a/n: Rozumiem, że ktoś tu może być niewierzący. przyjmijcie tak: w te święta Bożego Narodzenia przystałaś na tradycje w domu twojego chłopaka. Szczęście i spokój tamtego dnia był ważniejszy niż cokolwiek innego.
~°~
Dzień przed wigilią Felix i ja pojechaliśmy z prezentami do domu dziecka. Nie spodziewałam się jak bardzo Felix będzie cieszył się razem z dzieciakami. Spędziliśmy tam dobre dwie godziny, rozmawiając z podopiecznymi.
Gdy mieliśmy już wracać, bo należało przygotować dom na jutrzejszy dzień, mały chłopiec złapał delikatnie moją dłoń i zapytał.— Przyjdziecie jeszcze do nas?
— Postaramy się.
Ciężko było mi odmówić, widząc ten błagalny wzrok. Na moją odpowiedź wszystkie dzieci cieszyły się oraz zaczęły dziękować.
Po powrocie widziałam w zachowaniu Felixa jak dotknęła go ta wizyta. Z dnia na dzień coraz częściej pokazywał swoją wrażliwą stronę.— Y/n, co mu się stało? — Po cichu zapytała Rachel.
— Nadal przeżywa to spotkanie w domu dziecka. Kiedy go pytałam o to, zaprzeczał.
— Felix już taki jest. Nawet jeśli coś go dotknie, to nie okazuje tego. Dlatego dobrze, że ma kogoś takiego jak ty. Kogoś znającego go bardziej, niż on sam siebie i dlatego będzie dla niego oparciem.
— Dziewczyny, pomóżcie Felixowi i Oliv z ubieraniem choinki.
Pani Boyoung wskazała ruchem głowy na salon, gdzie przed chwilą jej mąż z Felixem wstawili drzewko. Podeszłam do stołu, na którym stały pudełka z bombkami i wzięłam jedną.
Zawieszając ją na gałązce, spojrzałam na chłopaka. Nasze spojrzenia się spotkały, wzajemnie posłaliśmy do siebie lekkie uśmiechy.
Rachel i Olivia miały różne koncepcje na ubranie choinki, Felix był ich mediatorem, a ja posłusznie wykonywałam rozkazy. Najdłuższy był spór o to, kto zawiesi gwiazdkę na czubku.— Dziewczyny, może Y/n w tym roku zawiesi tę gwiazdkę? — Felix zabrał głos.
— W sumie... to nie taki zły pomysł.
— Racja. Y/n, czyń honory.
Wzięłam do ręki złotą gwiazdkę, ale był jeden problem. Mój wzrost.
— Czekaj, pomogę ci.
Felix wziął mnie na ramiona. Przybliżył się do choinki i wtedy nałożyłam gwiazdkę na sam czubek. Wszyscy zaczęli klaskać, przez co się zaczerwieniłam na policzkach.
Felix postawił mnie z powrotem na ziemii, po czym objął ramieniem i pocałował w skroń.~°~
— Mamo, już musimy zaczynać! — Krzyknęła Rachel, ustawiając talerze.
— Już idę!
Zebraliśmy się wszyscy przy stole. Po krótkiej modlitwie rozdaliśmy sobie życzenia z opłatkiem. Jak zwykle przy tym musiałam się stresować. Zwłaszcza, że byli przy tym rodzice mojego chłopaka. Właśnie to z Felixem jako ostatnim dzieliłam się opłatkiem oraz życzeniami.
— Lixie, życzę ci szczęścia jako artysta, żeby wszystkie twoje marzenia się spełniły. Żebyśmy byli zawsze razem, kocham cię.
— Jagya, ja ci życzę szczęścia. Zawsze we wszystkim masz moje wsparcie. Mam nadzieję, że i twoje marzenia się spełnią. Kocham cię.
CZYTASZ
❝GUY MY AGE❞ | lee felix
FanfictionJesteś 18-letnią Polką, która za swoją miłością pojechała do Australii. Porzuciłaś rodzinę, szkołę, znajomych dla 'tego jedynego'. Szalone co? To jeszcze nie koniec. Co będzie jeśli się okaże, że on jednak nie jest tym jedynym? Kto pomoże zagoić się...