°17

1.7K 75 30
                                    

🌹Serendipity🌹

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌹Serendipity🌹

Czy od naszych narodzin wszystko było nam przeznaczone? Wszechświat od samego początku nas wspierał. Przesunął się dla nas. Los nam zazdrościł, a szczęście nam sprzyjało. Wszystko to nie jest przypadkiem. Nasze spotkanie było nam przeznaczone. Po prostu czułam to. Cały świat jest inny niż wczoraj tylko dzięki twojej radości oraz obecności. Bardzo się boję. Kiedy mnie widzisz. Kiedy mnie dotykasz. Nie było nawet najmniejszego błędu. Nasza radość była nam przeznaczona. Ponieważ ty kochasz mnie i ja kocham ciebie. Jesteś moją penicyliną, ratujesz mnie. Jesteś moim aniołem, moim światem. Jestem twoim kotem mieszańcem, czekającym by cię zobaczyć.Kochaj mnie teraz. Dotknij mnie teraz. Po prostu pozwól mi cię kochać i trwać przy twoim boku.

Oparłam się o klatkę piersiową chłopaka czując stały rytm bicia jego serca. Jimin z uśmiechem śpiewał mi swój ukochany utwór. Zachwycałam się tą chwilą i byłam bardzo szczęśliwa.

-Jesteś zraniona, bo jesteś moja

Bo chcę przejąć twój umysł

Znów oddalasz się ode mnie trochę bardziej

To nic takiego- w końcu powiedziałem, że tak chcę, ale

Mówiąc szczerze, to chyba nie w tym rzecz

Pragnę byś była światłem swym kochanie

To ty powinnaś nim być

Tak byś zraniona nie była

Być uśmiechnąć się mogła

Pragnę byś była nocą swoją kochanie

To ty możesz nią być

Tak abym tej nocy mógł szczery być.

-Uwielbiam kiedy śpiewasz - zerknęłam na chłopaka, który z zamkniętymi oczami nucił sobie melodię do swojej piosenki.

-A ja uwielbiam ciebie - zaśmiałam się cicho. - Coś żle powiedziałem?

-Nie! wręcz przeciwnie! ucieszyło mnie to co powiedziałeś - posłałam mu lekki uśmiech. Coś czułam, że dzień lenia nam się przyda szczególnie po tym, że przez cały wczorajszy dzień mogliśmy wysyłać sobie jedynie smsy.

-Wesele już za tydzień. Boje się...- zaczął chłopak. - Poznasz moich rodziców i młodszego brata.

-Nie ma się czego bać - starałam się pocieszyć chłopaka, ale sama w środku trzęsłam się jak owocowa galaretka. - Przecież nie zjedzą mnie tam - próbowałam jakoś rozweselić sytuację, ale chyba nie bardzo mi wychodziło.

-A teraz obiecaj mi

Och, och

Że nawet gdy będziesz czuła się sama

Och, och

Wiele razy dziennie

Och, och

Nie zostawiaj sama siebie

Zatrzymajmy się na chwilkę

Złączmy nasze małe palce

A teraz obiecaj mi

Och, och...

-Nie ma się czego bać. Przecież znasz swoją rodzinę i wiesz jak zareagują na moją obecność - wtuliłam się bardziej w tors chłopaka. Widząc jego minę nie miałam innego wyboru jak ucałowanie jego policzka by choć trochę poprawić mu humor. Jeśli chodzi o Park Jimina to tylko czułe gesty sprawiają, że jego samopoczucie się poprawia.

-Dziękuję, że mnie pocieszać, ale to chyba powinno być moje zadanie - zaśmiał się perliście. - W końcu to ty poznasz swoich przyszłych teściów.

-Teściów? chcesz się ze mną ożenić w przyszłości?

-Nie wyobrażam sobie nikogo innego przy mnie w przyszłości - odpowiedział głaszcząc mnie po włosach. Drugą dłonią obejmował mnie w pasie co sprawiało, że moje przez moje ciało przechodziły dreszcze.

-Jesteś słodki - wzięłam jego dłoń w swoją i pocałowałam ją delikatnie. Chłopak wtulił się w moją szyję.

-Wiem - mruknął. -Ty za to jesteś cudowna. - poczułam jego pełne usta na swojej szyi.

-Nie przeszkadzam? - usłyszałam za sobą głos Yoongiego. Chyba każdy ma już klucze od mojego mieszkania. Najpierw dałam duplikat maknae, potem Jinowi, następnie Jiminowi, ale nie pamiętam by Yoongi je dostawał. No cóż nie ważne.

-Nie nie przeszkadzasz - odsunęłam się od wciąż pragnącego uwagi i czułości Jimina i wstałam z kanapy. - Co cię do mnie sprowadza?

-Ostatnio zrobiłaś nam te takie dziwne ciasto z serem. Jak się nazywało?

-Sernik?

-No właśnie! Sernik...Jin się pyta jak go zrobić, bo nudzi mu się . Dasz mu przepis?

-Mogę pomóc mu zrobić...

-A ja? - przerwał mi chłopak. -Nie zostawisz mnie tu prawda? - oparł się podbródkiem o oparcie kanapy.

-Przecież możesz iść z nami - zaproponował Yoongi. - Ciasto zrobione przez T.I jest przepyszne.

-Dziękuję - odpowiedziałam zarumieniona na słowa starszego. Zawsze lubiłam Sugę. Nie przez to, że jest przystojny i uroczy, ale dlatego, że zawsze wie jak się zachować i wiele przeżył choć ciągle jest młody.

Po chwili poczułam rękę Jimina, która odciąga mnie od Yoongiego. Stanął pomiędzy nami i splótł nasze palce. Chyba ktoś jest zazdrosny o swojego hyunga.

-W takim razie idziemy! - pociągnął mnie do wyjścia. -W sumie sam nie mogę się doczekać aż spróbuję sernika w twoim wydaniu. Ten Jina też jest dobry, ale wszystko zrobione przez ciebie jest lepsze.

-Mam taką nadzieję, bo jeśli tak nie jest to dam ci do jedzenia psią karmę - zaśmiałam się.

-Nie zrobisz mi tego...- spojrzał na mnie i zrobił dziubek. Ucałowałam go w niego.

-Zobaczymy - ubrałam buty i razem z Yoongim ruszyliśmy do dormu by zrobić to ulubione przez bangtanów ciasto.

🌹🌹🌹

Być z nim °JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz