4

1.6K 32 3
                                    

Melanie POV

Gdy tylko zobaczyłam jakiegoś mężczyznę podeszłam do niego i podałam rękę mówiąc swoje imię. Zza jego pleców wyłonił się chłopak, który był nawet przystojny. Osobnik płci męskiej wyciągnął w moją stronę rękę, odwzajemniłam gest nie mówiąc swojego imienia. Bo po co? Poszłam w stronę jadalni, a po chwili usiadłam na krześle. Chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku, jakbym była jakimś zagrożonym gatunkiem. Irytowało mnie to, więc przewróciłam oczami i zaczęłam wlepiać wzrok w obraz.

- Nathan - zaczął jego ojciec. - Może pójdziesz z Melanie do jej pokoju?

- Dobry pomysł - potwierdził Chris i spojrzał na mnie mówiąc bezgłośnie "Nie rób nam wstydu i idź z nim do pokoju." Wstałam kierując się do mojego azylu. Chłopak poszedł za mną jednak bezwstydnie gapił mi się na tyłek. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia. Odwróciłam się do niego i spojrzałam gniewnie.

- Gdyby nie to, że nasi rodzice są na dole przeleciałbym Cię - powiedział z figlarnym uśmiechem. Nie skomentuję tego. Podeszłam do okna i otworzyłam je na oścież. - Nic nie powiesz?

- Gdybym miała to skomentować to już dawno dostałbyś po ryju - warknęłam nie patrząc na niego.

Staliśmy tak jakiś czas bez słów. Usłyszałam jak kładzie się na moim łóżku. Zaraz serio jego śliczna mordka dostanie z prawego sierpowego. Mam nadzieję, że szybko skończą tą rozmowę o interesach i ten dupek sobie pojedzie. Prychnęłam na moje myśli. Spojrzałam na niego przez ramię jednak po chwili cała się odwróciłam i założyłam ręce na piersi. Przyjrzałam mu się uważnie i mogę śmiało stwierdzić, że chodzę z nim do szkoły.

- Melanie! Nathan! - usłyszałam z dołu głos mojej matki. Zeszliśmy na dół. Stanęłam na ostatnim schodku. - Zamieszkacie razem przez miesiąc. Musimy wyjechać do Egiptu.

- Co? - odpowiedzieliśmy jednocześnie. - Pojebało was? - zapytałam i zostałam zmierzona wkurzonym wzrokiem moich rodziców.

Good kind of madnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz