ROZDZIAŁ 62

1.6K 129 49
                                    

przypominam jeszcze raz! rozdziały zawsze w czwartek i niedzielę (chyba, że mi coś wypadnie). tylko w te dni i proszę więcej nie pytać etc., bo next i tak będzie.

~°~

Przyleciałaś do Sydney kiedy już Felix tam był. A przynajmniej tak przekazała ci jego siostra. Na razie jednak nie chciałaś z nim rozmawiać. Myślałaś, że to jeszcze za szybko, chociaż kilka dni przy tych czterech latach chyba różnicy by nie robiły.

Co fakt, nie uprzedziłaś ciocię, że przyjeżdżasz, ale kobieta nie była zła. Wręcz przeciwnie. Lubiła tak miłe niespodzianki.

— Słońce ty moje, jak ja cię dawno nie widziałam! Te cztery lata to była nuda bez ciebie. Co cię do mnie sprowadza? Rodzice coś nabroili?

— Nie, skądże. Z rodzicami jest dobrze. To dłuższa historia...

Zaczęłaś opowiadać Luizie wszystko od momentu, gdy skontaktowała się z tobą Seulgi. Wyjaśniłaś, co tak naprawdę się stało i dlaczego teraz jesteś tutaj.

— Rany julek... wiedziałam, że Felix nie mógłby cię skrzywdzić. Cały czas miałam rację!

Tak, ciocia Luiza próbowała ci tłumaczyć, że pewnie Felix by cię nie zdradził. Każdy inny, ale nie on. Ale wtedy ty nie chciałaś słuchać.

— Teraz to wiem. Mogłam nie wyjeżdżać z Korei. Wszystko wyglądałoby inaczej...

— Teraz już nie ma, co gdybać. Stało się, to się stało. Dasz radę to odkręcić.

— A co jeśli Felix mi nie uwierzy?

— A masz dowody?

— No... tak.

— W takim razie musi ci uwierzyć. Może nie przyjmie tego od razu i nie wpadnie ci w ramiona, ale to już zmieni jego pogląd na tę sytuację.

— Dziękuję, ciociu.

— Nie ma za co, kwiatuszku.
Może nie miałam tyle szczęścia w miłości, co moja siostra, ale zawsze miałam dobrą intuicję. Ona mi podpowiada, że ty i Felix jesteście sobie przeznaczeni. Nie po to tak się starałam was swatać, żebyście teraz takie cyrki urządzali. — Obie się zaśmiałyście, wpadając sobie w ramiona.

Ukradkiem spojrzałaś na swój wisior, który nosisz znów odkąd Seulgi ci wszystko wyjaśniła. Oby twoja Yin dodała ci szczęścia i połączyła się z Yangiem Felixa...

Jeszcze długo siedziałaś z ciocią w salonie i wymieniałyście się wydarzeniami z waszego życia, kiedy się nie widziałyście. Dopiero gdy było już naprawdę późno, postanowiłyście odpocząć. Wzięłaś więc długą kąpiel, ale nawet ona nie była w stanie całkowicie cię rozluźnić. Po ułożeniu się w łóżku zadzwoniłaś do Yunji i Mali, aby zapytać co u nich. Tajka poznała pewnego chłopaka, za to Yunji w przerwach od pracy uczyła się języka włoskiego. Wydawały się sobie dobrze radzić.

— Tęsknimy za tobą.

— Ja za wami też. Żałuję, że nie ma was tutaj.

— Jesteśmy z tobą w twoim serduszku! — Próbowała cię pocieszyć Mali.

— Trzymamy z ciebie kciuki, Y/n. Wszystko się uda. — Dodała Yunji.

— Dokładnie. A jakby co, to dzwoń i typ się nie wywinie! Z nami nie ma szans i w końcu się podda.

Przyjaciółki poprawiły ci humor, dzięki czemu spałaś spokojnie. Miałaś sen, w którym — co zabawne — Felix cię postrzelił. Rano sprawdziłaś sennik i jak się okazało, ten sen miał oznaczać szczęście w miłości. (a/n; miałam kiedyś taki sen, ale z yoongim. polecam.)

Tak też od rana cię nosiło po całym domu. Pomogłaś cioci Luizie w kuchni, posprzątałaś salon i łazienkę.

— Aż tak cię energia rozpiera?

— Raczej stres.

— Słońce, ile mam ci powtarzać, że będzie dobrze? Jesteś jak twoja mama, ciągle stresuje się na zapas.

— To te cudowne geny.

Do południa cały dom był wysprzątany na błysk, a ty sama nie miałaś już, co robić. Napisałaś do Oliv.

Your name
Co robi Felix?

Oliv
Sama nie wiem, nosi go od rana.
Chyba pomaga naszemu tacie w warsztacie. Mam go wysłać "na spacer"?

Ciociu, czy myślisz, że teraz jest dobra pora na rozmowę z Felixem?

— Głupie pytanie. Jasne, że tak.

Your name
Tak.

Wyszłaś powoli z domu machając cioci, która trzymała mocno zaciśnięte kciuki. Serce biło ci jak oszalałe, mimo to szłaś dalej. Wchodząc do parku czułaś jak łzy zaczynają spływać po twoich policzkach przez stres. Spokojnie, Y/n. Weź się w garść.

Przyspieszyłaś kroku. Pora mieć to za sobą. Po chwili zobaczyłaś Felixa idącego przed siebie z pieskiem Sunny. Wzięłaś głęboki oddech, podchodząc bliżej.

— Felix?

༺●༻

wesołego jajka i dyngusa, misiaki kumamonki!! 🐰🐣

❝GUY MY AGE❞ | lee felixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz