Start: 20.04.2018 | 2S: 01.03. 2020
Koniec: 09.02.2020 | 2S: 29.03.2021
*Czyli jak Park Jimin zakochuje się w tobie i stara uszczęśliwić pokazując ci swoją miłość na różne sposoby*
To jest cringe. Cringe i jeszcze raz cringe, ale muszę to skońc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌹Choroba🌹
Ostatnio zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy.
Nasz związek wyglądał teraz o wiele inaczej, niż przed zerwaniem. Może dojrzeliśmy? Może zmieniliśmy się? Ale jednego jestem pewna.
Nasza uczucia są ciągle takie same.
Teraz miałam czas, by pomyśleć pewne sprawy. Gdy leżałam w łóżku już prawie cztery dni Jimin bardzo starał się, by choroba odeszła, ale jak na razie nie ma żadnych zmian na lepsze. Mogłabym powiedzieć, że czuję się coraz gorzej. Nie przejmując się gorączką wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Dziś właśnie zaczęła się wiosna. Dla wielu osób jest to czas na znalezienie drugiej połówki. Wiele osób o tej porze roku podejmuje się aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Oparłam radośnie ręce na parapecie i z uśmiechem zerknęłam kątem oka na stojący na parapecie kaktus, którego przyozdabiały małe kwiatki o kolorze purpury. Mimo wyglądu posiadał kolce.
-Pewnie chce chronić swoje piękno - szepnęłam i oparłam głowę o oparte na parapecie dłonie. Ten kwiat przypominał mi Jimina. Twardy na zewnątrz, ale miękki i czuły w środku.
Mimo, że przeszliśmy wiele prób ciągle kochamy się jak zawsze. Tyle osób chciało nas rozdzielić. Było tyle sytuacji w, których prawie doszło do rozstania. Jednak ciągle mamy wiele wspólnego. Bardzo dużo nas łączy. I nie są to tylko wspaniałe wspomnienia.
-Skarbie czemu wyszłaś z łóżka. W twoim stanie nie jest to wskazane - zaraz po tym poczułam te silne ramiona, które objęły mnie w talii. - Wiesz, że gorączka to nie przelewki.
Po chwili usłyszałam tupanie stópek o parkiet i ramionka, które obejmują moje biodra.
-Mamusiu, Mamusiu! Zrobiłam dla ciebie rysunek! - dziewczynka stanęła przede mną i zaraz potem przytuliła się do moich nóg. W rączce trzymała kartkę.
Jimin odsunął się ode mnie, a ja kucnęłam przed córeczką.
-Mogę zobaczyć, kochanie? - dziewczynka spojrzała radośnie i rozłożyła kartkę. Na papierze widniał dziecięcy obrazek naszej rodziny (był narysowany kredkami świecowymi). Byłam na nim ja, Jimin, Hae i Seuta. Pomiędzy mną, a Jiminem było niemowlę.
-Kto to skarbie? - wskazałam na postać na obrazku.
-To moją siostrzyczka! - krzyknęła radośnie i rzuciła mi się na szyję. - Podoba Ci się?
Objęłam ją i przytuliłam.
-Jest cudowny skarbie - cmoknęłam jej czoło, a Jimin cofnął się i zrobił nam zdjęcie.