13

1.1K 19 0
                                    

Melanie POV

Wróciłam do rzeczywistości i odrzuciłam jego rękę na bok. Jak mówiłam wcześniej moim jedynym celem jest rozkochanie go w sobie, a później złamanie serca. O ile w ogóle je ma. Natomiast jeśli jednak ja się w nim zakocham to rozwalę sobie łeb. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Poszłam do kuchni z celem wyjęcia apteczki. Po wyjęciu z niej potrzebnych rzeczy udałam się do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i po sprawdzeniu, że nikt ich nie otworzy rozebrałam się. Podeszłam do lustra, a później przyjrzałam uważnie mojemu ciału. Obmyłam wszystkie rany wodą utlenioną. Jednak kiedy miałam oczyścić ranę na brzuchu krzyknęłam. Szybko zamknęłam usta, zakryłam je dłonią i zaczęłam wydawać z siebie jęki bólu. Kiedy udało mi się odkazić ranę wzięłam się za bandażowanie większych obrażeń. Dłonie, brzuch, kostka. Po skończeniu ubrałam na siebie piżamę i ruszyłam odłożyć rzeczy. Weszłam do pomieszczenia, a wzrok szatyna od razu spoczął na mnie. Zlustrował całe moje ciało i skrzywił się. Ach tak, mam na sobie krótkie spodenki i koszulkę. Wiem, że jestem gruba, nie musisz mi o tym przypominać. Położyłam rzeczy do apteczki i spojrzałam na Nathan'a.

- Pomożesz? - wskazałam na najwyższą półkę oraz apteczkę. Niestety mój wzrost nie pozwala mi na sięgnięcie do niej. Zawsze stawałam na blat lub krzesło. Chłopak wstał, a później odłożył czerwone pudełko na miejsce. - Dzięki.

- Co Ci się stało? - niech on przestanie się o to pytać. Wiem, że go to nie interesuje, więc nie musi udawać.

- Nie interere się - powiedziałam i nastawiłam wodę na herbatę. Położyłam na blat czarny kubek z wilkiem, a później włożyłam do niego torebkę malinowej herbaty. - Nie powinno Cię to obchodzić. Zresztą co ty byś mógł - szepnęłam i wlałam wodę do kubka.

Good kind of madnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz