Melanie POV
Jechałam właśnie jakąś drogą gdy wjechało we mnie auto. Nie jechało jakoś szybko, ale motor muszę teraz oddać do porządnej naprawy. Mam też jakieś mniejsze i większe obrażenia, które nie bolą zbyt mocno. Spróbowałam wstać, niestety skutkowało to bólem. Opadłam ponownie na ziemię i unormowałam szybki oddech. Próba numer dwa. Po przeżyciu jeszcze większego bólu udało mi się podnieść. A! Zapomniałabym wspomnieć, kierowca samochodu uciekł. Podeszłam kilka kroków na przód do mojego motoru. Podniosłam go z niemałym trudem, ale udało się i to jest najważniejsze. Znalazłam jeszcze kluczyki, wsadziłam do stacyjki próbując odpalić maszynę. Na szczęście się udało. Jechałam bardzo powoli do domu. Kiedy znalazłam się przed garażem moim oczom ukazał się inny motor. Nie był mój, a tym bardziej moich rodziców, oni preferują samochody. Weszłam niepewnie do domu i ujrzałam wyszczerzonego Nathan'a.
Pojebało chłopa.
Rzuciłam kluczykami na komodę i wzięłam do ręki telefon wybierając następnie numer Chris'a.
- Słucham? - zaczął.
- Moglibyście przesłać mi kilkaset dolców na konto? Miałam mały wypadek.
- Oczywiście - byłam pewna, że się uśmiecha.
- Czemu was nie ma?
- Musieliśmy wcześniej wyjechać. Przepraszam, że nic Ci nie powiedzieliśmy, ale nie było okazji. Jest już Nathan?
- Tak.
- Daj mi go na chwilę do telefonu - podałam niechętnie chłopakowi urządzenie i czekałam tylko na to kiedy mi je odda. Po kilku minutach zwrócił mi moją własność, którą przyłożyłam do ucha. - Do zobaczenia za miesiąc, córeczko.
- Do zobaczenia, Chris.
Zerwałam połączenie i jak otępiała patrzyłam się w ścianę. On powiedział do mnie "córeczko". Nigdy tak do mnie nie mówił. Podobno byłam wpadką, której nie chcieli, ale cóż poradzić? Otrząsnęłam się dopiero gdy chłopak zaczął mi pstrykać pacami przed twarzą.
CZYTASZ
Good kind of madness
RomanceRodzice Melanie i Nathan'a wyjeżdżają w delegację, więc muszą ze sobą zamieszkać. Dziewczyna chce zamienić się rolą z chłopakiem - rozkochać go w sobie i porzucić. Jednak jej plany się komplikują. Czy uda jej się doprowadzić plan do końca? • • Książ...