ROZDZIAŁ 26

3.8K 226 214
                                    

specjalne podziękowania dla dzikiego rapera z ulicy

~°~

Koniec weekendu oznaczał jedno – szkołę. Ludzie zaczęli się przyzwyczajać do tego, jak wyglądam i skąd pochodzę. Jechałam na zajęcia w dobrym humorze, bo czemu nie?
Mogłam znów być blisko Felixa, poza tym widzimy się w pracy.

Po przekroczeniu progu szkoły poszłam od razu do klasy, w której miałam mieć matematykę. Cała klasa szykowała się przed salą na powtórzenia. Od tygodnia mieliśmy dwa razy w tygodniu powtórki do matury. Usiadłam na ławce przed klasą i odziwo, dużo osób było dla mnie miłych. Zastanawiałam się skąd taka zmiana. Wcześniej mnie omijali z daleka.

— Cześć, jestem Lina, a ty Y/N zgadza się?

— Tak, to ja.

— Chciałabyś usiąść ze mną na obiedzie?

— Oh, zobaczymy potem.

Cała grupka uczniów stanęła nade mną. Zadawali ciągle jakieś pytania, albo byli przesadnie mili. Coś było na rzeczy.

— Odsuńcie się od niej, co się dzieje?

— Nic, Jikseu. Chcemy się z nią zakolegować.

— Kiedy indziej i nie tak nachalnie.

Uczniowie rozeszli się po korytarzu, a Felix usiadł obok mnie.

— Mój wybawca.

— Zawsze na czas. O co im chodziło?

— Nie mam pojęcia. Nagle zebrali się wokół mnie. Wcześniej parę osób, które w ogóle nie kojarzę powiedziały mi hej.

— Pogadamy o tym na obiedzie, zaraz kończy się przerwa.

Weszliśmy do klasy i zadzwonił dzwonek na lekcję. Ja i Felix jak zwykle usiedliśmy razem.
Po przyjściu nauczycielki wszyscy powitaliśmy ją, potem zamilkliśmy.

— Dam wam zadania. Będziecie parami je rozwiązywać, a trzy ławki, która oddadzą mi je wszystkie poprawnie zrobione dostaną piątki.
Do pracy, kochani.

Początkowe zadania szły nam obu naprawdę dobrze. Z czasem to Felix musiał tłumaczyć mi i liczyć, bo ja kompletnie przestałam rozumieć.
Pod koniec lekcji oddaliśmy kartki nauczycielce, jako szóści.
Żadne z nas nie było pewne tego, co tam napisaliśmy.

— Sprawdziłam już kilka prac. Dobrze wykonane mają Zicheng i Hoseok oraz Y/N i Felix.

Popatrzyliśmy na siebie i na nauczycielkę z niedowierzaniem. Przybiliśmy sobie piątki, po czym  Felix wyszeptał mi do ucha.

— Dobra robota, kochanie.

Przyznałam mu rację, ale niestety musiałam przez niego się zarumienić.
Nie chciałam, żeby ktoś to zobaczył, włosami zakryłam sobie twarz.

Dwie pozostałe lekcje przebiegły szybko. Na stołówce, jak zwykle były tłumy. Z Felixem oraz Jeonginem odnaleźliśmy wolne miejsce. Dzień jak co dzień. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Dopiero zauważyliśmy, że wszyscy ucichli. Na stołówkę weszły trzy wredne dziewczyny ze szkoły. Zmierzały akurat w naszą stronę.

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz