Melanie POV
Po długiej pogawędce położyliśmy się spać. Przez kilkanaście minut Nathan się wiercił, ale później przestał co oznaczało, że zasnął. Ja kilka godzin męczyłam się z zaśnięciem. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju. Wzięłam głęboki wdech, a potem przeszłam się po mieszkaniu. Spojrzałam za okno - było ciemno, czyli coś koło północy. Wyszłam na balkon i oparłam się o barierkę. Zamknęłam oczy rozmyślając o tym co może się kiedyś stać. Przypomniałam sobie moje pytanie: "Jak nazwałbyś swoje dziecko?" Jego odpowiedź była dość zaskakująca, ale gdybym miał mieć dzieci z Nathan'em nazwałabym chłopca tak jak powiedział - Ethan. Podoba mi się to imię. Moje rozmyślania przerwało trzepotanie skrzydeł obok mojej głowy. Spojrzałam w tamtą stronę. Ten sam ptak co wtedy znów zaplątał się w bluszcz. Uwolniłam go i wypuściłam. Weszłam z powrotem do domu, a później przeszłam przez salon i skierowałam się do pokoju w którym spałam z Nath'em. Leżał w takiej samej pozycji jak wtedy. Westchnęłam kładąc się obok niego.
- Czemu mi uciekłaś? - zapytał ziewając.
- Chciałam się przewietrzyć.
- Co Cię trapi Mel?
- Nic, po prostu zastanawiam się co jest ze mną nie tak.
- Jesteś idealna, najpiękniejsza i najmądrzejsza.
- Nie ma na świecie ideałów.
- Jesteś ty i to mi wystarczy żeby móc stwierdzić, że istnieje ktoś idealny.
- Idź spać, kochanie - powiedziałam, a chłopak zamilkł. Jednak nie trwało to długo. Po chwili zadał pytanie, którym zbił mnie z tropu.
- Co chciałabyś dostać na święta?
- Nie wiem, ale jedno jest pewne. Nie chcę dostać czegoś mega drogiego. Wystarczy mi coś od serca.
- Czyli gdybyś dostała kwiatka, cieszyłabyś się?
- Tak, a dlaczego pytasz?
- Niedługo święta i chciałem wiedzieć co by Cię ucieszyło. Ja na przykład nie chcę nic. Wystarczy mi twoja obecność.
- A z kim spędzasz święta?
- Zapewne sam.
- To spędzisz ze mną, dobrze?
- Skarbie gdybym miał spędzić z tobą święta to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem od słońcem.
- W takim razie będziesz, a teraz idź spać.
- Dobranoc, skarbie.
- Dobranoc, słońce - powiedział i zasnął, a ja znowu nie mogłam oddać się do krainy snów. Po chwili tycnęłam chłopaka w klatkę piersiową. - Śpisz?
- Już nie. Coś się stało?
- Kochasz mnie?
- Najbardziej na świecie.
- Ja Ciebie też - odparłam i wtuliłam się w gorący tors chłopaka. Po chwili Nathan objął mnie, a następnie oboje usnęliśmy.
CZYTASZ
Good kind of madness
RomanceRodzice Melanie i Nathan'a wyjeżdżają w delegację, więc muszą ze sobą zamieszkać. Dziewczyna chce zamienić się rolą z chłopakiem - rozkochać go w sobie i porzucić. Jednak jej plany się komplikują. Czy uda jej się doprowadzić plan do końca? • • Książ...