ROZDZIAŁ 40

2.7K 211 71
                                    

60 gwiazdek = start maratonu.

~°~

Obudziłem się wtulony w Y/n. Przez sekundę poczułem ogromną ulgę, ale gdy przypomniałem sobie dlaczego tutaj jestem ciężar na sercu powrócił.
Chwyciłem za telefon. Zegarek wskazywał w pół do siódmej.

— Jagya, obudź się.

— Mhm... mamo, jeszcze dziesięć minut.

— Masz ochotę iść dziś do szkoły?

— O nie, Lee Felix nawet o tym nie myśl.

— Y/n...

— Nie jęcz. Która godzina?

— W pół do siódmej.

— Więc wstajemy.

Dziewczyna pierwsza wstała z łóżka, a ja niechętnie usiadłem na nim.

— Wolałbym tu zostać.

— Wiem, ja też. Jeśli razem nie pójdziemy, to ktoś może zacząć coś podejrzewać.

— Wątpię, że w naszej szkole ktoś ma taki zmysł detektywa.

— Nie mów hop, póki nie przeskoczysz.

W końcu pojechaliśmy do szkoły. Oczywiście osobno, żeby nas nie przyłapano. To zaczynało być coraz bardziej uciążliwe. Nie raz chciałem powiedzieć całemu światu, że jestem w związku, ale była jeszcze jedna opcja. Ujawnić się za parę lat, gdyby bylibyśmy po ślubie. Ale to już za bardzo wybiegało w przyszłość.

Na każdej przerwie Jeongin próbował namówić mnie do powrotu. Na końcu stwierdził, że zorganizuje cały zespół, żebym się zgodził. Może to dziwnie zabrzmi, ale wtedy miałem wrażenie, że Stray Kids podzieliło się. Na tych stojących po stronie Hyunjina, stojących po mojej stronie i osoby neutralne. To sprawiało, że miałem jeszcze większe wyrzuty sumienia. Szczęście w nieszczęściu, że była przy mnie Y/n. Wspierała mnie i namówiła, żebym wyżalił się którejś z sióstr lub rodzicom. Miała rację, potrzebowałem wsparcia rodziny. 

Spojrzałem na datę w telefonie. 12 grudnia, czyli za dwa cztery dni miały być urodziny Y/n. Chciałem zrobić jej imprezę niespodziankę i do tego potrzebowałem jej przyjaciółek oraz... reszty SKZ. Czego się nie robi dla dziewczyny?

~°~

Your POV

Nadszedł dzień tych zajęć tanecznych. Felix był dziwnie wyluzowany, ciągle uspokajał mnie, że to tylko chwila i zanim się obejrzę muzyka się skończy. 

Siedzieliśmy pod ścianą. Pani Moon Byul wywołała nas jako trzecich. Chłopak pogładził mnie po ramieniu i wyszeptał.

— Wyobraź sobie, że w tej sali jesteśmy tylko my i muzyka. 

Ustawiliśmy się, po czym Felix dał znak kiwnięciem głowy, że możemy zaczynać.

Wszyscy zaczęli nam klaskać. Zauważyłam kilka dziewczyn i panią Moon Byul ocierających łzy. Dostaliśmy pochwałę, po czym poszliśmy usiąść w to samo miejsce pod ścianą.

 — Oni do siebie tak pasują, Hyemin ja też tak chcę. 

— Prawdę mówiąc, cieszyłabym się gdyby byli razem. Jako Stay chcę szczęścia dla chłopaków. 

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz