~°~
Czekałam na Felixa przed pracą, a on nie przyjeżdżał. Na początku myślałam, że mnie wystawił, ale to przecież nie było w jego stylu. Zadzwoniłam do niego dziesięć razy i nic.
W końcu zaczęłam iść spacerem do domu, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Przez chwilę miałam nadzieję, że to Felix. Jednak na ekranie wyświetliło się inne imię.
— Hej, Hyunjin! Co się stało z Felixem?
— To chyba nie jest rozmowa na telefon. Gdzie jesteś?
— Już niedaleko mojego bloku, a co?
— Przyjadę do ciebie. Wszystko ci wyjaśnię.
— Ok? Do zobaczenia.
— Do zobaczenia.
W mieszkaniu niewiele czekałam na Hyunjina. Ledwo wpuściłam go do mieszkania, a ten już kazał mi usiąść i być spokojną.
— Hyunjin, wysłów się! O co chodzi?
— Felix, miał wypadek. Trafił w ciężkim stanie do szpitala. Nie wiadomo czy przeżyje.
Patrzyłam pusto w chłopaka, nie wierząc w jego słowa.
Felix, wypadek, szpital...
Te trzy słowa chodziły mi bez przerwy po głowie.
— Wydaje mi się, że wiem dlaczego to się stało. Felix rzucił się pod samochód, bo miał wyrzuty sumienia.
— Co? Jakie wyrzuty sumienia? — Mówiłam coraz słabszym głosem.
— Zdradził cię. W ostatniej chwili musiał spanikować i wbiec pod koła. Sam nie mogę w to uwierzyć. Akurat po nim bym się tego nie spodziewał.
— J–ja...
W jednej sekundzie ssunęłam się w ramiona Hyunjina. Tak bardzo chciałam, aby to był tylko głupi koszmar. Zaraz się obudzę i na spokojnie wyszykuję się do pracy, po czym porozmawiam z Felixem na spokojnie. Ale gdy się ocknęłam dotarło do mnie, że to jednak nie był zwykły, zły sen.
— Dobrze, się czujesz? Dzwonić po pogotowie? — Zapytał.
— Nie, nie. Jest dobrze. Chciałabym się tylko napić wody.
— Już po nią idę.
Zostałam sama w pokoju. Sama z własnymi myślami. Felix by mnie zdradził? To nie ma sensu. Chyba, że Hyunjin miałby dowody.
— Już jestem — Podał mi wodę.
— Skąd wiesz, że Felix mnie zdradził.
— Po pijanemu robiłem wszystkim zdjęcia na tej imprezie pod koniec ostatniej trasy. Przez przypadek znalazł się tam Felix i jakaś laska.
— Pokaż mi.
— Y/n, nie wydaję mi się, żebyś się dobrze czuła na tyle...
— Oj, już nie pieprz głupot i pokazuj.
Hyunjin skinął głową, po czym podał mi swój telefon. W nim były cztery zdjęcia, które pokazały wszystko jasno na białym. Felix z jakąś dziewczyną w nieprzyzwoitych sytuacjach. Na sam widok przyprawiło mnie to o odruch wymiotny. Szybko oddałam urządzenie chłopakowi i najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać. Schowałam twarz w dłonie, a łzy spływały po moich policzkach niczym wodospady.
Hyunjin nie robił nic z początku. Później przytulił mnie oraz próbował uspokajać.
— I co teraz zrobisz? — Spytał, kiedy mój płacz odrobinę się uspokoił.
— Pojadę do szpitala. Zobaczyć go, choć przez chwilę
— Zawiozę cię. W takim stanie nie możesz kierować.
Skinęłam głową i poszłam na Hyunjinem. Jechaliśmy w ciszy. To dobrze, bo na rozmowy nie miałam już sił. Tak jak na wszystko inne.
Ostatnim razem byłam w tamtym szpitalu, gdy sama potrzebowałam pomocy. Przekroczyłam próg nadal idąc za chłopakiem. Powoli zjeżdżało się coraz więcej paparazzi, co lekko utrudniało dojście w spokoju do sali.
Na miejscu Hyunjin otworzył mi drzwi, a sam został na zewnątrz. Podeszłam do leżącego Felixa. Wydawał się taki spokojny, jakby spiąć miał pewność, że zaraz się obudzi i będzie dobrze. Nawet nieprzytomny potrafił być kulką szczęścia.Nie mogłeś mi tego zrobić. Nie wierzę w to... ale dowody...
Jak mam ci wybaczyć?Zbliżyłam się ponownie, aby dotknął jego dłoni wyciągając swoją. Zrezygnowałam. Pobyt w tamtym pokoju był zbyt bolesny.
Nawet jeśli mnie zdradziłeś, chcę z tobą porozmawiać. Wiem, że kiedyś się obudzisz. Wtedy wrócę i pożegnamy się na zawsze. Do zobaczenia, Felix.
Ze złamanym sercem wybiegłam ze szpitala. Reszta STRAY KIDS wołała mnie, ale ja nie reagowałam. Biegłam prostu do mieszkania, płacząc ile tylko sił w płucach. Chciałam, żeby Mali i Yunji były przy mnie. Zadzwoniłam do nich od razu po wejściu do mieszkania.
Przyjechały, gdy tylko mógły. One też wiedziały, co się stało.
— Cóż. Nie wierzę, że sama to mówię, ale chyba powinnaś wyjechać. Tutaj możesz czuć się zbyt przytłoczona. Nowe miejsce do życia pomogłoby ci się trochę ustabilizować psychicznie.
— Niestety, muszę się zgodzić z Yunji. I wiesz co? Walić tę robotę. Mogę jechać z tobą.
— Ja też. Tyle dla nas zrobiłaś. Za tobą wskoczymy w ogień.
— Kocham was, dziewczyny.
— My ciebie też.
Wszystkie trzy przytuliłyśmy się równocześnie. Następnie Mali już planowała całą przeprowadzkę.
— A tak właściwie to... gdzie się przeprowadzamy? — Spytała z notatnikiem w rękach.
— Do Polski — Odpowiedziałam stanowczo.
~°~
a/n; jutro będzie epilog + dodatek
CZYTASZ
❝GUY MY AGE❞ | lee felix
FanfictionJesteś 18-letnią Polką, która za swoją miłością pojechała do Australii. Porzuciłaś rodzinę, szkołę, znajomych dla 'tego jedynego'. Szalone co? To jeszcze nie koniec. Co będzie jeśli się okaże, że on jednak nie jest tym jedynym? Kto pomoże zagoić się...