9

1.3K 22 2
                                    

Melanie POV

Wstałam równo z budzikiem i zaczęłam się szykować. Zdjęłam opatrunki, a później poszłam pod prysznic. Rany lekko mnie szczypały, ale przeżyłam. Nałożyłam bieliznę, rurki i bluzę moro, białe skarpetki i czarne Adidas'y. Związałam włosy w wysokiego kucyka, a później zrobiłam lekki makijaż. Poszłam do kuchni żeby zrobić opatrunki. Woda utleniona, gazy, bandaże i po kłopocie. Zamknęłam dom, a po chwili jechałam już do szkoły. Zaparkowałam, następnie kierując się do szklanych drzwi. Zobaczyłam stojącego przy wejściu Nathan'a i grupkę innych chłopaków. Chciałam przejść obok nich niezauważalnie, ale jeden z nich na mnie spojrzał i szturchnął Nath'a.

- Melanie, podejdź tu - wykonałam jego polecenie i zadarłam głowę do góry. - Gratuluję wygranej.

- Dzięki - powiedziałam chcąc odejść, ale złapał mnie za rękę. - Czego jeszcze chcesz?

- Przypomnieć Ci, że niedługo będziemy razem mieszkać - powiedział uśmiechając się złośliwie. - Co Ci się stało?

- Nie udawaj, że Cię to interesuje - warknęłam i wyswobodziłam się z jego uścisku. Odchodząc splunęłam mu pod nogi.

***

Po lekcjach od razu wróciłam do domu. Nie obyło się bez gwizdów i obleśnych komentarzy. Zeszłam z motoru, a później weszłam do domu. Jak zwykle rodziców nie było, więc mogłam robić co chciałam. Położyłam się na kanapie, a następnie włączyłam telewizor. Niestety nie dane mi było obejrzeć filmu, bo rozległ się dźwięk dzwonka. Zsunęłam się z kanapy i skierowałam się do drzwi. Otworzyłam je z impetem, a moim oczom ukazał się jakiś chłopak. Rano stał z Nathan'em przed szkołą.

- Po co ty tu? - zapytałam. Nie chciałam z nim gadać.

- Nathan kazał przekazać Ci, że będzie czekał o 22:00 przed szkołą.

- Nawet mu się kurwa nie chciało dupy ruszyć żeby mi to powiedzieć - powiedziałam sama do siebie i otworzyłam szerzej drzwi. - Wejdź.

- Nie wiem czy powinienem...

- Nie wkurzaj mnie nawet - rzekłam czekając na jego reakcję. Wszedł i skierował się od razu do salonu. - Chcesz się czegoś napić?

- Wody - pokiwałam głową i ruszyłam do kuchni żeby nalać chłopakowi wody. Po skończonej czynności wróciłam do salonu i podałam mu kubek z cieczą. - Czemu oglądasz SpongeBob'a?

- Jakiś problem? - zadałam pytanie z uniesioną brwią.

- Nie żaden problem.

- Mów wszystko co wiesz o tym "spotkaniu" - powiedziałam robiąc cudzysłów.

Good kind of madnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz