ROZDZIAŁ 52

1.8K 113 114
                                    

~°~

Czekałam na Felixa przed pracą, a on nie przyjeżdżał. Na początku myślałam, że mnie wystawił, ale to przecież nie było w jego stylu. Zadzwoniłam do niego dziesięć razy i nic.

W końcu zaczęłam iść spacerem do domu, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Przez chwilę miałam nadzieję, że to Felix. Jednak na ekranie wyświetliło się inne imię.

— Hej, Hyunjin! Co się stało z Felixem?

— To chyba nie jest rozmowa na telefon. Gdzie jesteś?

— Już niedaleko mojego bloku, a co?

— Przyjadę do ciebie. Wszystko ci wyjaśnię.

— Ok? Do zobaczenia.

— Do zobaczenia.

W mieszkaniu niewiele czekałam na Hyunjina. Ledwo wpuściłam go do mieszkania, a ten już kazał mi usiąść i być spokojną.

— Hyunjin, wysłów się! O co chodzi?

— Felix, miał wypadek. Trafił w ciężkim stanie do szpitala. Nie wiadomo czy przeżyje.

Patrzyłam pusto w chłopaka, nie wierząc w jego słowa.

Felix, wypadek, szpital...

Te trzy słowa chodziły mi bez przerwy po głowie.

— Wydaje mi się, że wiem dlaczego to się stało. Felix rzucił się pod samochód, bo miał wyrzuty sumienia.

— Co? Jakie wyrzuty sumienia? — Mówiłam coraz słabszym głosem.

— Zdradził cię. W ostatniej chwili musiał spanikować i wbiec pod koła. Sam nie mogę w to uwierzyć. Akurat po nim bym się tego nie spodziewał.

— J–ja...

W jednej sekundzie ssunęłam się w ramiona Hyunjina. Tak bardzo chciałam, aby to był tylko głupi koszmar. Zaraz się obudzę i na spokojnie wyszykuję się do pracy, po czym porozmawiam z Felixem na spokojnie. Ale gdy się ocknęłam dotarło do mnie, że to jednak nie był zwykły, zły sen.

— Dobrze, się czujesz? Dzwonić po pogotowie? — Zapytał.

— Nie, nie. Jest dobrze. Chciałabym się tylko napić wody.

— Już po nią idę.

Zostałam sama w pokoju. Sama z własnymi myślami. Felix by mnie zdradził? To nie ma sensu. Chyba, że Hyunjin miałby dowody.

— Już jestem — Podał mi wodę.

— Skąd wiesz, że Felix mnie zdradził.

— Po pijanemu robiłem wszystkim zdjęcia na tej imprezie pod koniec ostatniej trasy. Przez przypadek znalazł się tam Felix i jakaś laska.

— Pokaż mi.

— Y/n, nie wydaję mi się, żebyś się dobrze czuła na tyle...

— Oj, już nie pieprz głupot i pokazuj.

Hyunjin skinął głową, po czym podał mi swój telefon. W nim były cztery zdjęcia, które pokazały wszystko jasno na białym. Felix z jakąś dziewczyną w nieprzyzwoitych sytuacjach. Na sam widok przyprawiło mnie to o odruch wymiotny. Szybko oddałam urządzenie chłopakowi i najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać. Schowałam twarz w dłonie, a łzy spływały po moich policzkach niczym wodospady.

Hyunjin nie robił nic z początku. Później przytulił mnie oraz próbował uspokajać.

— I co teraz zrobisz? — Spytał, kiedy mój płacz odrobinę się uspokoił.

— Pojadę do szpitala. Zobaczyć go, choć przez chwilę

— Zawiozę cię. W takim stanie nie możesz kierować.

Skinęłam głową i poszłam na Hyunjinem. Jechaliśmy w ciszy. To dobrze, bo na rozmowy nie miałam już sił. Tak jak na wszystko inne.

Ostatnim razem byłam w tamtym szpitalu, gdy sama potrzebowałam pomocy. Przekroczyłam próg nadal idąc za chłopakiem. Powoli zjeżdżało się coraz więcej paparazzi, co lekko utrudniało dojście w spokoju do sali.
Na miejscu Hyunjin otworzył mi drzwi, a sam został na zewnątrz. Podeszłam do leżącego Felixa. Wydawał się taki spokojny, jakby spiąć miał pewność, że zaraz się obudzi i będzie dobrze. Nawet nieprzytomny potrafił być kulką szczęścia.

Nie mogłeś mi tego zrobić. Nie wierzę w to... ale dowody...
Jak mam ci wybaczyć?

Zbliżyłam się ponownie, aby dotknął jego dłoni wyciągając swoją. Zrezygnowałam. Pobyt w tamtym pokoju był zbyt bolesny.

Nawet jeśli mnie zdradziłeś, chcę z tobą porozmawiać. Wiem, że kiedyś się obudzisz. Wtedy wrócę i pożegnamy się na zawsze. Do zobaczenia, Felix.

Ze złamanym sercem wybiegłam ze szpitala. Reszta STRAY KIDS wołała mnie, ale ja nie reagowałam. Biegłam prostu do mieszkania, płacząc ile tylko sił w płucach. Chciałam, żeby Mali i Yunji były przy mnie. Zadzwoniłam do nich od razu po wejściu do mieszkania.

Przyjechały, gdy tylko mógły. One też wiedziały, co się stało.

— Cóż. Nie wierzę, że sama to mówię, ale chyba powinnaś wyjechać. Tutaj możesz czuć się zbyt przytłoczona. Nowe miejsce do życia pomogłoby ci się trochę ustabilizować psychicznie.

— Niestety, muszę się zgodzić z Yunji. I wiesz co? Walić tę robotę. Mogę jechać z tobą.

— Ja też. Tyle dla nas zrobiłaś. Za tobą wskoczymy w ogień.

— Kocham was, dziewczyny.

— My ciebie też.

Wszystkie trzy przytuliłyśmy się równocześnie. Następnie Mali już planowała całą przeprowadzkę.

— A tak właściwie to... gdzie się przeprowadzamy? — Spytała z notatnikiem w rękach.

— Do Polski — Odpowiedziałam stanowczo.

~°~

a/n; jutro będzie epilog + dodatek

a/n; jutro będzie epilog + dodatek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz