ROZDZIAŁ 44

2.4K 128 96
                                    

a/n: Rozumiem, że ktoś tu może być niewierzący. przyjmijcie tak: w te święta Bożego Narodzenia przystałaś na tradycje w domu twojego chłopaka. Szczęście i spokój tamtego dnia był ważniejszy niż cokolwiek innego.

~°~

Dzień przed wigilią Felix i ja pojechaliśmy z prezentami do domu dziecka. Nie spodziewałam się jak bardzo Felix będzie cieszył się razem z dzieciakami. Spędziliśmy tam dobre dwie godziny, rozmawiając z podopiecznymi.
Gdy mieliśmy już wracać, bo należało przygotować dom na jutrzejszy dzień, mały chłopiec złapał delikatnie moją dłoń i zapytał.

— Przyjdziecie jeszcze do nas?

— Postaramy się.

Ciężko było mi odmówić, widząc ten błagalny wzrok. Na moją odpowiedź wszystkie dzieci cieszyły się oraz zaczęły dziękować.
Po powrocie widziałam w zachowaniu Felixa jak dotknęła go ta wizyta. Z dnia na dzień coraz częściej pokazywał swoją wrażliwą stronę.

— Y/n, co mu się stało? — Po cichu zapytała Rachel.

— Nadal przeżywa to spotkanie w domu dziecka. Kiedy go pytałam o to, zaprzeczał.

— Felix już taki jest. Nawet jeśli coś go dotknie, to nie okazuje tego. Dlatego dobrze, że ma kogoś takiego jak ty. Kogoś znającego go bardziej, niż on sam siebie i dlatego będzie dla niego oparciem.

— Dziewczyny, pomóżcie Felixowi i Oliv z ubieraniem choinki.

Pani Boyoung wskazała ruchem głowy na salon, gdzie przed chwilą jej mąż z Felixem wstawili drzewko. Podeszłam do stołu, na którym stały pudełka z bombkami i wzięłam jedną.
Zawieszając ją na gałązce, spojrzałam na chłopaka. Nasze spojrzenia się spotkały, wzajemnie posłaliśmy do siebie lekkie uśmiechy.
Rachel i Olivia miały różne koncepcje na ubranie choinki, Felix był ich mediatorem, a ja posłusznie wykonywałam rozkazy. Najdłuższy był spór o to, kto zawiesi gwiazdkę na czubku.

— Dziewczyny, może Y/n w tym roku zawiesi tę gwiazdkę? — Felix zabrał głos.

— W sumie... to nie taki zły pomysł.

— Racja. Y/n, czyń honory.

Wzięłam do ręki złotą gwiazdkę, ale  był jeden problem. Mój wzrost.

— Czekaj, pomogę ci.

Felix wziął mnie na ramiona. Przybliżył się do choinki i wtedy nałożyłam gwiazdkę na sam czubek. Wszyscy zaczęli klaskać, przez co się zaczerwieniłam na policzkach.
Felix postawił mnie z powrotem na ziemii, po czym objął ramieniem i pocałował w skroń.

~°~

— Mamo, już musimy zaczynać! — Krzyknęła Rachel, ustawiając talerze.

— Już idę!

Zebraliśmy się wszyscy przy stole. Po krótkiej modlitwie rozdaliśmy sobie życzenia z opłatkiem. Jak zwykle przy tym musiałam się stresować. Zwłaszcza, że byli przy tym rodzice mojego chłopaka. Właśnie to z Felixem jako ostatnim dzieliłam się opłatkiem oraz życzeniami.

— Lixie, życzę ci szczęścia jako artysta, żeby wszystkie twoje marzenia się spełniły. Żebyśmy byli zawsze razem, kocham cię.

— Jagya, ja ci życzę szczęścia. Zawsze we wszystkim masz moje wsparcie. Mam nadzieję, że i twoje marzenia się spełnią. Kocham cię.

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz