ROZDZIAŁ 6

5.7K 335 308
                                    

ROZDZIAŁ 5 ZOSTAŁ LEKKO ULEPSZONY MIŁEJ LEKTURY

Zgodziłam się na propozycję chłopaka. Zaprowadził mnie na plażę, na której z resztą również dawno nie byłam.

Mimo, że mieliśmy udawać parę nie trzymaliśmy się za ręce, ani nawet się nie obejmowaliśmy. To był zwykły spacer dwóch przyjaciół.

— Jak byś zareagowała, gdybym musiał wyjechać na dwa tygodnie? - Tym pytaniem Felix mnie naprawdę zaskoczył. Jednocześnie od razu miałam myśl w głowie, by nigdzie nie jechał i został ze mną, ale to egoistyczne z mojej strony.

— Mam powiedzieć prawdę czy to, co powinnam?

— Powiedz najpierw to co, powinnaś, a potem prawdę.

— Moja odpowiedź brzmi: Okay, jedź. Dam sobie radę.
Ale tak naprawdę to nie wiem, czy dałabym radę. Tylko ty umiesz sprawić, że naprawdę zapominam o tym, co złe. Przepraszam, to głupio brzmi.

— Wcale nie głupio. — Felix przytulił mnie. - Wytrzymasz jakoś te dwa tygodnie, a potem wrócę. Będę się starał pisać i dzwonić.

— Kiedy wyjeżdżasz?

— Za trzy dni. I mam tylko jedną prośbę. Uważaj na siebie. Mam złe przeczucia, co do tego Alana. I pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na jego propozycje i namowy żebyś wróciła do niego. On to wykorzysta, żeby zranić cię jeszcze bardziej. — Chłopak wyswobodził mnie z uścisku i popatrzył głęboko w oczy.

— Dobrze. Postaram się.

Felix posłał mi pocieszający uśmiech i ruszyliśmy przed siebie.
Nie zaszliśmy daleko, gdy Felix nagle złapał mnie za rękę.

On tu idzie. — Wyszeptał. Dla mnie to był znak, by odegrać swoją rolę. Udać, że go nie kocham i nie chcę do niego wrócić.
Z trudem było mi powstrzymać łzy.

— Kogo ja tu widzę! Już znalazłaś sobie kolejnego. Szybka jesteś.

— Ja przynajmniej nikogo nie zdradziłam. Nie jestem taka szybka, jak ty. Ledwo zaczął jeden związek, a pakuje się w drugi. — Mówiłam to z udawaną pewnością siebie i żalem w oczach.
Felix czując, jak trzęsie mi się ręka złapał ją mocniej i pogładził kciukiem.

— Dam ci radę kolego. Zajmij się swoim życiem i zastanów się nad sobą. Pewnie zabawne jest bawienie się uczuciami innych.

— Za bardzo się panoszysz. To ja byłem z nią, gdy była smutna, zła, szczęśliwa. Nie może tego zniszczyć przez ciebie.

— Ja tego nie niszczę. Ty zrobiłeś to pierwszy. Trzeba było pomyśleć wcześniej, bo teraz jest za późno.
Żegnaj.

Odwróciłam się i pociągnęłam Felixa za sobą. Nie mogłam już dłużej powstrzymywać płaczu.

— Jeszcze zobaczycie! Nic nie jest skończone!

Krzyknął do nas Alan, gdy już odeszliśmy parę metrów.
Nie miałam siły na nic. Czułam, jak wszystko mnie boli. Od duszy, po samo serce.
Felix wziął mnie na ręce i zabrał do  mojego domu.

— Shhhh spokojnie, nic się dzieje. Jestem tutaj.

Ciągle płakałam, a chłopak mnie uspokajał.
W końcu dotarliśmy do domu. Felix mnie postawił, po czym otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zdjęłam buty i rozejrzałam się wokół.

— Cioci nadal nie ma.

— Jesteś głodna? Może zrobię Ci coś do jedzenia? — Spytał opiekuńczym głosem Felix.

— Nie, dziękuję. Jestem zmęczona. Powinnam się położyć.

— Poczekaj zaniosę cię. — Felix nie dał mi dojść do słowa i już byłam w jego ramionach. Nie miałam siły nawet protestować.

Chłopak delikatnie położył mnie na miękkim materacu i przykrył białą kołderką.

— Śpij dobrze. — Dał mi całusa w czoło i wyszedł z pokoju.

Zanim się zorientowałam, już pochłonął mnie sen.

***

Felix's POV

Zszedłem na dół do salonu. Byłem na siebie zły za to, że zabrałem ją na spacer. Skąd mogłem wiedzieć, że spotkamy tamtego idiotę?

Chciałem coś zrobić, żeby się do niej nie zbliżał. Tyle, że niewiele mogłem.
Zastraszanie go nic nie da, a może jeszcze pogorszyć.

Nie pomaga fakt, że wyjeżdżam na dwa tygodnie do Korei. Chodzi o castingi do JYP Entertainment. Tak, chcę tam zostać trainne.
Jeszcze nie mówiłem Y/n powodu mojego wyjazdu, ale powiem na pewno. Jak na razie ważniejsze jest trzymanie jej z dala od tego faceta.

Mam pomysł. Może nie jest jakiś idealny, ale to już coś.
Jedna z moich sióstr może spędzać z nią czas. I tak chciała znów spotkać Y/n.
Co prawda miały ze sobą dobry kontakt, mimo że jest młodsza od nas oboje o dwa lata.

Pogadam z Oliwią o tym. Zadzwonię do niej teraz, póki Y/n śpi.

— Hej młoda, masz chwilę?

— Tak, o co chodzi?

— Jest sprawa.

Odpowiedziałem siostrze, na czym polega sprawa. Z chęcią zgodziła się mi pomóc. Przynajmniej tyle dobrego.

— Spotkacie się w dzień mojego wyjazdu. Pamiętaj, z dala od tamtego faceta jasne?

— Tak jest, szefie! Ale w sumie dlaczego Ci tak na tym zależy? A może powinnam powiedzieć 'na niej'?

— Jesteś za bardzo ciekawska Olivia.

— Taka już moja natura, braciszku.

— Muszę kończyć. Odezwę się niedługo.

— Czekaj! Wrócisz dziś do domu? Wiem, że jest dopiero 18'00, ale mama nie wie czy czekać z kolacją, czy nie.

— W razie czego powiedz jej, żeby nie czekała. Do zobaczenia.

— Do zobaczenia.

Rozłączyłem się i poszedłem sprawdzić czy dziewczyna nadal śpi.
Oparłem się o framugę drzwi i przypatrywałem się jej. Tak słodko spała. Lepiej żeby odpoczywała niż myślała o tym dupku. Zrobiłbym wszystko, żeby ją od niego uwolnić. Może kiedyś zabiorę Y/n ze sobą do Korei.
Mam nadzieję, że Alan się od niej w końcu odczepi. Jeśli nie, go będzie miał do czynienia ze mną.

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

gwiazdka + komentarz = motywacja do pisania kolejnych części 💜

Co jakiś czas będzie się pojawiało POV felixa
Żeby było ciekawiej
Do jutra bąbelki 💜

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz