pytania do was na końcu rozdziału.
~°~
Wstałam rano następnego dnia. Wyłączyłam budzik i poszłam do łazienki, załatwić swoje sprawy. Myjąc ręce, zauważyłam malinki na szyi. Szybko wytarłam dłonie, następnie poszłam do kuchni.
Lód, lód, lód. Powinnnam go jeszcze mieć
Zajrzałam do zamrażalnika i wyjęłam trochę lodu pozostałego po babskim wieczorze. Nacierałam nim każdą malinkę, nie zwracając uwagi, że czas umyka. W pośpiechu wyszykowałam się do szkoły i wybiegłam z mieszkania. Felix obiecał, że mnie podwiezie. Wywiązał się z tego.
— Wow, po co taki pośpiech? - Stał przy samochodzie, przed budynkiem. Miał na sobie maskę i czapkę z daszkiem.
— Próbowałam pozbyć się tych malinek. Trochę czasu mi zeszło.
Felix uśmiechnął się zwycięsko, po czym otworzył mi drzwi do pojazdu.
Na początku jechaliśmy w ciszy. Po chwili chłopak chwycił moją dłoń, kciukiem lekko ją pogłaskał. To trochę mnie uspokoiło, ale nadal obawiałam się, że ktoś dopatrzy się u mnie czerwonych śladów.— Spokojnie, nic nie widać.
— Następnym razem nie dotkniesz mnie ani przez moment.
— Następnym razem będziesz błagać, bym cię dotykał.
Zaniemówiłam po tym, co powiedział Felix. Nie sądziłam, że jest w stanie mówić coś takiego. Zaraz potem roześmiałam się razem z nim.
W szkole faktycznie jakby nikt nie zwracał na to uwagi. Co przerwę sprawdzałam, czy znikło i szłam przypudrować szyję jeszcze raz.
Gdy wychodziłam z łazienki, weszły do niej te same trzy zdziry, które miałam okazję poznać dzień wcześniej. Wymieniłyśmy się zabójczymi spojrzeniami. Wyszłam z pomieszczenia.Trzecią lekcją we wtorek była historia. Siedziałam z Seulgi.
(a/n: nie tą z Red Velvet).
Wtedy po raz pierwszy od początku roku rozmawiałyśmy.— Hej... Jestem Seulgi. Przepraszam, że wcześniej do ciebie nigdy nie zagadałam, mimo że siedzimy w jednej ławce.
— Nie szkodzi, jestem Y/N.
— Cała szkoła wie, jak się nazywasz.
— Co?
— No bo przyjaźnisz się ze Stray Kids. Chciałam wcześniej cię poznać bliżej, ale pomyślałam, że uznasz mnie za jedną z tych, co chcą twojego towarzystwa dla korzyści.
— Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś. Poza tym, nie wyglądasz na jedną z nich — Uśmiechnęłam się uprzejmie do Seulgi, co ona oddała.
Przyjemnie rozmawiało się z dziewczyną. Miałyśmy sporo wspólnych tematów. Zaprosiłam ją do wspólnego stolika, podczas lunchu.
— To na pewno dobry pomysł? Nie chcę się narzucać.
— Nie będziesz siedzieć sama. Chłopcy na pewno będą mili.
— W to nie wątpię.
Mimo początkowych sprzeciwów, Seulgi poszła razem ze mną do stolika, gdzie zwykle siedziałam z Felixem i Jeonginem. Usiadłyśmy, jedząc czekałyśmy na chłopaków.
— Już idą.
— Hej, Y/N. A ty jesteś... — Zaczął Felix.
— Seulgi. Y/N mnie zaprosiła, bym zjadła z wami.
CZYTASZ
❝GUY MY AGE❞ | lee felix
FanficJesteś 18-letnią Polką, która za swoją miłością pojechała do Australii. Porzuciłaś rodzinę, szkołę, znajomych dla 'tego jedynego'. Szalone co? To jeszcze nie koniec. Co będzie jeśli się okaże, że on jednak nie jest tym jedynym? Kto pomoże zagoić się...