ROZDZIAŁ 28

3.8K 232 450
                                    

pytania do was na końcu rozdziału.

~°~

Wstałam rano następnego dnia. Wyłączyłam budzik i poszłam do łazienki, załatwić swoje sprawy. Myjąc ręce, zauważyłam malinki na szyi. Szybko wytarłam dłonie, następnie poszłam do kuchni.

Lód, lód, lód. Powinnnam go jeszcze mieć

Zajrzałam do zamrażalnika i wyjęłam trochę lodu pozostałego po babskim wieczorze. Nacierałam nim każdą malinkę, nie zwracając uwagi, że czas umyka. W pośpiechu wyszykowałam się do szkoły i wybiegłam z mieszkania. Felix obiecał, że mnie podwiezie. Wywiązał się z tego.

— Wow, po co taki pośpiech? - Stał przy samochodzie, przed budynkiem. Miał na sobie maskę i czapkę z daszkiem.

— Próbowałam pozbyć się tych malinek. Trochę czasu mi zeszło.

Felix uśmiechnął się zwycięsko, po czym otworzył mi drzwi do pojazdu.
Na początku jechaliśmy w ciszy. Po chwili chłopak chwycił moją dłoń, kciukiem lekko ją pogłaskał. To trochę mnie uspokoiło, ale nadal obawiałam się, że ktoś dopatrzy się u mnie czerwonych śladów.

— Spokojnie, nic nie widać.

— Następnym razem nie dotkniesz mnie ani przez moment.

— Następnym razem będziesz błagać, bym cię dotykał.

Zaniemówiłam po tym, co powiedział Felix. Nie sądziłam, że jest w stanie mówić coś takiego. Zaraz potem roześmiałam się razem z nim.

W szkole faktycznie jakby nikt nie zwracał na to uwagi. Co przerwę sprawdzałam, czy znikło i szłam przypudrować szyję jeszcze raz.
Gdy wychodziłam z łazienki, weszły do niej te same trzy zdziry, które miałam okazję poznać dzień wcześniej. Wymieniłyśmy się zabójczymi spojrzeniami. Wyszłam z pomieszczenia.

Trzecią lekcją we wtorek była historia. Siedziałam z Seulgi.
(a/n: nie tą z Red Velvet).
Wtedy po raz pierwszy od początku roku rozmawiałyśmy.

— Hej... Jestem Seulgi. Przepraszam, że wcześniej do ciebie nigdy nie zagadałam, mimo że siedzimy w jednej ławce.

— Nie szkodzi, jestem Y/N.

— Cała szkoła wie, jak się nazywasz.

— Co?

— No bo przyjaźnisz się ze Stray Kids. Chciałam wcześniej cię poznać bliżej, ale pomyślałam, że uznasz mnie za jedną z tych, co chcą twojego towarzystwa dla korzyści.

— Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś. Poza tym, nie wyglądasz na jedną z nich — Uśmiechnęłam się uprzejmie do Seulgi, co ona oddała.

Przyjemnie rozmawiało się z dziewczyną. Miałyśmy sporo wspólnych tematów. Zaprosiłam ją do wspólnego stolika, podczas lunchu.

— To na pewno dobry pomysł? Nie chcę się narzucać.

— Nie będziesz siedzieć sama. Chłopcy na pewno będą mili.

— W to nie wątpię.

Mimo początkowych sprzeciwów, Seulgi poszła razem ze mną do stolika, gdzie zwykle siedziałam z Felixem i Jeonginem. Usiadłyśmy, jedząc czekałyśmy na chłopaków.

— Już idą.

— Hej, Y/N. A ty jesteś... — Zaczął Felix.

— Seulgi. Y/N mnie zaprosiła, bym zjadła z wami.

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz