ROZDZIAŁ 65

2K 123 60
                                    

a/n; sex warming!!🔞

ogólnie to zapraszam do dania follow♡

~°~

Oderwaliście się od siebie, ciężko dysząc.

— Przepraszam. Za to, że tak szybko się poddałem.

— Ja przepraszam za to samo. To mogło się potoczyć inaczej.

— Najważniejsze, że teraz jesteśmy razem. Jakoś wszystko się ułoży. Obiecuję.

— Wierzę w to.

Chłopak ponownie przyciągnął cię do siebie, całując. Robił to coraz zachłanniej, aż wam obu brakowało oddechu.

— Louis jest w domu?

— Jest w pracy.

— Na to właśnie liczyłem.

Felix wziął cię na ręce, po czym zaniósł prosto do twojego pokoju. Cały czas nie przerywając pocałunków. Chcieliście siebie więcej i więcej. Oboje dopiero teraz zdaliście sobie sprawę jak wielka była wasza tęsknota, uczucie, więź.

Chłopak zawisł nad tobą, dając ci kolejnego całusa.

— Kocham cię.

Nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo poczułaś to błogie uczucie i dreszcze przechodzące przez całe twoje ciało.
Ta noc była szczęśliwa. Pokazała jak bardzo oboje pragnęliście swojej bliskości. Chłopak każdym swoim ruchem chciał ci udowodnić siebie, swoje uczucia.
Ty w odpowiedzi zasypywałaś go pocałunkami, przy tym wygrywając z ust melodię dla jego uszu.
Długo zajęło wam spełnienie, lecz już po wszystkim postanowiliście jeszcze pójść się razem wymyć. Gorąca woda zmywała pot z waszych ciał, ale nie potrafiła zmyć dotyku. Tęskniłaś za tym jak Felix traktował cię niczym księżniczkę. Tęskniłaś za miłością w jego oczach.

— Ja ciebie też kocham. — Powiedziałaś, gdy chłopak położył się do łóżka obok ciebie.

Zasnęliście wtuleni w siebie, wzajemnie wysłuchując się w bicie waszych serc.

Obudziłaś się wcześniej niż Felix i postanowiłaś zrobić wam śniadanie.
Ciocia jakiś czas temu wróciła z pracy i prawdopodobnie będzie spała do po południa. Znalazłaś Felixowi ubranie, i to całkiem przypadkiem. Kiedyś musiał zostawić nocując u ciebie.

Sama ubrałaś pierwsze lepsze wygodne spodnie oraz koszulkę, po czym zeszłaś robić śniadanie. Zdecydowałaś się na pancakes z nutellą. Spokojnie stałaś przy kuchence, kiedy powoli silne ramiona zaczęły oplątywać wzdłuż talii.
Prostując się nagle, Felix dał ci całusa w policzek.

— Dzień dobry, księżniczko.

— Dzień dobry, Lixie.

— Tęskniłem za tym zdrobnieniem.

Ramiona chłopaka ścisnęły cię jeszcze mocniej przez, co trudniej było ci się ruszyć.

— Felix, później mnie poprzytulasz. Chyba, że chcesz żeby twoje śniadanie było spalone.

Chłopak niechętnie uwolnił cię z uścisku, po czym usiadł przy wysepce. 
Przez kilka minut czułaś tylko i wyłącznie wzrok Felixa na sobie. Nie żeby ci to przeszkadzało. To w końcu Felix, twoja miłość.

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz