAAAAAAA

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz