Good kind of madness

27

Melanie POV

Po kilku godzinach jazdy zaczęło robić się ciemno, więc zaczęłam jak najszybciej wracać do domu. Na szczęście zdążę jeszcze się ogarnąć do szkoły. Rzuciłam telefon na łóżko i poszłam wziąć prysznic. Po drodze złapałam jeszcze białą bieliznę. Wykąpałam się, założyłam pierwsze części garderoby i weszłam ponownie do pokoju. Podeszłam do szafy, następnie biorąc i zakładając na siebie fioletową bluzę z kapturem, białe rurki oraz tego samego koloru skarpetki. Założyłam jeszcze raz moje ulubione buty i wzięłam się za włosy. Związałam je w dwa małe koczki, a resztę wyprostowałam. Zrobiłam jeszcze makijaż oraz spakowałam plecak. Wyszłam z domu i ponownie usiadłam na motor. Ruszyłam w stronę szkoły, a po kilku minutach byłam na miejscu. Zaparkowałam gdzieś maszynę, a następnie skierowałam się w stronę szklanych drzwi. Widziałam jak ludzie się za mną oglądali, ale miałam to gdzieś. Weszłam do szkoły, a wszystkie spojrzenia skierowały się w moją stronę.

- O co wam kurwa chodzi?! - krzyknęłam, a jakaś dziewczyna z pierwszej gimnazjum podeszła do mnie.

- Nathan rozpowiedział wszystkim, że uprawiał z tobą seks - powiedziała jakby się mnie bała, więc uśmiechnęłam się do niej podziękowałam. Ruszyłam w kierunku grupy znajomych mojego współlokatora.

- Gdzie jest ten pedał? - warknęłam do nich. Spojrzeli się po sobie, a potem Matt przemówił.

- Nie mamy obowiązku z tobą rozmawiać. Gadaliśmy z tobą tylko dlatego, że byłaś kolejną zdobyczą Nathan'a, a my nie chcieliśmy mu przeszkadzać. Kiedy już mu się udało Cię przelecieć jesteś dla nas nikim.

- Wtedy też byłam nikim - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Jednak sekundę później znów zabrałam głos. - I dla waszej wiadomości ten pedał nawet mnie nie dotknął, a co dopiero mówić przeleciał.

Po powiedzeniu tego ruszyłam w stronę sali matematycznej. Usiadłam na samym końcu i zaczęłam mazać w zeszycie. Po paru sekundach spojrzałam na mój malunek. Przypominał mi moje rysunki z dzieciństwa. Kocham te czasy w chuj.